Jednym umowy wypowie firma wywożąca śmieci. Inni mają zrobić to sami. Wszyscy muszą wypełnić druk, który przyśle im gmina – inaczej zapłacą karę.
Od lipca to gmina będzie zlecać za nas wywóz odpadów. To oznacza, że do kosza muszą trafić m.in. dotychczasowe umowy zawarte z firmami wywozowymi przez właścicieli domów jednorodzinnych, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Ale nie wygasną one automatycznie i trzeba je wypowiedzieć z określonym w umowie wyprzedzeniem.
– W przeciwnym razie może dojść do sytuacji, że od połowy roku będą musieli zapłacić podwójnie: gminie i firmie, z którą mają podpisaną umowę – ostrzega Ministerstwo Środowiska.
Część firm wywozowych bierze ten ciężar na siebie. – Nasi klienci nie muszą zajmować się tymi formalnościami – mówi Wojciech Lutek, prezes Kom-Eko, jednej z dwóch największych firm odbierających odpady z terenu Lublina. – Wyślemy stosowne pisma z informacją, że rozwiązujemy umowę z dniem 1 lipca. Takie pisma dostanie z Kom-Eko m.in. 4,5 tys. właścicieli domków jednorodzinnych.
Już wkrótce samorządy wyślą mieszkańcom do wypełnienia deklaracje, czy będą oddawać śmieci posegregowane, czy zmieszane. To ważny wybór. Zmieszane śmieci są droższe, segregowane tańsze. Tak będzie we wszystkich gminach. – Deklaracje trzeba składać do końca maja - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Teoretycznie nie można zadeklarować sortowania śmieci, a później wrzucać wszystko do jednego pojemnika. Odbiorca odpadów ma powiadomić gminie o takim zdarzeniu, a śmieci potraktować jako droższe odpady zmieszane.
Dokumentu od gminy nie można zlekceważyć. – Niezłożenie deklaracji jest karane tak samo, jak niedostarczenie zeznania podatkowego – informuje ministerstwo. Co więcej, w takim przypadku wójt sam zdecyduje, jaką kwotą obciążyć nieruchomość.