Przysięgi ślubne, wzruszenie, radość i zabawa do samego rana - tak wyglądał najważniejszy dzień w życiu Iwony i Rafała.
- To najpiękniejsze chwile w naszym życiu - mówiła młoda para tuż po ceremonii w Archikatedrze Lubelskiej.
Iwona i Rafał od czterech lat są parą. Ich synek Leoś ma 3 latka. Oboje nie mieli lekkiego życia. On jest z domu dziecka, ona nie ma rodziców. Rafał pracuje, ale zarabia niewiele. Z opieki społecznej dostają 200 zł co drugi miesiąc na dożywianie.
Zwlekali z małżeństwem, bo brakowało im pieniędzy na organizację wesela. Za naszym pośrednictwem poprosili naszych Czytelników o pomoc. I nie zawiedli się.
- Mam suknię ślubną w odpowiednim rozmiarze i chętnie ją oddam. Po co ma wisieć w szafie, kiedy może komuś przynieść szczęście - zadzwoniła nasza Czytelniczka, pani Monika. To w tej sukni Iwona powiedziała sakramentalne "tak”.
Marian Niećko z Jackowa dał złote obrączki. Na weselu zagrał zespół Ideal. To oni pomogli też znaleźć młodym weselny lokal, który zaoferował im sporą zniżkę.
Znalazła się też pani fotograf, która nieodpłatnie robiła zdjęcia na ceremonii i weselu.
Za ślub też nie musieli płacić. Obiecał im to proboszcz Archikatedry Lubelskiej. - Żebyście się wzajemnie miłowali i żebyście czuli, że wasi przyjaciele chcą wam pomagać. Sami też musicie być przyjaciółmi dla siebie i innych - mówił w kazaniu ksiądz, który udzielał im ślubu.
- Dziękujemy wszystkim za pomoc. Teraz wiemy, że mamy przyjaciół - mówiła wzruszona Iwona.
(mm)