Dwa tysiące miejsc pracy, lokalizacja w Lublinie centrali największej polskiej firmy. Takie obietnice, tuż przed wyborami, składał nam osobiście premier
Jarosław Kaczyński zapewniał w Lublinie, że właśnie tu powstanie siedziba Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). - To będzie wielkie przedsiębiorstwo. Dotychczas w Lublinie nie było korporacji na skalę Polski czy wykraczającą działalnością poza kraj - mówił Jarosław Kaczyński (PiS).
PGE ma zrzeszać zespół elektrowni, dwie kopalnie i ośmiu dystrybutorów prądu. Scalaniem tych zakładów zajmuje się spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Lubelska centrala miała być gotowa na koniec 2008 r.
Czy będzie? Dwa tygodnie przed wyborami prezes PSE Jacek Socha podpisał w Lublinie list intencyjny w sprawie budowy biurowca. Sukcesem chętnie chwalił się ówczesny prezydent miasta, Andrzej Pruszkowski (PiS), który ubiegał się o ponowną kadencję. Ale wybory przegrał. I od tamtej pory o centrali jest coraz ciszej.
Miejscy urzędnicy mieli wskazać PSE nieruchomości, na których mógłby stanąć biurowiec. Wybrali siedem adresów. Socha osobiście przyjechał do Lublina na spotkanie z prezydentem. Wychodząc, niemal uciekł przed dziennikarzami. Nie powiedział ani słowa.
- Do dziś nie zapadła żadna decyzja w sprawie siedziby PGE - potwierdza Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina. - Nie mam wiedzy, by coś się w tej sprawie ostatnio działo - przyznaje Andrzej Jedziniak, dyrektor Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta.
- Premier zapowiedział, że siedziba będzie w Lublinie. I nikt się z tego jeszcze nie wycofał - mówi Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzecznik spółki PSE.
• Czyli nie rezygnujecie z budowy centrali w Lublinie?
- Prowadzimy różne rozmowy.
• O Lublinie?
- Prowadzimy różne rozmowy - ucina Szynkowska.
O to samo pytaliśmy w Kancelarii Premiera. - Przecież rozmawiał pan z rzeczniczką PSE - stwierdza urzędniczka. Nie chce się przedstawić. A rzecznik rządu, Jan Dziedziczak, jest nieuchwytny.
O co tu chodzi? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że o to, gdzie PGE ma mieć swą siedzibę, toczy się spór. Kontrowersje są głównie wewnątrz powstającego holdingu. I część kierownictwa nie jest przekonana, by dotrzymać obietnicy premiera. Czy Socha zdoła ich przekonać - nie wiadomo.