Karol Kowalczuk z Grabowca pod Zamościem wygrał w telewizyjnym programie 300 tys. zł. To nagroda za projekt okularów. Dzięki nim wzrok człowieka siedzącego przed monitorem nie będzie się męczył. Wynalazca pracuje teraz nad prototypem.
To był strzał w dziesiątkę. Wynalazca z Grabowca szedł przez kolejne eliminacje jak burza. Jego wynalazek w ostatecznej rozgrywce wygrał, pokonując 60 innych "kapitalnych pomysłów”. Teraz zwycięzca czeka na przelew. - I muszę jeszcze wymyślić, jak zapłacić od tego jak najniższy podatek - śmieje się.
Wiadomość o sukcesie lotem błyskawicy obiegła Grabowiec. Dumni z Karola są nie tylko jego rodzice. - To przecież nasz chłopak - mówi Franciszek Minnik, sąsiad Kowalczuków.
- Od małego lubił coś rozkręcić, a potem złożyć - dodaje Irena Kowalczuk, mama wynalazcy.
Co dalej ze zwycięskim projektem? - Właśnie jadę na spotkanie z optometrystą, jednym z wielu specjalistów, których badania będę chciał wykorzystać przy stworzeniu prototypu moich okularów - mówił nam wczoraj Karol Kowalczuk.
Młody wynalazca liczy, że w ciągu pół roku przygotuje prototyp i sprzeda prawa do wynalazku. - I będę żył z tych pieniędzy długo i szczęśliwie - cieszy się Karol. (PELE)