Miejska ma problem z obsadzeniem wolnych etatów. Kilkunastu strażników odeszło do lepiej płatnych zajęć. Na zwolnione przez nich miejsca jest za mało chętnych. W poszukiwaniu kandydatów nie pomaga fakt, że komendant oferuje im płacę minimalną.
Niedziela była ostatnim dniem przyjmowania zgłoszeń od osób zainteresowanych pracą w Straży Miejskiej. Jej komendant ma do obsadzenia 19 etatów strażnika, bo znacznie ubyło mu pracowników. Kilkunastu odeszło do innych służb, m.in. policji oraz wojska i służby więziennej, dwóch strażników odeszło na emeryturę, natomiast trzy z ośmiu osób przyjętych podczas ubiegłorocznego naboru… w ogóle nie stanęły do pracy.
Komendant nie został zasypany podaniami. Na 19 wolnych etatów zgłosiło się tylko 16 chętnych. Tak źle jeszcze nie było. W zeszłorocznym naborze było niemal trzech kandydatów na każde wolne miejsce. Dzisiaj nikt nie marzy już o powtórce z roku 2012, gdy do obsadzenia było osiem etatów, a na każdy z nich przypadało ponad trzydziestu chętnych. Straż liczy jeszcze na to, że listonosz przyniesie kilka dodatkowych kompletów dokumentów.
– Czekamy jeszcze na ewentualne zgłoszenia przesłane pocztą, potem sprawdzimy poprawność złożonych dokumentów – mówi nam Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Chcemy, żeby nowi strażnicy zaczęli pracę już w grudniu. Po Nowym Roku przejdą szkolenie podstawowe, po którym będą pełnoprawnymi strażnikami.
Na najbliższą sobotę zaplanowano zasadniczą część naboru. Pierwszym etapem będzie test sprawności fizycznej na torze przeszkód.
– Ci, którzy zaliczą test sprawnościowy, przejdą do testu kwalifikacyjnego – mówi Gogola. Na teście trzeba będzie się wykazać znajomością pięciu ustaw (o samorządzie gminnym, o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, o pracownikach samorządowych, o strażach gminnych i Kodeksu postępowania administracyjnego). Jeżeli ktoś odpowie poprawnie na 55 proc. pytań, zostanie dopuszczony do rozmowy kwalifikacyjnej.
Początkujący strażnik dostanie na start wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 3300 zł brutto.
Po Nowym Roku może liczyć na więcej, bo płaca minimalna wzrośnie do 3490 zł brutto. Wszystko to za niezbyt wdzięczną pracę z takimi atrakcjami, jak użeranie się z nietrzeźwymi, czy niezbyt sympatyczne rozmowy z osobami, którym założyło się blokadę na koło.
Obecnie Straż Miejska Miasta Lublin liczy 104 funkcjonariuszy.