- Jeśli ktoś musiał zasłonić szyld, to znaczy, że sam czegoś nie dopilnował. Bardzo często handlowcy nie pytają o zgodę, tylko po prostu wieszają szyld na budynku. Ale szyld trzeba zarejestrować i za niego zapłacić - wyjaśnia Andrzej Bałaban, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. Jego podwładni ruszyli w teren i sprawdzają, co wisi nad ulicami. Reklama po reklamie. - Do tej pory właściciele musieli usunąć kilkadziesiąt szyldów. A jeśli decydują się je zalegalizować, to wystarczy, że je zasłonią. Kontrole jeszcze się nie zakończyły - zastrzega Bałaban.
Procedura legalizacji szyldu jest dość skomplikowana. I trwa od miesiąca do dwóch. Przez ten czas urząd musi wszystko dokładnie wymierzyć i wyliczyć należność za wywieszenie reklamy.
Kontrole szyldów odbywają się regularnie co roku. Lubelski magistrat już raz został upomniany przez Regionalną Izbę Obrachunkową za słabe wyniki w ściąganiu opłat za wiszące na ulicach szyldy. - Od tamtej pory znajdujemy się między młotem a kowadłem. Kupcy nie są zadowoleni, ale przepisy musimy wykonywać. Bo stale rozlicza nas z tego RIO - wyjaśnia Lidia Dzierba z biura prasowego Ratusza.
Dzienna stawka za mkw. reklamy:
Drogi gminne: 2 zł; powiatowe 2,50 zł,
wojewódzkie i krajowe: 3 zł.
Jeśli szyld nie jest większy niż 1 mkw.
i informuje wyłącznie o prowadzonej działalności, stawka wynosi 1 zł za dobę, niezależnie od kategorii drogi.