W Lublinie wyłączone zostały już wszystkie przyciski na przejściach dla pieszych. Poinformował o tym Urząd Miasta. Osoby chcące się przedostać na drugą stronę jezdni, nie muszą już z nich korzystać, bo zielone światło na przejściu i tak się zapali.
– Na terenie całego miasta nie będzie już konieczne włączanie przycisków w celu wywołania zielonego światła – zapewnia Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. W taki sam sposób mają działać nawet sygnalizacje w miejscach, gdzie nie ma skrzyżowania, a jest wyłącznie przejście przez jezdnię, np. na ul. Głębokiej w pobliżu ul. Wiercieńskiego oraz na Zana niedaleko ul. Jana Sawy. Urządzenia zostały tu zaprogramowane w taki sposób, by co pewien czas zapalało się czerwone światło dla kierowców i zielone dla pieszych.
W dwóch miejscach sygnalizacje zostały przełączone w tryb pulsującego żółtego światła. – Na ul. Muzycznej na wysokości szkoły muzycznej i na ul. Choiny na wysokości ul. Śliwińskiego – dodaje Jędrek.
Miasto nie wyłączyło natomiast tzw. detektorów akustyczno-wibracyjnych, czyli przycisków dla osób niewidomych. Urządzenia te nadal przekazują informacje dźwiękiem i wibracjami, ale skorzystanie z nich nie jest konieczne do tego, by pieszy dostał zielone światło. Według zapewnień Ratusza detektory są regularnie dezynfekowane.