– Nasz okręg ma niewiele masowych przesyłek, bo nie mamy wielu dużych firm – mówi rzecznik prasowy lubelskiej poczty Jacek Piasecki. – Dlatego nasze dochody są niższe niż np. w zachodnich województwach kraju. Postanowiliśmy poszerzyć ofertę poczty, tak by listonosze mogli na siebie zarobić.
Rocznie lubelska poczta zarabia na marżach ok. 13 mln zł, co stanowi 14 proc. wszystkich przychodów. Specjalnie podpisuje umowy z niektórymi krajowymi producentami, tak by ceny oferowanych towarów były jak najniższe.
– Dzięki tym pieniądzom, możemy utrzymać 450 etatów listonoszy w terenie – tłumaczy rzecznik Jacek Piasecki. – Zachęcamy do handlu szczególnie tych listonoszy, którzy mają najmniej listów i przesyłek do doręczenia. Czyli tych obsługujących małe miejscowości. On i tak do takiej wsi musi dotrzeć, choćby miał jeden list. Więc teraz przy okazji robi ludziom zakupy.
Zakupy u listonosza są proste, wystarczy złożyć zamówienie. Listonosz pyta wszystkich ludzi w danej miejscowości czego im potrzeba, spisuje zamówienie, a na drugi dzień przywozi towar. – Ludzie najczęściej kupują papierosy, medykamenty, te które można kupić poza apteką i są akurat reklamowane w mediach, zeszyty, bombki choinkowe, znicze, środki piorące, kosmetyki, odzież, a nawet kołdry, oczywiście także papeterię, kartki świąteczne oraz prasę – wymienia jednym tchem Piasecki.
Poczta podliczyła, że w zeszłym roku średnio jedno gospodarstwo domowe w naszym okręgu zrobiło u listonosza zakupy na 44 zł 30 gr. Ale w mieście ludzie rzadko kiedy korzystają z takiej usługi, chyba że są to osoby schorowane lub niedołężne. Pozostali wolą sami iść do sklepu i wybrać co im potrzeba.
Nie wszyscy listonosze chcą służyć za doręczycieli zakupów. – Trzeba się odźwigać i nie zawsze ludzie chcą przyjąć zamówiony towar – mówi jeden z listonoszy.
Krzywo na listonoszy patrzą także właściciele wiejskich sklepików. Jest to bowiem dla nich konkurencja. – Każdy powinien się zająć swoją robotą – uważa Leon Martyniuk, który ma sklepik pod Zamościem.
Ale poczta nie zamierza zaprzestać świadczenia usług handlowych, co więcej lubelski pomysł, podchwyciła poczta łódzka. – U nas pomysł się przyjął i sprawdził – przyznaje Piasecki. – Chcemy powiększyć nawet naszą ofertę. Nasi specjaliści od marketingu badają o jakie produkty.
Duży okręg
i tarnobrzeskie.