Lekarze mają obawy przed wywoływaniem pacjentów z poczekalni, a niektóre restauracje z ostrożności proszą klientów, by nie rezerwowali stolika na nazwisko, tylko na hasło. Inne dylematy mają szkoły i uczelnie. To zamieszanie wywołało wejście w życie RODO, czyli nowego prawa o danych osobowych.
Nowe prawo obowiązujące od 25 maja dotyczy wszystkich, którzy gromadzą dane, począwszy od szkół po zakłady usługowe. A także przychodnie, gdzie chyba każdemu zdarzyło się kiedyś widzieć leżące na lekarskim biurku karty pacjentów czekających na wizytę, a na nich nazwisko, adres, PESEL… Tego nie powinniśmy już oglądać.
– Chodzi o to, żeby dokumentacja medyczna w gabinecie lekarza nie była na biurku, gdzie może być do niej szerszy dostęp, ale w bezpiecznym miejscu – mówi Marta Podgórska, rzeczniczka lubelskiego szpitala przy ul. Jaczewskiego. Szpital stara się również, by przy okienku rejestracji była tylko jedna osoba. Druga mogłaby usłyszeć za dużo.
Inną sprawą jest to, że w przyszpitalnej poradni padają na głos nazwiska pacjentów. – Rozważamy wprowadzenie elektronicznego systemu numerków, wówczas pacjent byłby wyczytywany nie po nazwisku, ale po numerze – przyznaje rzeczniczka, ale szpitala na razie nie stać na taki system, bo kosztowałby 300 tys. zł.
O prywatność trudniej jest w salach chorych, gdzie trzeba by było wypraszać wszystkich chorych, aby nie słyszeli tego, co mówi lekarz innej osobie. – Jest to niemożliwe m.in. dlatego, że część pacjentów jest leżąca – zaznacza Podgórska.
RODO „zagląda” także do szkół i uczelni wyższych. – Możemy wywieszać wyniki rekrutacji z podaniem imienia, nazwiska i liczby zdobytych punktów – tłumaczy Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik Politechniki Lubelskiej. – Ale już informacje o wynikach kolokwiów, zaliczeń czy egzaminów muszą być przekazywane oddzielnie każdemu studentowi.
– Przyjrzymy się kwestii szkolnego monitoringu i przechowywania danych. Sprawdzimy też, czy nie zbieramy zbyt dużo informacji od rodziców – zapowiada Grzegorz Lech, dyrektor lubelskiego III LO. Aby ułatwić pracę dyrektorom szkół, władze miasta wzięły te sprawy na siebie. – Kwestie z zakresu bezpieczeństwa informacji związane z RODO przejęło Biuro Bezpieczeństwa Informacji w Urzędzie Miasta Lublin – potwierdza Olga Mazurek-Podleśna z kancelarii prezydenta miasta.
Nawet telefoniczna rezerwacja biletów na wydarzenia kulturalne nie wygląda już tak jak wcześniej. – Taka rezerwacja nadal jest możliwa – podkreśla Karolina Rozwód, dyrektor Teatru Starego w Lublinie. – Ale przed odbiorem biletu w kasie prosimy gości o wypełnienie pisemnej zgody na przetwarzanie danych.