Bardzo trudny był pierwszy dzień roboczy, w którym kierowcy musieli sobie radzić bez fragmentu al. Warszawskiej. Kierowcy narzekali na organizację ruchu i oznakowanie.
Ale w poniedziałek wielu kierowców wjeżdżało z ronda w ślepy odcinek drogi. Co chwila ktoś musiał zawracać, nawet karetka, na szczęście nie na sygnale. Jedni zawracali, bo jechali na pamięć. Inni nie mogli dostrzec znaku.
– Na wjeździe w Warszawską nie ma informacji, że trzeba stąd uciekać – skarży się pan Jacek. W efekcie wiele samochodów kluczyło po osiedlowych uliczkach od Botanicznej począwszy.
Przy al. Kraśnickiej żółta tablica mówiąca o tym, że nie ma po co skręcać w lewo stała blisko ronda i tylko z prawej strony jezdni. Kierowcy jadący lewym pasem mogli jej nie widzieć, zwłaszcza, że często zasłaniały ją wysokie ciężarówki. Po tym, jak opisaliśmy to na naszym portalu, urzędnicy zapowiedzieli poprawki.
Podobna tablica przy al. Sikorskiego również stała blisko ronda. Na tyle blisko, że przy większym ruchu kierowca nie miał szans przedrzeć się ze skrajnego prawego pasa do skrętu w Warszawską na skrajny lewy, by zgodnie z objazdem zawrócić na rondzie.
Rano najtrudniej było wyjechać z ul. Ducha. Być może dlatego, że część kierowców uciekła z al. Warszawskiej przez Zbożową, Sławinkowską i podatną na korkowanie się ul. Willową.
Objazd dla zamkniętego odcinka al. Warszawskiej wyznaczono przez al. Solidarności i al. Sikorskiego. O ile na tymczasowej drodze przy "botaniku” nie było problemów, o tyle z Sikorskiego trudno było skręcić w lewo w al. Solidarności. Wydłużenie pasa niewiele dało, bo kierowców blokowały światła. Najpierw musieli przepuszczać wyjeżdżających z Północnej, później tych z ul. Ducha, a sami mieli mało okazji, by między nimi "przeskoczyć”.
Dlatego po południu Ratusz zmienił organizację ruchu.
Z Kosmowskiej nie wolno już skręcać w Północną w prawo, trzeba jechać w lewo w stronę wiaduktu Poniatowskiego. Nie dotyczy to autobusów linii 13 i 42. Jadąc Północną od wiaduktu Poniatowskiego trzeba skręcać w prawo w Kosmowskiej. Ma to uwolnić skrzyżowanie Solidarności–Ducha od aut wyjeżdżających z Północnej i dać czas na skręt z Sikorskiego w lewo.
Możliwe, że wprowadzone zostaną kolejne zmiany. – Ale potrzeba kilku dni obserwacji, bo pierwszy dzień obowiązywania objazdów nigdy nie jest miarodajny – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.