Zaniedbania Jolanty S., administratora kamienicy przy ul. Noworybnej, doprowadziły do zawalenia się rogu budynku - twierdzi prokuratura.
Północno-zachodni narożnik domu zaczął się walić przed rokiem. Odpadające mury zagrażały innym kamienicom. Narożnik trzeba było rozebrać. Już wówczas wszystko wskazywało, że do katastrofy doszło bo przy budynku gromadziła się woda, która nie miała ujścia do położonej obok studzienki burzowej. Wsiąkając w podłoże podmyła fundamenty.
Do takich samych wniosków doszedł biegły z zakresu budownictwa. W oparciu o jego opinie prokuratura postawiła zarzut administratorce kamienicy.
Kobieta nie przyznała się do winy.
(er)