Lubelskie Schronisko dla Zwierząt przez całą dobę przyjmuje bezdomne czworonogi. Ale zdarza się, że trzeba samemu zawieźć psa do schroniska.
W ubiegły czwartek pani Katarzyna znalazła psa przed sklepem „Pekin” na al. Kraśnickiej. Zadzwoniła do Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. Ale tam nikt jej nie pomógł. – Powiedzieli, że ich schronisko w Krzesimowie jest przepełnione, a do schroniska w Lublinie nie znają numeru telefonu – mówi oburzona kobieta. – Musiałam dzwonić do Straży Miejskiej. Dopiero dzięki ich interwencji ktoś przyjechał po suczkę.
– W Krzesimowie mamy o 80 psów za dużo – wyjaśnia Ewa Ptasińska z Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. – Dlatego nie ma sensu, żeby brać psa, jeśli nie możemy się nim odpowiednio zaopiekować.
Poza tym stowarzyszenie nie odpowiada za bezdomne zwierzęta z Lublina. – Nie płacą nam, jeśli pies jest z Lublina – twierdzi Ptasińska. – Ale jeśli mamy wolne miejsce, nie zwracamy na to uwagi.
Najgorzej, jeśli znajdziemy opuszczonego czworonoga w święta. – W Nowy Rok na klatce schodowej zobaczyłam wygłodzonego psa – opowiada pani Maria. – Zadzwoniłam do schroniska. Powiedzieli, żebym się nim zaopiekowała. A oni przyjadą za dwa dni.
Schronisko przy ul. Pancerniaków jest czynne od poniedziałku do piątku w godz. 10–16 oraz w sobotę w godz. 10–14. Zgłoszenia o bezdomnych psach są przyjmowane całą dobę. – Ale jeśli ktoś dzwoni w nocy lub w święta, że pies biega od kilku dni, to nie jest to nagły przypadek – uważa Anna Mamczarz ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. – Można poczekać i zaopiekować się psem jeden dzień.
Najlepiej, jeśli znalazca sam przywiezie psa do schroniska. – Mamy tylko jeden stary samochód i czasami trzeba na nas poczekać – dodaje Mamczarz.
Jeśli znajdziemy czworonoga, możemy również skorzystać z pomocy Straży Miejskiej. – Przyjmujemy zgłoszenie i powiadamiamy schronisko dla zwierząt – mówi Waldemar Stacharski ze Straży Miejskiej.
Potrzebne telefony
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt – 74 41 654
Straż Miejska – 986