Rozmowa z Tomaszem Lisem, kierownikiem oddziału higieny żywności, żywienia i przedmiotów użytku w lubelskim sanepidzie
– Absolutnie nie należy ich unikać. Chodzi nam tylko o to, aby klienci zwrócili uwagę na warunki, w jakich sprzedawcy przechowują produkty. Ostatnio, żeby zapewnić bezpieczeństwo konsumentów, skontrolowaliśmy kilka kiermaszów w galeriach handlowych i stwierdziliśmy pewne nieprawidłowości. Po pierwsze, bywa że żywność nie leży w lodówkach tylko na ladach. Sprzedawcy tłumaczą, że wyjmują jedzenie tylko na chwilę, ale w galeriach bywa bardzo ciepło.
Po drugie, czasami klienci mogą próbować produktów znajdujących się na ladach. Zdarza się też, że przechodzący obok ludzie dosłownie ocierają się o jedzenie.
Poza kiermaszami warto też zwrócić uwagę na stoiska, które pojawiają się na korytarzach hipermarketów. Czasami takie punkty działają na dziko i ich pracownicy nie mają nawet dostępu do wydzielonych toalet. Ostatnio zamknęliśmy dwa takie punkty, jeden w galerii Carrefour przy al. Witosa w Lublinie, drugi w korytarzu hipermarketu Tesco.
• Jakie inne pułapki czekają na klientów?
Półki w sklepach są przepełnione i towary nie zawsze są przechowywane we właściwy sposób. Niektóre mogą być uszkodzone. Np. niedawno konsument poinformował nas, że kupił wytłoczkę popękanych, spleśniałych jajek. Skontrolowaliśmy sklep i na szczęście pozostałe nie były zepsute. Warto jednak robić zakupy wolniej i zwrócić uwagę na jakość produktów.
Należy też pytać, z jakiego źródła pochodzi żywność. Dawniej spotykaliśmy się z przypadkami sprzedaży w sklepie mięsa z własnego uboju. Nie miało nawet badań weterynaryjnych.