Niepewna przyszłość szkolnych gabinetów stomatologicznych. Obniżenie wieku małych pacjentów, którym przysługiwała będzie refundacja zdejmowanych aparatów ortodontycznych - tym za dwa miesiące może nas uraczyć Narodowy Fundusz Zdrowia.
Teresa Dąbrowska, kierownik stomatologicznego NZOZ przy ulicy Parkowej w Białej Podlaskiej zaznacza z niepokojem, że pieniędzy z tegorocznego kontraktu jest bardzo mało. Trzeba ciągle ograniczać koszty. - Obawiam się, że naszą przychodnię stomatologiczną trzeba będzie zamknąć. Nie zdołamy jej utrzymać za pieniądze, jakie proponuje NFZ na przyszły rok - mówi szefowa. Obecnie zatrudnia trzech lekarzy. Dawniej "borowali” przez 10 godzin - tyle mógł działać gabinet.
- Pracujemy już właściwie na swój koszt. Nie wiem, czy i kiedy ktokolwiek zwróci nam te pieniądze. Limit przyznany przez kasy chorych, a potem zmniejszony przez NFZ o 40 procent, już nam się kończy. Przyjmujemy jeszcze pacjentów, którzy zapisywali się w sierpniu. Teraz już nie zapisujemy. W ogóle nie tworzymy list oczekujących, bo nie wiadomo, jaki kontrakt podpiszemy na przyszły rok - zapowiada T. Dąbrowska.
Wyleczyć ząb w Zamościu, nawet prywatnie z dopłatą z Narodowego Funduszu Zdrowia, nigdy nie było łatwo. - Poszedłem do dentystki w ubiegłym roku w listopadzie i powiedziała, że najbliższy termin z dopłatą ma na kwiecień! No i podziękowałem - opowiada Robert Kniaź, mieszkaniec Zamościa .
Beata Malczuk,(EMA)