Na ruchliwej ulicy dochodzi do stłuczki. Powstaje korek. Chwilę później blokują się także boczne uliczki, którymi kierowcy próbowali ominąć zator.
Krakowskie Przedmieście, godz. 16. Sznur samochodów jadących w stronę Al. Racławickich sięga Poczty Głównej. - To jakiś koszmar - irytuje się Stanisław Wojtasiak, który od kilkunastu minut tkwi w korku.
Lubelska sygnalizacja świetlna kiepsko dostosowuje się do natężenia ruchu na drogach. Na większości skrzyżowań działa tylko tzw. pętla indukcyjna. Czujniki zatopione w asfalcie sprawdzają, jak wiele aut porusza się po ulicy. Jeśli jest ich dużo, zielone światło świeci dłużej. Ale pole manewru jest bardzo ograniczone.
To ma się zmienić. Inteligentny system sterowania ruchem ma przynieść znacznie większe możliwości. - Sam będzie mierzyć natężenie ruchu. Informacje o utrudnieniach będą spływały do centrum sterowania, które powstanie przy ul. Głębokiej - mówi Mirosław Kalinowski z Urzędu Miasta. Wystarczy wcisnąć kilka przycisków, by zmienić cykl świateł na dowolnym skrzyżowaniu.
Kiedy konieczne okaże wyznaczenie objazdów, np. z powodu wypadku lub remontu innej ulicy, będzie można tak dostroić sygnalizatory, żeby mniejsza ulica, która musi przejąć ruch większej arterii nie zakorkowała się.
W pierwszej kolejności kierowców czekają usprawnienia na największych drogach. "Zielona fala” pojawi się na al. Kraśnickiej, al. Spółdzielczości Pracy, ul. Kunickiego, al. Solidarności, al. Tysiąclecia i na Drodze Męczenników Majdanka. - Ktoś powinien jeszcze pomyśleć o światłach na Al. Racławickich - mówi Ewa Pawluczuk, która tą drogę pokonuje codziennie. - Przy skrzyżowaniu z ul. Poniatowskiego pali się zielone światło. Ale nie ma już najmniejszej szansy, żeby bez zatrzymywania przejechać przez następne skrzyżowanie. Kiedyś nawet dzwoniłam w tej sprawie do Urzędu Miasta. Nikt się nie przejął.
System będzie mieć jeszcze więcej możliwości. Z jego pomocą będzie można kierować ruchem pojazdów komunikacji miejskiej i badać zapełnienie parkingów. Zgodnie z założeniami, urządzenia mają nawet wychwytywać pojazdy przekraczające dopuszczalną wagę. Udogodnienia ruszą pod warunkiem, że Lublin dostanie na ten cel pieniądze z rządowego programu wsparcia tzw. Ściany Wschodniej. Ostateczną decyzję powinniśmy poznać w pierwszym kwartale przyszłego roku.