Kto obieca, że zbuduje aquapark, dostanie za darmo grunty na Czechowie. A obok parku wodnego będzie mógł wznieść także kompleks handlowy.
Mowa o gruntach na skraju dawnego poligonu, przy ul. Koncertowej 4,6,8. Jedna z tych działek jest przeznaczona pod budowę aquaparku. Na pozostałych można zbudować obiekty handlowo-usługowe. Miasto od kilku lat próbuje sprzedać te grunty oddać je w dzierżawę. Ale każdy przetarg kończy się tak samo: niepowodzeniem.
Stąd najnowsza propozycja prezydenta. Adam Wasilewski chce oddać ziemię w bezpłatne użytkowanie na 30 lat firmie, która obieca, że zbuduje tam aquapark. Ziemia ma zostać wystawiona na przetarg.
Co, jeśli nie cena, zdecyduje o tym, kto ten przetarg wygra? - Przede wszystkim termin realizacji aquaparku oraz jego atrakcyjność dla mieszkańców - wyjaśnia Andrzej Jedziniak, dyrektor Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta. Firma, która połakomi się na ten teren będzie mogła prowadzić tam także inną działalność, budując np. galerię handlową.
Umowa ma być tak skonstruowana, by w każdej chwili można było ją wypowiedzieć, jeśli firma nie zbuduje aquaparku. - Stąd zapis o "bezpłatnym użytkowaniu” a nie dzierżawie, czy własności - tłumaczy Jedziniak.
Inwestor nie będzie musiał czekać 30 lat, by dostać ziemię na własność. Jeśli tylko wywiąże się z umowy, miasto zaoferuje mu przejęcie gruntu na atrakcyjnych warunkach. W Ratuszu nieoficjalnie mówi się, że są już dwie firmy zainteresowane taką inwestycją: jedna z Polski, druga z zagranicy.
Jeśli i to nie wyjdzie, miasto najprawdopodobniej będzie musiało zawiązać spółkę, która zajmie się budową. Jest mało prawdopodobne, by Ratusz obarczył tym zadaniem Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, a to dlatego, że budowa aquaparku to wydatek rzędu 70-90 milionów złotych; czyli nawet trzykrotnie więcej, niż kosztowała hala na Globusie.