Można odnieść wrażenie, że to państwo swoi na nieuczciwości – tak lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro komentował dziś w Lublinie aferę "taśmową” z udziałem polityków PSL.
– W tle toczą się dyskusje, jak między panami z PSL. Poza kamerami konkursów czy przetargów nie wygrywają ci najlepsi, uczciwi. On są robieni w konia. A interesy na tym robią ludzie rządzący – mówił Ziobro. – To był też mechanizm afery Rywina, gdzie ktoś chciał coś załatwić przy koniaczku.
– Mam nadzieję, że 10 rocznica afery Rywina, w związku z nowymi taśmami, da do myślenia i wywoła realne zmiany – dodał. – Trzeba tworzyć dobre prawo. A nie takie, które pozwala na kpiny z niego. Dziś mamy np. ustawę kominową, która jest systematycznie omijana.
Politycy Solidarnej Polski przedstawili dziś w Warszawie projekty ustaw, które mają to zmienić. – Żeby wreszcie ukrócić tego rodzaju zjawisko – wyjaśnił Ziobro.
I zapowiedział: – W 10 lat po aferze Rywina szykujemy też projekt zmian w konstytucji, która chroni dziś przywileje władzy jak żadna inna w Europie. Chcemy zlikwidować immunitety posłów, senatorów, sędziów i prokuratorów. Co chwilę mamy przykłady bezkarności ludzi rządzących, którzy chowają się za immunitetami. Czas do zmienić.
Ziobro odniósł się też do ultimatum Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości oświadczył, że politycy SP mogą wrócić do PiS do 27 lipca.
– Wraca ten, kto odszedł. My zostaliśmy wyrzuceni – zauważył Ziobro. – Stworzyliśmy Solidarną Polskę, która jest coraz silniejsza i gotowa do współpracy. Teraz jest szansa na dynamikę na prawicy, a potem na dobrą koalicję.
– Mam nadzieję, że rząd Donalda Tuska będzie trwał jak najkrócej i Polacy dokonają zmiany, postawią na nową jakość – dodał. – Ta jakość to Solidarna Polska.