Kamil O., który w poniedziałek wielkanocny zaatakował dwóch przechodniów trafił dzisiaj na trzy miesiące do aresztu. Za ciężkie pobicie jednego z nich gaśnicą grozi mu do 10 lat więzienia.
– Mężczyzna przyznał się do winy, złożył krótkie wyjaśnienie. Twierdzi, że chciał uderzyć poszkodowanego mężczyznę w bark. Jednak nie trafił i uderzył w głowę – mówi Bożena Wasiewicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie. Nie powiedział, dlaczego atakował przechodniów.
Przypomnijmy. W poniedziałek przy ulicy Abramowickiej w Lublinie Łukasz Złotnicki idąc razem z ojcem zauważył, że w grupie mężczyzn ktoś kogoś bije. Ruszył na pomoc. Jeden z grupy zaatakował pana Łukasza. Najpierw uderzył go gaśnicą w twarz, a później – już leżącego na ziemi – w tył głowy. Napastnikiem był Kamil O.
Łukasz Złotnicki trafił do szpitala. Ma złamany nos, pękniętą kość skroniową, krwiak przymózgowy i poważne obrażenia prawego oka. Nie ma też czucia w prawej części twarzy, oraz utracił węch. Nadal przebywa w szpitalu.
Prokuratura ze względu na surowa karę, jaka grozi podejrzanemu wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt na trzy miesiące. Sąd dał zgodę. Jednak Kamil O. opuści areszt, jeśli wpłaci 15 tys. zł poręczenia majątkowego.
Mężczyzna nie był zawodowym ochroniarzem. – To student dorabiający przy nadzorowaniu mienia – mówi Bogusław Grochocki, prezes firmy ochroniarskiej Alkom, która zatrudniała Kamila O. – Pracował u nas pół roku. Nie było z nim problemów. Popołudniami pilnował różnych obiektów.
Jakie są kryteria przy zatrudnianiu takich osób? – Jest to student, więc wzbudzał zaufanie. Dodatkowo nie był karany – mówi Grochocki. – Wobec osób, które pracują w dozorze nie stosuje się testów psychologicznych czy szkoleń, jak w przypadku licencjonowanych ochroniarzy. Trzeba pomagać młodym. W mojej firmie to pierwszy taki przypadek. Wcześniej żaden z moich pracowników nie stwarzał takich problemów.
Dwaj pozostali 20-latkowie zatrzymani tuż po zajściu, zeznawali jako świadkowie. Wcześniej policja podawała, że zostali zatrzymani jako podejrzani o uczestnictwo w bójce.