Jadowitą żmiję zygzakowatą schwytano na terenie TP SA w Białej Podlaskiej. Widziano jeszcze jedną. Zdaniem przyrodników, gady ktoś podrzucił. We wtorek wieczorem na placu za budynkiem TP SA w Białej Podlaskiej ochroniarz złapał węża.
że była to jadowita żmija zygzakowata. – Niech pani spojrzy. Na całym ciele ma zygzaki. A kiedy ją przewoziliśmy, unosiła głowę i chciała kąsać – opowiada Jerzy Miłaszewski ze Straży Miejskiej, który sfotografował gada aparatem w telefonie komórkowym. Pokazaliśmy zdjęcie fachowcowi z Zakładu Zoologii UMCS: Tak, to jest żmija zygzakowata. Wyraźny zygzak na grzbiecie nie zostawia wątpliwości.
Na szczęście żmija nikogo nie ukąsiła. Straż pożarna sprawdziła teren wokół budynku i więcej gadów nie znalazła. Jednak według strażników, na terenie TP SA widziany był jeszcze jeden wąż, ale nie udało się go schwytać. Andrzej Różycki, przyrodnik z Poleskiego Parku Narodowego w Chełmie, wie o żmijach wszystko: To co najmniej bardzo dziwne i prawie niemożliwe, aby żmija pojawiła się w centrum miasta, na dodatek w miejscu oddalonym od parku. Wszystko wskazuje, że to żmija i to w brązowej wersji. Charakterystyczny trójkątny kształt główki nie pozostawia wątpliwości. Tylko skąd się tam wzięła? – zastanawiał się, kiedy opowiedzieliśmy mu o znalezisku na terenie TP SA Za najbardziej prawdopodobną uznał wersję, że żmiję ktoś podrzucił.
Niestety, nie uzyskaliśmy w tej sprawie komentarza zainteresowanej instytucji. Pracownicy telekomunikacji w Białej Podlaskiej i w Lublinie mieli wczoraj zasznurowane usta. Beata Malczuk