Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, czy doszło do zmowy między lubelskimi szpitalami, które odmawiają współpracy prywatnym gabinetom.
Dyrektorzy publicznych, resortowych i klinicznych szpitali zdecydowali się na taki krok, by ratować publiczne przychodnie. W tym roku nie dostali bowiem pieniędzy z NFZ na leczenie w kilkudziesięciu specjalistycznych poradniach.
Sprawą zainteresowali się Pracodawcy RP. Poinformowali o problemie lubelski UOKiK. Zdaniem Andrzeja Mądrali, wiceprezydenta Pracodawców RP, dyrektorzy stosują zakaz umowy o konkurencji, naruszając prawo równości rynkowej podmiotów, prawo sprawiedliwej konkurencji, prawo równego dostępu do dobra publicznego, harmonijne relacje gospodarcze i ukształtowany zwyczaj rynkowy.
Ewa Wisznowska, dyrektor lubelskiej delegatury UOKiK podkreśla, że postępowanie wykaże, czy szpitale zrywając umowy z NZOZ-ami, nie zawarły niedozwolonego porozumienia. - Wyniki poznamy najwcześniej w pierwszej połowie kwietnia – wyjaśnia. - Jeśli okaże się, że placówki naruszyły prawo, rozpocznie się postępowanie administracyjne przeciwko konkretnym przedsiębiorcom - zapowiada.
Wówczas szpitalom grozić będą kary finansowe.