58 oficerów służących w lubelskim Dowództwie Wielonarodowej Brygady do certyfikacji przygotowywało się przez rok. Podczas grudniowych ćwiczeń na poligonie w Nowej Dębie oficerowie z NATO sprawdzali, czy lubelskie dowództwo działa zgodnie ze standardami obowiązującymi w sojuszu.
– Ćwiczyliśmy zdolność do dowodzenia batalionami z Polski, Ukrainy i Litwy w trakcie symulowanej operacji pokojowej. Akcja ćwiczenia toczyła się na Dominikanie – opowiada płk Zenon Brzuszko, dowódca Wielonarodowej Brygady.
Głównymi jednostkami Wielonarodowej Brygady obok batalionów litewskiego i ukraińskiego jest 5 Batalion Strzelców Podhalańskich, 14 Dywizjon Artylerii Samobieżnej, 21 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej i 16 Batalion Saperów. Formowanie brygady może odbyć się gdziekolwiek, bo każdy z nich jest mobilny.
– Sprawdziliśmy w praktyce nasze umiejętności w zakresie planowania, organizowania i prowadzenia działań – mówi płk Volodymyr Yudanov, zastępca dowódcy, przedstawiciel Sił Zbrojnych Ukrainy.
Dziś dowództwo brygady jest oficjalnie gotowe do wykonywania rozkazów w ramach pokojowych misji stabilizacyjnych.
Polski dowódca pytany o możliwość wyjazdu na misję pokojową na Ukrainę, odpowiedział, że nie słyszał o takiej możliwości. Rok temu, podczas wizyty w Lublinie minister Antoni Macierewicz takiej możliwości nie wykluczył.
W lubelskim dowództwie służy 58 żołnierzy – 35 z Polski, 18 z Ukrainy i 5 z Litwy. – Nasi żołnierze mieszkają w Lublinie z rodzinami. Ale więcej czasu spędzamy na poligonach niż w domach. Za kilka dni organizujemy bal, aby podziękować naszym rodzinom za cierpliwość. W ten sposób będziemy także świętować certyfikat potwierdzający osiągnięcie pełnej zdolności bojowej – dodaje płk Brzuszko.
22 pompki dla 22 weteranów
Po konferencji prasowej żołnierze podjęli wyzwanie rzucone przez greckich komandosów. Sprawnie zrobili po 22 pompki. W ten sposób uczcili 22 amerykańskich weteranów, którzy w 2014 roku popełnili samobójstwa. Wyzwanie poprowadził płk Volodymyr Yudanov.