Uzasadnione zarzuty wobec komendanta, czy też powyborcze czystki? Stanowisko Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów jest jednoznaczne. Związkowcy żądają odwołania Zbigniewa Głowackiego.
Zarzuty dotyczą również nieobiektywnie przeprowadzonych konkursów na komendanta wojewódzkiego i miejskiego policji.
- Wygrały w nich osoby słuszne ideowo - zarzuca Julian Sekuła, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Solidarność Policjantów w Lublinie. - Nie uwzględniano kompetencji i fachowości kandydatów. Liczyło się obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi. Od dwóch lat usiłujemy walczyć z szerzącą się biurokracją i lekceważeniem naszych praw.
Przewodniczący Sekuła sam dwukrotnie ubiegał się o stanowisko komendanta. - Miałem największą liczbę punktów w konkursie na komendanta miejskiego, ale mnie nie wybrano. Na wojewódzkiego postawiono na "jedynego słusznego kandydata”.
Policjanci nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat zarzutów wobec komendanta. - Zawsze po wyborach są "czystki” - mówi jeden z nich. - W policji jeszcze nigdy nie było tak źle jak teraz. Dobrze, że jeszcze płacą pensje. A uchwała związkowców? Tu nie chodzi o komendanta. To są personalne rozgrywki. Chory jest system. I to trzeba zmienić. Ocena pracy policjantów mierzona jest wskaźnikami statystycznymi. Z tego jesteśmy rozliczani. Bez zmian ustawodawczych, będziemy urzędasami, którzy będą wypełniać nikomu niepotrzebne papierki.
Komendant nie mógł wczoraj z nami rozmawiać. - Zbigniew Głowacki wystosuje dzisiaj odpowiedni komunikat w tej sprawie - dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Do sprawy wrócimy.