Mieszkańcy Łukowa chcą nowej linii autobusowej. Komunikacja w tym mieście jest darmowa, a pasażerów jak dotąd obsługują dwie linie, a w okresie wakacyjnym autobusy wożą też chętnych nad zalew Zimna Woda.
Samorząd uruchomił bezpłatne przejazdy w czerwcu 2021 roku i rocznie płaci za to ok. 1 mln zł. Pomysł się sprawdził, ale ludzie, zwłaszcza z północnej części Łukowa, liczą na kolejną linię. „Uważamy, że mieszkańcy tej części miasta również zasługują na łatwy i wygodny dostęp do centrum, miejsc pracy i szkół, opieki zdrowotnej. Nie wszyscy z nas dysponują bowiem własnym samochodem, w szczególności osoby starsze” – napisali w petycji, pod którą podpisało się 130 osób.
A na ostatniej sesji, zajęli się nią miejscy radni. – To ważny, oddolny głos mieszkańców– uważa burmistrz Piotr Płudowski. Bezpłatna komunikacja była jedną z jego obietnic wyborczych. – Docelowa trasa nowej linii liczyłaby ok. 13 kilometrów i wiodłaby ulicami: Wójtostwo, Zapowiednik, Wschodnią, Międzyrzecką, a później Tadeusza Kościuszki–precyzuje.
Zdaniem Płudowskiego to „optymalne” rozwiązanie. – Linia obsługiwałaby 4 kursy w ciągu dnia. Najpilniejsze jest dowożenie dzieci do szkół i powroty z tych placówek – stwierdza. Samorząd oszacował, że kosztowałoby to ok. 100 tys. zł. – To wyliczenie obejmuje miesiące od kwietnia do końca roku, bez wakacji– zaznacza burmistrz.
Pomysł napotkał jednak ostry sprzeciw radnego Ireneusza Goławskiego (startował z klubu Razem Ponad Podziałami). – Miasta nie stać na takie wydatki. Trochę jak orkiestra na Titanicu to wygląda, nasze miasto tonie w długach– uważa radny i przypomina, że miasto bierze kredyt na 6 mln zł.
– Poza tym, dlaczego mieszkańcy innych ulic mają być pomijani w komunikacji miejskiej. Zależy wam, aby utrzymać się na stanowiska, to się nazywa pozostawaniem przy korycie, robicie to bez patrzenia na przyszłość– krytykował władze miasta Goławski i jako jedyny zagłosował przeciw uwzględnieniu petycji mieszkańców.
Urzędnicy zapewniają jednak, że finanse miasta nie są w złej kondycji. – Poziom zadłużenia w stosunku do poziomu dochodów jest jednym z najniższych w Polsce. Wykonaliśmy już kawał roboty. Mamy wstępny zarys nowej linii. Jeśli będzie zgoda, to w grudniu na sesji budżetowej będziemy mogli zabezpieczyć środki na ten cel– tłumaczy Mateusz Popławski, zastępca burmistrza.
Poza tym, autobusy nie będą jeździć po wszystkich ulicach. – Nie znam miasta, w którym tak to funkcjonuje. Transport obejmuje ulice zbiorcze– wskazuje jeszcze Płudowski.
Natomiast w ocenie radnego Jarosława Oklińskiego (niezrzeszony) do tematu należy podejść kompleksowo. – Powinniśmy zweryfikować jaka jest dostępność w tej części miasta, gęstość zaludnienia. Opracować analizę ekonomiczną. Jeśli stać nas rzeczywiście na taki wydatek, to nie róbmy amatorszczyzny– apeluje Okliński.
Ostatecznie, 18 radnych poparło petycję. A to oznacza, że wniosek mieszkańców trafi do przyszłorocznego budżetu. Przypomnijmy, że obecnie pasażerowie mogą korzystać z dwóch linii. Jedna prowadzi z ulicy Wereszczakówny na dworzec PKP, a drugą można dojechać z ulicy Łapiguz na Farfak.