Dwie osoby trafiły do szpitala po tym jak samochód osobowy wypadł z drogi i dachował na polu. Kierowca tłumaczył, że przestraszył się jadącej z naprzeciwka ciężarówki.
We wtorek przed południem, dyżurny łukowskiej komendy policji został powiadomiony o zdarzeniu drogowym do jakiego doszło w Adamowie.
Ze zgłoszenia wynikało, że samochód osobowy wypadł z drogi i dachował na przydrożnym polu. BMW podróżowało dwóch mężczyzn. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że kierowana przez 25-latka osobówka zjeżdżając z jezdni uderzyła w krawężnik, a następnie wylądowała na dachu w przydrożnym polu. Kierujący pojazdem młody mężczyzna mówił mundurowym, że w trakcie jazdy przestraszył się jadącej z przeciwka ciężarówki i tylko przyhamował.
W wyniku tego zdarzenia kierujący osobówką i jego 24-letni pasażer doznali obrażeń ciała i zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście okazało się, że są to niegroźne urazy, życiu i zdrowiu młodych mężczyzn nie zagraża niebezpieczeństwo.
Teraz prowadzący postępowanie sprawdzą szczegółowe okoliczności zdarzenia, sprawdzą z jaką prędkością poruszało się BMW, a przede wszystkim ustalą co było jego przyczyną i dlaczego auto zjechało z jezdni do przydrożnego rowu.