Pewnego razu o zdjęciach dowiedział się Andrzej Sawicki, przyjaciel Łukaszewicza. Zdjęcia obejrzał i oniemiał: ponad sto fotografii Ordonki, największej gwiazdy przedwojennego polskiego kabaretu.
Dziś Andrzej Sawicki mówi, że kiedy przejrzał archiwum Ordonki, to go zamurowało. - Te fotografie mogą zmienić dzieje polskiego teatru - mówi Sawicki.
Jan Łukaszewicz, przyjaciel Sawickiego, odziedziczył kolekcję po swoim stryju Władysławie, aktorze, z którym bardzo lubiła się Ordonka. Łukaszewicz stryja prawie nie pamięta. Ot, tyle że był samotnikiem; starym kawalerem zajętym sobą. Zmarł w 1980 r. i wtedy pamiątki Ordonki trafiły do Sosnowca. Do szafy.
Posłuchaj jak śpiewa Ordonówna
Film z serwisu You Tube.com
Miłość Ci wszystko wybaczy
Losy archiwum
Są zagmatwane. Skąd miał je stryj? - Kiedy do Polski wkroczyli Niemcy, Ordonka trafiła na Pawiak. Była katowana. Być może wykupił ją mąż, hrabia Michał Tyszkiewicz - zastanawia się Sawicki.
Hrabia zabrał kochaną żonę do rodzinnego majątku w Ornianach na Wileńszczyźnie. Ordonka zabrała zdjęcia ze sobą.
Wkrótce potem NKWD aresztowało najpierw jej męża, potem ją samą. Ordonka znalazła się w obozie pracy w Uzbekistanie.
- Nawet nie dostała czasu na spakowanie. Wszystkim, co Ordonówna zostawiła w Wilnie, zaopiekował się Władysław Łukaszewicz - mówi Andrzej Sawicki.
Jak zdjęcia Ordonki trafiły do Lublina?
We wrześniu pisaliśmy o hipotezie, że Ordonka mogła urodzić się w Lublinie. Naszą informację sprawdzała Grażyna Jakimińska, szefowa Muzeum Historii Miasta Lublina i Marta Denys, publicystka i autorka przewodników po Lublinie. To właśnie Marta Denys napisała list do Andrzeja Sawickiego. Potem były negocjacje i wreszcie sms, w którym przyszła zgoda na prezentację wybranych zdjęć Ordonki na lubelskiej wystawie. Wernisaż otwarto 20 grudnia w lubelskim klubie "Alchemia”.
Co jest na zdjęciach
Na wielu są dedykacje. Na jednej ze swoich fotografii Juliusz Osterwa napisał: "Istocie najczarowniejszej, jaką znam na świecie”. Na innym: "...bo zwierciadłem moim jesteś Ty”.
Jest wiele zdjęć z mężem, hrabią Tyszkiewiczem, który wybaczał Hance wszystkie romanse. - Kochał ja i podziwiał jej głos - tłumaczy Grażyna Jakimińska.
Na wielu Ordonce towarzyszą inne gwiazdy: Dymsza, Fogg, Kiepura. Są zdjęcia z kolacji, spektakli, balów, randek i romantycznych spotkań. Jak to najpiękniejsze, na balkonie z Osterwą (i być może zrobione w Lublinie).
Są zdjęcia w dezabilu, z rakietą tenisową, w kostiumie bokserskim.
Na pokładzie Batorego i przy rozbitym samolocie.
Fotografie przedstawiają najszczęśliwszy okres życia gwiazdy. Ale wśród pamiątek są także modlitwy i wiersze pisane jej ręką.
Na jednym ze zdjęć Hanka w kapeluszu z woalką podnosi do oczu chusteczkę. To jest ostatnie zdjęcie z tej kolekcji. Zrobiono je 5 maja 1940 roku.
Hanka Ordonówna 1902-1950
Naprawdę nazywała się Maria Pietruszyńska. Jako sześciolatka zaczęła uczęszczać do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie, w którym zadebiutowała w 1917 r. Później związała się z warszawskim kabaretem Sfinks i lubelskim Wesoły Ul. W 1922 r. została przyjęta do słynnego kabaretu Qui Pro Quo. W 1931 wyszła za hrabiego Michała Tyszkiewicza. Śpiewała w Niemczech, ZSRR, Grecji, Palestynie, występowała w teatrach dramatycznych, grała w filmach. Po wybuchu II wojny światowej została aresztowana i przebywała w obozie pracy dla kobiet w Uzbekistanie. W 1941r. wyjechała jako opiekunka dzieci z II Korpusem Armii Polskiej na Bliski Wschód. Mieszkała na Hajfie, w Indiach, po wojnie osiadła w Bejrucie, gdzie zmarła w 1950 r. W 1989 r. jej prochy sprowadzono do kraju i złożono w Alei Zasłużonych na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Boska Ordonka
w Alchemii na Złotej. wystawę można oglądać do końca lutego codziennie od 12 do 18.