Chevrolet impala z 1960r. to model auta, którym jeździł Elvis Presley. Z kolei oldsmobil z 1932 r. to charakterystyczny samochód Ala Capone. Unikatowe pojazdy mają swoich zapalonych miłośników.
Takim autem jeździł Al Capone
• Co niezwykłego jest w zabytkowych autach?
- To wyjątkowe samochody. Mam świadomość, że jeżdżę czymś unikatowym, czego już się nie produkuje. Mój oldsmobil to kawał historii, takimi autami jeździli w Stanach gangsterzy. Pasjonujące są także rajdy, na których dodatkowo można zaprezentować gadżety z epoki i spotkać innych zapaleńców.
• Jak pan zdobył to auto?
- To pierwszy nabytek w mojej kolekcji i jedyny przedwojenny. Kupiłem go w USA 8 lat temu. Wcześniej nie interesowałem się takimi modelami. Zajmowałem się sprzedażą samochodów ciężarowych, co zresztą robię do dzisiaj. Kolega mnie namówił, żebym obejrzał. Byłem pod wrażeniem, musiałem go kupić.
• W jakim był wtedy stanie?
- Był odrestaurowany, praktycznie od razu gotowy do jazdy. Konieczne było tylko pomalowanie i wymiana tapicerki na siedzeniach. Oryginalna zachowała się tylko na suficie i bokach auta.
• Jakie inne zabytkowe pojazdy ma pan w swojej kolekcji?
- Jest ich 18. Między innymi kultowy chevrolet impala z 1960r., auto, którym jeździł Elvis Presley. Poza tym, mercedesy z lat 60. i przedwojenne motocykle. Oldsmobil jest jednak najbardziej reprezentacyjny. Do kompletu kupiłem garnitur i buty w stylu Ameryki lat 30., a także, żeby uzyskać bardziej gangsterski efekt, replikę karabinu Thompson. To sprawdzony zestaw, dzięki niemu zdobyłem wiele nagród. Najczęściej na konkursach elegancji.
Mam powód do dumy
• Jak zaczęła się pana przygoda z zabytkowymi autami?
- Od małego interesowałem się samochodami. Podobno mój pierwszy rysunek przedstawiał samochód, coś na kształt warszawy. Więc zamiłowanie do motoryzacji widać było już wtedy. Poza tym, interesuję się historią, stąd auta zabytkowe. Fiat 508 był w rodzinie jeszcze przed wojną. Miał brać udział w wyścigach ulicznych, ale, niestety, wrzesień 1939 r. zniweczył te plany i w rezultacie nie wystartował w żadnym. Później w stanie rozebranym służył jako magazyn części.
• Kto zajmował się jego renowacją?
- Większość rzeczy zrobiłem sam. Trochę to trwało: od połowy lat 90. do 2003 r. Oczywiście, nie znam się na wszystkim, więc potrzebowałem również fachowej pomocy. Samochód ma oryginalne części, ich zdobywanie trwa czasami latami, szuka się na giełdach, przez znajomych.
• Ma jakieś nagrody na swoim koncie?
- Oczywiście, sprawdził się w wielu rajdach. Zdobył mistrzostwo i czterokrotnie wicemistrzostwo Polski pojazdów zabytkowych w kategorii sprzed ‘45 r. Poza tym, tuż po swoim debiucie w 2003 r. na rajdzie w Kazimierzu Dolnym otrzymał tytuł Automobila Roku. To nagroda przyznawana przez PZM za najlepiej odrestaurowane auto. Mam więc powody do dumy.