Unikatowe zdjęcia lotnicze Lublina z czasów wojny po wielu latach leżenia w archiwum wreszcie ujrzały światło dzienne. W każdym centymetrze kwadratowym fotografii kryje się spory kawał historii. Tej wielkiej i tej małej.
Zdjęcia znalazły się przypadkiem, w trakcie żmudnych poszukiwań. A oba te stwierdzenia w tym konkretnym wypadku wcale się nie wykluczają.
Przypadkiem w archiwum
Wykonane przez Niemców fotografie pewnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby nie zapaleniec, Zygmunt Walkowski, emerytowany pracownik warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Walkowski pasjonuje się historią, zwłaszcza przebiegiem Powstania Warszawskiego. I właśnie w poszukiwaniu fotografii do zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego trafił do Stanów Zjednoczonych.
A dokładnie do narodowego archiwum w College Park, gdzie znajdują się miliony zdjęć wykonanych zarówno przez Niemców, jak i aliantów.
Tędy leciał
Pomogła dedukcja. Dokumentalista zauważył, że numer sygnatury jest zbieżny ze współrzędnymi geograficznymi, na których wykonane zostało zdjęcie. Później poszło już łatwiej - z tą wiedzą można było łatwo odtworzyć trasę przelotu samolotów zwiadowczych. A jeszcze znajomy z Lublina zadzwonił do Walkowskiego i poprosił, by zwrócił uwagę, czy w amerykańskich zbiorach nie znajdują się przypadkiem jakieś lubelskie zdjęcia.
Przypadkiem się znajdowały.
Nalot
Pierwszy odbył się 10 maja 1944 r., dokładnie dzień przed radzieckim nalotem na miasto. Druga część zdjęć pochodzi z 14 października 1944 roku, gdy miasto było już zajęte przez Sowietów. - Widać, że Niemcy koncentrowali się na umocnieniach - mówi historyk Krzysztof Mucha, który badał zdjęcia.
Dla historyków to bogate źródło informacji o wojennym dramacie.
Obozy przejściowe
Na zdjęciach uwiecznione zostały też baraki obozu przejściowego przy ul. Wrońskiej, w pobliżu przyzakładowego lotniska dawnej fabryki samolotów. - Stąd pędzono ich szosą do właściwego obozu koncentracyjnego - pokazuje Krzysztof Tarkowski z muzeum na Majdanku. A chodzi właśnie o tę szosę, którą po wojnie nazwano Drogą Męczenników Majdanka.
Przeszłość w gruzach
Zdjęcia utwierdziły też niektórych badaczy w przekonaniu, że tkwili w błędzie wskazując, gdzie dokładnie znajdowała się rampa kolejowa rzeźni przy Łęczyńskiej (po wojnie nazwanej ul. Turystyczną), z której Niemcy wywozili Żydów do obozu w Bełżcu. - Dysponowaliśmy tylko planami tej bocznicy przed jej wybudowaniem - mówi Marcin Fedorowicz z Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN, który starał się o upamiętnienie tego miejsca.
Zrzutka na kabel
Zdjęcia są na tyle dokładne, że samo porównywanie tego, jak wyglądało miasto wówczas, a jakie jest teraz wciąga tak, że można przy tym spędzać całe godziny. Teraz zajmą się tym historycy lubelskich muzeów, którzy otrzymali zdjęcia do badań.