W przedwojennej Polsce liczyły się dwa argumenty: jedzenie musiało być solidne i wykwintne. Postanowiliśmy wybrać 10 miejsc w Lublinie i okolicy, które spełnią choć jeden z tych warunków. Jak zwykle nasz wybór jest subiektywny
Kiedy spojrzeć do noworocznego menu, publikowanego w formie ogłoszeń w międzywojennej prasie, na liście dań znajdziemy barszczyk z pasztecikiem, wśród przekąsek łososia z rusztu, smażonego sandacza czy szczupaka. Wśród dań drugich podawano na przykład polędwicę po angielsku, zająca w śmietanie z buraczkami, perliczkę z kompotem i kotlet de volaille z groszkiem. Jest solidnie i wytwórnie. A dziś? Na kulinarnej mapie Lublina i regionu znajdzie się co najmniej 10 adresów, w których obiad sprawi nam radość. Listę ułożyliśmy w porządku alfabetycznym.
16 stołów Lublin
Listę lubelskich restauracji otwiera „16 stołów”, którą od lat prowadzi Piotr Kwiatosz. Jego autorska kuchnia jest rozpoznawalna w Polsce. Po przejściowym romansie z Hotelem Alter restauracja dzieli pomieszczenia z drugą restauracją Piotra: „Chapter One”. Z menu 16 stołów wybieramy i polecamy: wątróbkę drobiową po żydowsku z chrupiąca sałatą, winegretem z malin oraz marynowanymi pieczarkami w oleju z czosnkiem na przystawkę. Z zup: rosół z gęsi z kładzionymi kluskami, selerem naciowym, pesto z lubczyku oraz mięsem duszonym z marchewką i majerankiem. Co na drugie? Jak jest brać w ciemno: gęsie żołądki w sosie własnym z boczniakami, pirogiem biłgorajskim, jarmużem w śmietanie cytrynowej, żurawiną oraz popcornem z gryki.
Arte del Gusto Lublin
To dobry adres dla miłośników włoskiej kuchni, kto ceni ryby i owoce morza, będzie usatysfakcjonowany. Na przystawkę sprawdzi się deska serów i wędlin lub smakowite carpaccio z polędwicy wołowej podane z serem grano padano. Bulion wołowy z kluseczkami z parmezanu jest wytworny, solidny i daje wyobrażenie, jak smakowała w Lublinie przedwojenna kuchnia. Na drugie wybierzmy cielęcinę z szałwią, zawiniętą w szynkę crudo, duszoną w białym winie i maśle, podaną z polentą i rukolą. To słynne danie saltimbocca alla romana - bardzo polecamy. Restauracja słynie ze znakomitej obsługi kelnerskiej.
Magia Lublin
Restauracja ma dobrą markę od lat. Na przekąskę polecamy klasycznego śledzia z cebulką, na gorącą przekąskę: tagliatelle „czarny anioł” ze smażonymi krewetkami, papryką chilli i oliwą cytrynową. Magia słynie z wybornej zupy borowikowej z kluseczkami. Co na drugie? Jak to co, stek: stek z polędwicy wołowej po parysku w czarnym pieprzu serwowany na zapiekance ziemniaczanej w towarzystwie grillowanych warzyw jest solidny i wytworny.
Perliczka w Lublinie
Słynie z rodzinnej atmosfery, która stała się marką lokalu. Wśród przystawek warto postawić na śledzie z jabłuszkiem, na gorąco: na lina w śmietanie z lemieszką lub piróg biłgorajski z sosem grzybowym. Jak się trafi rosół na perliczce: brać. Ale w restauracji kulinarną gwiazdą jest perliczka w całości. I to danie proponujemy na noworoczny obiad.
Przystań w Lublinie
Rodzinna restauracja z wielką tradycją. Na przystawkę proponujemy śledzia w trzech smakach, na gorąco cynaderki z rusztu lub w śmietanie. Dalej barszczyk czerwony z krokietem i kotlet de volaille, frytki, koszyczek z zielonym groszkiem. Restauracja ma w karcie kilka innych klasyków z dawnych lat, niezmiennie trzyma poziom, zachowując pełną powtarzalność potraw.
Atmosfera Caffe Włodawa
A teraz kierunek region i pięć restauracji z dobrą kuchnią.
Warto pierwszy obiad w Nowym Roku zjeść we Włodawie. W karcie króluje bulion leczniczy według legendarnej receptury z książki kucharskiej hrabiów na Włodawie i Różańce. A dokładnie bulion dr Krokiera (z Lublina), który po mistrzowsku gotuje szef Sylwester Lis. Czekają was kulinarne uniesienia. Co na drugie? Albo delikatny karczek wieprzowy sous vide, albo żeberka BBQ na pół talerza. Uwaga, są tacy, co zamawiają bulion także na deser.
Drob w Urszulinie
To jedna z najlepszych restauracji w regionie, dział przy hotel Drob. Na dobry początek słynna sałatka Cezar. Na gorącą przekąskę słynne pierogi Polesiaki. Jaka zupa? Jak jest gulaszowa na dziczyźnie lub arcysmaczna borowikowa.
Co na drugie? Można zamówić pół kaczki pieczonej a kopytami i buraczkami, my zamawiamy goleń cielęcą z zapiekanką ziemniaczaną. Kto lubi ryby, może zamówić łososia w delikatnym sosie cytrynowo-maślanym.
Eger w Kazimierzu Dolnym
Tak musieli jadać oficerowie na przedwojennych balach. Na przystawkę zamówcie gotowane debreczynki lub deskę wędlin węgierskich. Jak zupa to świetny Bogrács lub przedobra zupa rybna Halászlé. Co na drugie? Polędwica wołowa na sposób Estercházy, wybitne danie z legendą lub, jak jest, sum na sposób Joásszany. Noworoczny obiad wypada zakończyć naleśnikami Gundel.
Pałacowa w Wierzchowiskach
Jedno z najbardziej stylowych miejsc na kulinarnej mapie Lubelszczyzny. W pałacu Koźmianów od zawsze jedzono dobrze, dziś jest tu znakomita kuchnia. Na przystawkę niech będzie smaczny tatar z polędwicy wołowej, ponoć najlepszy w regionie. Zamówmy na noworoczny obiad rosół z kołdunami, robionymi według pałacowej receptury. Co na drugie? Świetnych propozycji w karcie jest kilka. Kilka razy jedliśmy tu pysznego schabowego z kostką. Bardzo dobry jest klasyczny sznycel po wiedeńsku z jajkiem. Warto także postawić na pierś z gęsi z gruszką w winie. Co nie wybierzecie, będzie solidnie i wytwornie.
Rarytas w Piaskach
Co jak co, ale talerz gorących flaków po piasecku przyda się na Nowy Rok. Rarytas to jedna z najbardziej znanych restauracji regionalnych, mocno rozpoznawalnych w Polsce. Na miejscu jest tłoczno, swojsko i czysto. Dania od 50 lat te same, smak nie zawsze ten sam. Ale kilka pozycji w menu warte jest świętowania. Co na przekąskę? Klasyczny śledź w oleju lub w śmietanie. Z przekąsek na ciepło szukajcie w karcie frykandelki z piersi z kurczaka z pieczarkami. Muszą być flaki, które idą tu jak woda, można je także zabrać na wynos. Co na drugie? Dla miłośników ryb koniecznie karp w śmietanie, dla miłośników wołowiny: rumsztyk z cebulką. Ale my szczególnie polecamy czops po piasecku - nigdzie indziej tego dania nie znajdziecie.