W związku z zagrożeniem koronawirusem szkoły zostały zamknięte do 25 marca. Minister edukacji narodowej, Dariusz Pionkowski przyznał, że okres ten może zostać przedłużony do połowy kwietnia.
- Bardzo prawdopodobne, że kolejnym momentem, do którego przedłużymy okres zamknięcia szkół to będą Święta Wielkanocne i po tym terminie będziemy sprawdzali, co dalej - przyznał minister we wtorek w wywiadzie wTVP 1. - Chcemy wprowadzić zdalne nauczanie, aby nie było potrzeby kończenia zajęć szkolnych w innym terminie niż ten przewidziany w końcu czerwca. Mam nadzieję, że to wszystko zadziała i chociaż to będzie inny sposób realizacji podstawy programowej, to uda się ten materiał zrealizować i zajęcia zakończą się w końcu czerwca.
Zadania „w chmurze”
Najszybciej na nową sytuację zareagowały Międzynarodowe Szkoły Paderewski w Lublinie, w których od dawna działa szkolna sieć intranetu. Umieszczane są w niej materiały dla uczniów, którzy nie mogą przyjść do szkoły. To na jego podstawie, widząc zbliżające się zagrożenie koronawirusem, nauczyciele przez kilka tygodni przed zamknięciem szkół przygotowywali system. Naukę przez sieć rozpoczęli w pierwszym dniu zamknięcia tradycyjnych placówek.
- Uczniowie zgodnie z tygodniowym planem lekcji w godzinach, w których mają zajęcia, siedzą w domach przed komputerami i uczą się, pozostając w stałym kontakcie z nauczycielem, który przebywa w tym czasie w swoim domu - mówi Adam Kalbarczyk, dyrektor Liceum Paderewski.
Taki sam system obowiązuje w starszych klasach szkoły podstawowej. W młodszych uczniowie codziennie znajdują w „chmurze” nowe zadania, które wykonają w danym dniu i odsyłają nauczycielom. Dzięki takiemu systemowi uczniowie nie uczą się więcej niż zwykle.
Praca domowa
Inaczej jest w większości szkół publicznych. Uczniowie przyznają, że są zawaleni nauką.
- Chciałbym już wrócić do szkoły. Teraz przez to wolne mam strasznie dużo pracy. Chyba tylko z w-f i religii nic nie mam zadane - przyznaje uczeń III LO im. Unii Lubelskiej. - Jak się chodziło do szkoły to jednak było tego wszystkiego mniej.
O ile uczniowie szkół średnich są w nauce bardziej samodzielni, to w przypadku uczniów szkół podstawowych na zdalnej nauce najbardziej tracą rodzice.
- Pracuję w służbie zdrowia. Wstaje codziennie o 5.20. Ostatnio muszę wstawać wcześniej, żeby przypomnieć sobie materiał z matematyki szkoły podstawowej - opowiada ojciec ucznia Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie. - Wszystko po to, żeby po powrocie do domu, po godzinie 21, wytłumaczyć ją dziecku.
Lepiej nie mają też ci, którzy pracują pozostając w domach.
- Dzieci są zarzucone nauką. Prace domowe dotyczą wszystkich przedmiotów; nawet z plastyki, techniki, muzyki, religii i w-f. Niby ze wszystkiego jest niewiele, ale jak się wszystko zsumuje, to są gigantyczne ilości - zauważa rodzic ucznia ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Lublinie. - Nauczyciele nie biorą pod uwagę, że rodzice muszą swoim dzieciom pomagać, bo one nie są samodzielne. Rozumiem, że prace muszą być, bo żeby zdać potrzebne są stopnie, ale znajdźmy w tym złoty środek.
Rodzice, z którymi rozmawiamy, najczęściej mówią, że problem rozwiązałoby zamiast zadawania dzieciom prac domowych prowadzenie z nimi w czasie lekcji telekonferencji. Nie dla wszystkich taki system były jednak możliwy.
- Jeśli dzieci mogłyby wykorzystywać tylko telefony to oczywiście tak, ale problemem może być obowiązek użycia komputera - dodaje rodzic ucznia ze Szkoły Podstawowej nr 46 w Lublinie. - Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym i studenta. Ja jestem na telepracy. W domu mamy dwa komputery, gdyby każdy potrzebował swojego to tych potrzeb nie udałoby się pogodzić.
Dziennik elektroniczny
Nauczyciele - chcą czy nie - zadawać muszą.
- W najbliższych dniach wejdzie w życiu rozporządzenie regulujące tę kwestię, ale już teraz jesteśmy zobligowani do kontaktu z uczniami i zdalnego ich nauczania - mówi pani Agnieszka, anglistka z jednej z lubelskich szkół. - Mamy wykorzystywać komunikatory, grupy społecznościowe, pocztę elektroniczną, platformy edukacyjne lub po prostu dziennik elektroniczny. Wszystko po to, by mieć możliwość zdalnego oceniania postępów uczniów i w efekcie móc ich w razie konieczności zdalnie sklasyfikować. Z tego co wiem, to wszystko już działa. Problemem może być jednak brak konsultowania się między nauczycielami poszczególnych szkół. Powinniśmy razem wypracować system, dzięki któremu „nie zalejemy” naszych uczniów pracami, których wykonanie przerośnie ich możliwości. Myślę, że to kwestia najbliższych dni żeby taki system zaczął poprawnie działać.
- Wychodzę z założenia, że nauka jest potrzebna naszym dzieciom nie tylko do zdawania z klasy do klasy, ale w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy także przyczyni się do zachowania zdrowia psychicznego - uważa Ewa Kamińska, matematyczka. - Nie można pozwolić, by od świtu do nocy grali na telefonach, bo gdy sytuacja się unormuje nie wyciągniemy ich już z tego świata. Dzieci są przyzwyczajone do codziennych lekcji. Jeśli ich zabraknie mogą poczuć, że dzieje się coś bardzo niepokojącego. Znany im świat legnie w gruzach. Nie potrzebują dodatkowego stresu, dlatego wszystkim uczniom codziennie wysyłam zadania. Ósmoklasiści dodatkowo otrzymują testy. A rodzice powinni ich gonić do nauki, bo wszystko powinno być tak, jak zwykle.
Rysujemy, nie panikujemy
Centralna Komisja Egzaminacyjna apeluje do uczniów, żeby w ciągu najbliższych dwóch tygodni robili testy, które komisja publikuje na swojej stronie internetowej. Uczniowie, którym nauki za mało, albo ci, których nauczyciele nie zorganizowali jeszcze zajęć, korzystać mogą ze strony CKE. Każdego dnia publikowane na niej będą bezpłatne testy powtórzeniowe przed egzaminem ósmoklasisty z języka polskiego, matematyki oraz języka angielskiego i niemieckiego. W poniedziałek nastolatkowie zajmowali się m. in. „Panem Tadeuszem” oraz potęgami i pierwiastkami. We wtorek: II częścią Dziadów i wyrażeniami algebraicznymi.
Bezpłatne zadania i lekcje dla uczniów wszystkich klas, z wszystkich przedmiotów publikowane są także na stronie www.gov.pl/zdalnelekcje.
Programy edukacyjne w dni powszednie (od godziny 13 do 17) oglądać można też w TVP Kultura.
W Lublinie właśnie wystartowała bezpłatna „Domowa akademia rysunku i komiksu”. Bezpłatne zajęcia, które znaleźć można na facebookowej stronie wydarzenia, mają trwać do 26 marca, choć niewykluczone jest ich przedłużenie.
Muzykoterapeutka Sylwia Lasok (w Internecie znana jako Sylvetta Księżniczka Wiatru) prowadzi codzienne transmisje na żywo domowych lekcji „NuciMisie w domu". Dzieci uczą się podczas nich piosenek m.in. o porach roku, naturze czy zjawiskach klimatycznych. Lekcje odbywają się codziennie od poniedziałku do piątku o godz. 12 na facebookowym profilu Pracowni Sztuczka.
Agata Jakuszko–Sobocka stworzyła cykl transmisji na żywo „Rysujemy, nie panikujemy”, który ma nie tylko edukować najmłodszych, ale też mobilizować rodziców do tego, aby więcej czasu spędzali ze swoimi dziećmi. Na lekcje rysunku zaprasza codziennie na swój facebookowy profil lub portal YouTube w dni robocze o godzini 9. Wystarczy jedynie kartka papieru, coś do pisania np. ołówek i otwarty umysł. Zajęcia trwają godzinę.