Panowie powinni być jak Tom Cruise, uznany przez światowe badania za najseksowniejszego mężczyznę świata. Na użytek krajowy satysfakcjonujący jest Mel Gibson czy Brad Pitt. Tych aktorów wskazały polskie respondentki światowego raportu o zwyczajach seksualnych. Panie mogą dościgać wzorca Jeniffer Lopez, a w światowym rankingu – Madonnę.
Ten idolowy top nie przeszkadza Polakowi być zadowolonym z własnego życia seksualnego. Posłużymy się tu wynikami badań zdrowia seksualnego Polaków, wykonanych pod kierunkiem prof. Zbigniewa Izdebskiego, z których wynika, że dziewięciu na dziesięciu Polakom zupełnie wystarcza to, co się dzieje w ich łóżkach.
Polacy nie stronią od seksu, uprawiają go średnio 91 razy w roku. Rzadziej co prawda niż Amerykanie (132), Rosjanie (122), czy Węgrzy (110), ale częściej niż np. Włosi (84), czy Hiszpanie (90).
Czy seks jest zdrowy?
Zdrowie seksualne jest częścią zdrowia w ogóle. Tylko 6,8 proc. Polaków twierdzi, że nie ma powodów do zadowolenia w tej mierze.
W ogólnej akceptacji Polaków dla swojego życia seksualnego interesujący jest rozkład geograficzny opinii. Seks na piątkę ocenia 19,7 proc. Polaków, na czwórkę 44,4 proc., na raczej dobry 27,1 proc. Lubelszczyzna jest mniej niż średnio usatysfakcjonowana. Tylko co 15. mieszkaniec naszego regionu stawia sobie piątkę z seksu. Najgorętszymi rejonami Polski są województwa podlaskie, lubuskie i zachodniopomorskie.
Purytanizm czy rozwiązłość
Seksowi nie poświęcamy wiele wysiłku. Polak zabawia się w łóżku niecałe 20 minut. W życiu mamy trochę więcej niż 4 partnerów (średnia światowa to ponad 8, we Francji 16,7). Od inicjacji seksualnej do zawarcia małżeństwa upływa coraz więcej czasu. Mężczyźni eksperymentują 6 lat (w 1997 r. 4 lata), kobiety 3. Największy apetyt na seks mamy w sobotę, piątek, niedzielę, późnym wieczorem.
Jesteśmy zdecydowanie heteroseksualni. Odsetek ciekawych tej samej płci wynosi 4,2 proc. Wskaźnik zawyżają 15-latki, z których 7,6 proc. przyznaje się do kontaktów homoseksualnych.
Polscy kochankowie zdecydowanie nie lubią antykoncepcji, choć boją się konsekwencji. Średnio co trzeci Polak „idzie na całość”, prezerwatywy używa co piąty, tabletki są ochroną dla 16 proc. Do stosowania prezerwatyw i tabletek skłania strach przed chorobą i ciążą. 70 proc. badanych (w wieku od 15–49 lat) obawia się ciąży, 51 proc. – zakażenia HIV. Jest to strach niekonsekwentny. Nie zmusza do przeciwdziałań, 74 proc. badanych nawet nie myślało, że można zrobić testy na nosicielstwo HIV. Zabezpieczenia stosują w przytłaczającej większości ludzie młodzi i osoby, które nie zawarły związków formalnych.
Ryzykownie
Nie każdy seks jest zdrowy. W sensie medycznym groźne są zakażenia od nosicieli chorób wenerycznych i HIV, w sensie społecznym i psychologicznym ryzykowne są kontakty rozbijające związki rodzinne i uczuciowe. Ale ryzykujemy! Z ciekawości, z nudy, z potrzeby zaspokojenia, praktykując również „odmienne” sposoby uprawiania seksu. Do ryzykownych zachowań seksualnych zalicza się kontakty oralne, analne, seks poza stałym partnerem, posiadanie kochanki(a) poza stałym związkiem, korzystanie z usług agencji towarzyskiej, brak zabezpieczenia antykoncepcyjnego.
Trzecia część Polaków deklaruje, że ma za sobą przynajmniej dwa z tych zachowań. Do stosunków oralnych przyznaje się co piąty uczestnik badań. Przodują w tej mierze mieszkańcy woj. łódzkiego (25 proc.) i zachodniopomorskiego (24 proc.), lubelskie – z wynikiem 11,2 proc – jest pod tym względem najbardziej purytańskie w Polsce.
Respondentki badań prof. Zbigniewa Izdebskiego wskazywały, że kontakt oralny i analny traktują jak... antykoncepcję. Tanio, mąż zadowolony, a one nie muszą się obawiać zajścia w ciążę.
Mit monogamii
W co czwartej parze małżeńskiej skoki na bok są normą. Lubelszczyzna jest pod tym względem bardziej konserwatywna, (22,8 proc.), choć nie tak jak Wielkopolska (19,4 proc.), średnią podbija woj. zachodniopomorskie ze wskaźnikiem 33,1 proc.
Częściej zdradzają posiadacze wyższego wykształcenia, mieszkańcy wielkich miast, zdradza co drugi rozwodnik, co trzecia osoba w stanie wolnym, co trzeci członek kadry kierowniczej, jeszcze częściej właściciele prywatnych firm. A osoby niewierzące i niepraktykujące w ponad 40 proc. nie odmawiają sobie przygód. Z przygodnych okazji częściej korzystają mężczyźni.
W korzystaniu z usług agencji towarzyskich jesteśmy powściągliwi. Bywa tam co setna Polka i co 11. Polak. Lubelskie ma wskaźnik 5,8.
W ogólnym przeglądzie niechwalebnych zachowań seksualnych Lubelszczyzna wygląda na niewinną.
Strach w łóżku
Co trzeci Polak i co czwarta Polka traktuje seks jak egzamin, który może oblać. Niepokoje kochanków wiążą się ze zmęczeniem, stresem, chorobą. Większość Polaków przyznaje się, że seks nie zawsze się udaje, ale nie postało im w głowie, że można na ten temat rozmawiać z lekarzem i szukać rozwiązania.
Seks jest tabu, a jeszcze bardziej problemy z seksem. W erotycznym pejzażu Polski jest jednak jasny punkt: 91 proc. młodych Polaków uważa, że zajęcia z wychowania seksualnego powinno się prowadzić w szkole. W tym naukę ochrony przed HIV, ale też i naukę, jak czerpać radość i przyjemność z seksu.
Badania pod kierownictwem prof. Zbigniewa Izdebskiego przeprowadzono w 2001 r. przez Zakład Poradnictwa Młodzieżowego i Edukacji Seksualnej Uniwersytetu Zielonogórskiego, Katedrę Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Wychowania Uniwersytet Warszawski, Towarzystwo Rozwoju Rodziny. Zostały one zaprezentowane na konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia