• Co skłoniło księdza do napisania na swoim blogu „10 krótkich rad jak dobrze przeżyć kolędę”?
– W internecie można znaleźć poradniki związane z wizytą duszpasterską. Wiele z nich jest napisanych przez ludzi, którzy „po kolędzie” nie chodzą i nie mają w tym zakresie żadnego doświadczenia. W ciągu mojej 12-letniej posługi duszpasterskiej odwiedziłem ok. 12 tys. rodzin. Pisząc ten poradnik chciałem zwrócić uwagę na istotę tego spotkania. Starałem się omówić punkty, które stanowią fundamenty tej wizyty, na przykład zaczynając od sprawdzenia kiedy jest wizyta, po zastanowienie się nad intencją wspólnej modlitwy.
• Czy miał ksiądz jakąś nieoczekiwaną sytuację albo nieprzyjemne zdarzenie podczas kolędy?
– Nie opowiadam innym, o tym co wydarzyło się podczas kolędy, zwłaszcza jeśli chodzi o rzeczy trudne czy smutne. Myślę, że niedobrze byłoby, gdyby pewne rodzinne sprawy zostały upublicznione. Poza tym nas, kapłanów, obowiązuje tajemnica duszpasterska. Ale mogę powiedzieć o sympatycznych sytuacjach. Historie ludzi, ich sprawy: te radosne jak i chwytające za serce, są okazją do wielu przemyśleń. Na wizytę duszpasterską bardzo często czekają dzieci. Pokazują zabawki, przygotowują rysunki. Mam całą teczkę ich prac, które otrzymałem w prezencie podczas kolędy. Takie spotkania bardzo dobrze wspominam.
Najsmutniejsze są chwile przed zamkniętymi drzwiami, gdy słychać odgłosy przy wizjerze, natomiast brak jest komuś odwagi, by otworzyć i podziękować za wizytę. Z nieoczekiwanych sytuacji to do dziś wspominam wizytę i długą rozmowę w mieszkaniu po generalnym remoncie, przy talerzyku z mandarynkami i jednej wiszącej żarówce. Było prosto i skromnie, ale okoliczności nie przeszkodziły gospodarzowi by się spotkać.