Z Lubelszczyzną ma być, jak z zespołowym wyścigiem kolarskim. Najcięższe odcinki dostaje najsilniejszy zawodnik, ale ostatecznie wygrywa cała drużyna. Dlatego w naszym regionie najwięcej pieniędzy z Unii pójdzie tylko na wybrane przedsięwzięcia
Na przedostatnim miejscu
Unijni urzędnicy nie są ślepi. Lubelskie do końca 2007 roku dostało 2,1 mld złotych wsparcia. W latach 2007–2013 otrzymamy z samej UE ok. 20 mld zł. Ale efektów nie widać.
Nasz region jest na przedostatnim miejscu w Polsce w produkcie krajowym brutto na głowę mieszkańca. Według prognoz Komisji Europejskiej w 2020 r. PKB na mieszkańca naszego województwa nadal będziemy mieli poniżej 50 proc. średniej UE.
– Nie dajemy pieniędzy każdemu, kto nas zaczepi na ulicy. Nie mamy pewności, co z nimi zrobi. Podobnie jest z Unią – mówił kilka dni temu w Lublinie wiceminister Krzysztof Hetman z resortu rozwoju regionalnego. – Nie będzie efektu, jak sypniemy pieniędzmi trochę tu, trochę tam. Trzeba odważnie zdecydować się na inwestowanie w kilka obszarów, które zapewnią rozwój.
Ochłapy to zły pomysł
Urzędnicy marszałka też tak myślą i przygotowali założenia do nowej strategii rozwoju Lubelszczyzny. Najwięcej pieniędzy pójdzie na kluczowe miejsca i gałęzie gospodarki (Lublin jako metropolię, dolina Wisły i Bugu, energia, wiedza i nauka, itd.).
– Musimy pokazać Unii, że mamy pomysł, jak wykorzystać jej pomoc – mówi Bogdan Kawałko, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju w Urzędzie Marszałkowskim.
Część samorządowców już się boi, że dostaną ochłapy z unijnego stołu. – Pieniądze podzielone równo na wszystkie gminy zostaną przejedzone. Jednak wydane na najważniejsze cele, pomogą całemu regionowi. Mieszkańcy gmin sąsiadujących z Roztoczem przyjadą tam do pracy lub otworzą własny biznes oferujący usługi turystom – podkreśla dr Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Potrzeba liderów rozwoju. To jak z zespołowym wyścigiem kolarskim. Najcięższe odcinki dostaje najsilniejszy zawodnik, ale ostatecznie wygrywa cała drużyna.
Rewolucyjne pomysły mogą trafić do szuflady. Politycy, którzy za kilka lat chwycą stery Lubelszczyzny, będą kalkulowali: Po co mi eksperymenty? Lepiej dać każdej gminie mniej więcej po równo, wyborcy to zapamiętają.
– Wierzę, że odwagi im nie zabraknie. Jak sprawdzimy każdy z potencjałów rozwojowych i udowodnimy, że przyniesie on korzyści mieszkańcom, to każdy się pod tym podpisze – mówi Bogdan Kawałko.
– Historia pokazuje, że wielkie zmiany robili ludzie, którzy szli pod prąd. Po tym poznaje się ich wielkość – stwierdza Zdzisław Antoń, wójt Niedrzwicy Dużej i szef Związku Gmin Lubelszczyzny. Jemu pomysł na strategię się podoba, ale już czuje, że dyskusja w związku będzie gorąca.
Lokomotywy rozwoju Lubelszczyzny
Szeroki pas wzdłuż lubelskiego odcinka Wisły z Kazimierzem Dolnym, Nałęczowem, Puławami i tworzonym właśnie geoparkiem "Małopolski Przełom Wisły”. Atrakcyjne miejsce dla inwestowania dużych pieniędzy np. w ekoturystykę i źródła geotermalne.
Dolina Bugu
Unikatowa przyrodniczo dolina nieuregulowanej rzeki. Turystów mogą też przyciągnąć atrakcje archeologiczne (Archeo Park Gotania w okolicach Hrubieszowa). Potrzeba współpracy z Ukraińcami i Białorusinami
m. in. żeby zapewnić czystość rzece.
Położenie na wschodniej granicy Unii Europejskiej
To może być atut dla inwestorów. Potrzeba m. in. nowych przejść granicznych (20–25, teraz jest 10 drogowych i kolejowych), terminali przeładunkowych przy Linii Hutniczej Szerokotorowej oraz zainwestowania w szlak Warszawa – Lublin – Lwów.
Lubelski Ośrodek Metropolitalny
Lublin jako serce gospodarcze, naukowe i kulturalne regionu. Miejsce, gdzie działają firmy obsługujące instytucje finansowe oraz rynki wschodnie, uniwersytety współpracują z ośrodkami naukowymi w kraju i za granicą, działają międzynarodowe instytucje
Wiedza i nauka
Na Lubelszczyźnie jest ponad 100 tys. studentów i 19 publicznych i prywatnych uczelni. Dobrze wykształcona kadra może m. in. przysłużyć się wykorzystaniu wiedzy w życiu ekonomicznym i społecznym.
Roztocze
Nowe inwestycje m. in. w infrastrukturę mogą przyciągnąć jeszcze więcej turystów. Roztocze da radę pomieścić rocznie 120–150 tys. gości.
Energia
Lubelszczyzna ma duży potencjał do wykorzystania: wysokiej jakości węgiel kamienny (21,5 proc. zasobów krajowych), złoża węgla brunatnego, gazu ziemnego i ropy naftowej, możliwość produkcji energii z biomasy, źródła geotermalne. W pobliżu kopalni w Bogdance planowana jest budowa elektrowni.
Rolnictwo
Eksperci twierdzą, że na Lubelszczyźnie zbyt wiele osób pracuje w rolnictwie. Jednak dobre grunty rolne mogą być atutem. Szansą jest np. produkcja ekologicznej żywności,
Północne Pasmo Aktywizacji Gospodarczej
Chodzi o inwestycje wzdłuż trasy Berlin – Poznań – Warszawa – Mińsk – Moskwa (linia kolejowa i projektowana autostrada A2). Wzdłuż szlaku mogą powstać np. bazy magazynowe, terminale przeładunkowe. W Małaszewiczach jest szansa na postawienie Wschodniego Centrum Logistycznego.