- Jak będziesz chodzić na dyskoteki, to cię zgwałcą i zrobią ci dziecko, a wtedy wyrzucę cię z domu. Tylko ladacznice i kobiety nierządu interesują się chłopakami i całowaniem w twoim wieku – usłyszała 15-latka od swoich rodziców. Ona i prawie 4 tysiące jej rówieśników opowiedzieli, jak wygląda edukacja seksualna w naszych domach.
Jej celem było zebranie od osób między 13 a 35 rokiem życia informacji na temat tego, czy i w jaki sposób w ich domach poruszana była tematyka seksualności. W badaniach wzięło udział blisko 4 tysiące młodych osób, które odpowiadały na pytania ankiety i opisywały sytuacje, jakie przeżyły.
– Kampania i raport to była nasza odpowiedz na wypowiedzi polityków i decydentów, którzy uważają, że to nie szkoła powinna zajmować się uświadamianiem polskiej młodzieży, tylko dom. Ponieważ na tym polega rola rodziców i opiekunów. Oczywiście, nie sposób się nie zgodzić z tym, że dialog z rodzicami na temat seksualności jest bardzo istotny. Chcieliśmy jednak sprawdzić, czy faktycznie młodzi ludzie mogą na ten dialog liczyć – tłumaczy Kamila Raczyńska z Pontonu, która opracowała raport.
– I czy nie jest tak, że szkoła spycha tę odpowiedzialność na rodziców, a rodzice na szkołę. A efektem jest kompletne zaniedbanie edukacji seksualnej polskiej młodzieży.
Zdecydowana większość ankietowanych (97,7 proc.) na pytanie "Czy wiedza o seksualności jest ważna” odpowiedziała twierdząco. Równocześnie 44,5 proc. przyznało, że nie rozmawiało z rodzicami na temat seksualności. A ponad 55 proc. respondentów rozmawiało, ale nic im te rozmowy nie dały.
Kiedy miałam 17 lat, moja mama wtargnęła do mojego pokoju i bez żadnej rozmowy rzuciła pytanie: Czy ty już uprawiasz seks!!??” Ja odpowiedziałam bardzo spokojnie: Tak mamo, jestem z X. już 1,5 roku. Mama wyszła z mojego pokoju i się na mnie obraziła. Nie odzywała się do mnie przez trzy tygodnie. Czasami tylko rzuciła coś w stylu ,,szanuj się!” albo ,,robisz głupotę”. Teraz minął rok od tamtej sytuacji. Moja mama nie odzywa się na ten temat w ogóle, a mi to jest na rękę, bo nie chcę kolejnej awantury.
Najczęściej ze swoimi dorastającymi dziećmi rozmawiają matki (42 proc.) z wyższym bądź średnim wykształceniem. I chętniej na te ważne tematy rozmawiają mieszkańcy dużych miast.
Masturbacja to tabu
Dziewczęta dostają więcej informacji niż chłopcy. Ale te wyczerpujące, które satysfakcjonują dziewczyny, dotyczą niemal wyłącznie cyklu miesiączkowego. Na dodatek, matki przekazują swoim córkom informacje w tym zakresie wyłącznie z poczucia obowiązku. A sam temat jest dla nich przykry i wstydliwy. Prawie 54 proc. młodych ludzi nigdy nie rozmawiało z rodzicami na temat budowy ciała płci przeciwnej. Ponad 26 proc. nigdy nie rozmawiało o higienie intymnej, a co czwarty nigdy nie rozmawiał o dojrzewaniu.
Mama zawsze traktowała miesiączkę jako temat tabu. Dlatego nigdy nie wyrzucała zużytych podpasek do kosza w domu, tylko wynosiła do śmietników miejskich. Myślę, że przez to ja, kiedy zaczęłam miesiączkować, bardzo się tego wstydziłam i ukrywałam to przed rodziną. Krępowałam się nawet zmieniać w łazience podpaski, żeby ktoś z członków rodziny nie domyślił się, że to robię. O okresie z mamą rozmawiałam bardzo rzadko, a kiedy już do tego dochodziło, to nie w obecności ojca, dziadków i rodzeństwa, tylko na osobności, ściszonym głosem.
Michał z Lublina, dziś inżynier, wspomina: W podstawówce pamiętam projekcję filmu o budowie człowieka i dojrzewaniu. To był przełom lat 70.i 80. Potem, chyba w ogólniaku, spęd do kina w Domu Nauczyciela na film produkcji NRD, gdzie pokazywali zakochaną parę, a potem poród. Myślałem, że się porzygam, nie jadłem nic chyba dobę. Teraz to inne czasy – opowiada ojciec dwójki dzieci. – Potem moje pokolenie żyło lekturą "Sztuki kochania” Wisłockiej. Myślę, że dziś młodzi mają lepiej.
Pytany, czy rozmawia z dziećmi o "tych” sprawach mówi, że chyba robi to żona. Ale jak wróci z delegacji, to sprawdzi.
– Za niepokojący można uznać fakt, że treści związane z ciążą i porodem w ogóle nie zostały przekazane ponad połowie ankietowanych chłopców! Wydaje się, że chłopcy generalnie mają bardzo utrudniony dostęp do informacji na temat kobiecej fizjologii – komentuje wyniki badań Raczyńska.
Równocześnie 53 proc. osób ankietowanych – i to bez względu na płeć – nie dostaje w domu żadnych informacji na temat antykoncepcji. Co trzeci rodzic w rozmowach ze swoimi dorastającymi dziećmi nie porusza również kwestii związków. 61 proc. respondentów twierdzi, że nigdy nie rozmawiali w swoim domu o orientacji seksualnej, a jeszcze więcej młodych osób – ponad 65 proc. – nigdy nie poruszało z rodzicami tematu inicjacji seksualnej.
Mama poinformowała mnie – pisze 20-letnia respondentka – że jeśli będę uprawiać seks ze swoim chłopakiem, to nie chce mnie więcej widzieć w domu i nie da mi pieniędzy na studia, bo to nienormalne, żeby uprawiać seks przed ślubem. Babcia, że seks przed ślubem to grzech.
W domu usłyszałam: Jesteś w ciąży – ty szmato! I jak widzisz teraz swoje życie? Ma duży dom i dobry samochód – to wyjdź za niego.
Wysoką pozycje wśród tematów tabu ma też masturbacja. Aż 85 proc. osób badanych nie usłyszała niczego na ten temat od rodziców. Jeśli jednak temat masturbacji jest poruszany, to zdecydowanie częściej z chłopcami.
– Wyjątkowo niepokojące są relację dziewcząt, które mówią o jawnej agresji ze strony rodziców z powodu uprawiania dziecięcej masturbacji – zwracają uwagę autorzy raportu.
Lepiej, ale niezbyt jest z rozmowami o HIV/AIDS. 70 proc. rodziców i opiekunów uważa, że to nie jest temat, który trzeba poruszać z dziećmi. Na dodatek, informacje są przekłamane i pełne zabobonów.
Jak byłam jeszcze w podstawówce, mama stwierdziła przy okazji jakiegoś programu w telewizji, że AIDS bierze się z tego, że dwóch mężczyzn uprawia ze sobą seks. Nawet, jeśli żaden z nich nie ma AIDS, to ono powstaje w ich organizmach przez uprawianie gejowskiego seksu i dlatego wszyscy homoseksualiści mają AIDS. Natomiast moja ciocia parę lat później, gdy ubierałam się w secondhandach, pytała, czy nie boję się nosić tych ubrań, bo przecież mogli je wcześniej nosić ludzie, którzy umarli na AIDS.
– Pamiętam, jak stałam przy kiosku na Królewskiej z matką i zobaczyłam tampony. Odciągnęła mnie na siłę i zagadała. Miałam z 10 lat. Swojego syna wysłałam na poważną rozmowę do męża, ale oni chyba już wcześniej coś o tym rozmawiali. No i jak był mały, to koleżanka mi przywiozła z Anglii książeczkę z rysunkami dla dzieci skąd się biorą dzieci – opowiada Grażyna, filolog z Lublina. – U nas ich nie było. Jakoś poszło. Chyba dobrze, bo jestem babcią.
– Kolejnym tabu jest przemoc na tle seksualnym. I, niestety – jak wynika z ankiet – istnieje tendencja do przenoszenie winy za taką przemoc na dziewczynę/kobietę, która padła jej ofiarą. Okazuje się, że tego typu przekaz dziewczęta słyszą również w domu – alarmują organizatorzy całej akcji.
– Wśród odpowiedzi obecny jest także stereotyp, że seks to domena mężczyzn, a za gwałt odpowiedzialna jest kobieta. Natomiast seks nie jest przyjemnością. Niepokojące jest, że w Polsce wciąż funkcjonuje przekonanie, że to kobieta ponosi odpowiedzialność za fakt, że padła ofiarą gwałtu.
Seks to grzech
Ja jestem na tyle świadoma, że wiedziałam, gdzie szukać informacji i jak z nich mądrze korzystać, ale błagam – ratujcie polską młodzież!
Równie popularnym przekonaniem jest, że w naturze chłopaka/mężczyzny leży egzekwowanie seksu od partnerki, na co ona powinna być gotowa, a jeśli nie jest, nie ma nic dziwnego w tym, że egzekwowanie to może przybrać formę agresywną.
Autorzy raportu łączą to z faktem, że młodzi chłopcy na stronach porno szukają interesujących ich informacji. A tam seks jest pokazany w sposób specyficzny. Młodzi ludzie próbują przenosić zakłamany, wulgarny obraz na prawdziwe życie. Jeśli nie niepokoją się własnymi warunkami fizycznymi – skonfrontowanymi z mężczyznami grającymi w filmach porno, to są rozczarowani, że ich dziewczyny nie zachowują się i nie wyglądają jak dziewczyny ze świerszczyków.
SKĄD ONI TO WIEDZĄ?
• od rówieśników
• z pism i książek
• ze szkoły
• z portali informacyjnych
• od rodziców
• od rodzeństwa
PONTON
To grupa wolontariuszy działających przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Określają się jako doradcy. Ich działalność to edukacja seksualna oraz poradnictwo dla młodzieży w sprawach dojrzewania, antykoncepcji i zdrowia reprodukcyjnego. www.ponton.org.pl