Minus 20 stopni Celsjusza wskazywała na początku tego tygodnia większość termometrów w naszym regionie. Dużo? Niekoniecznie...
Kiedyś to były zimy
W poniedziałek padł też krajowy rekord tej zimy – w Białymstoku zanotowano na termometrach -25 stopni, a przy gruncie było nawet -31 stopni. To wszystko jednak nic w porównaniu z zimami, które w Polsce bywały wcześniej. Do miana zimy ubiegłego stulecia kandydują dwie.
Pierwsza z przełomu 1928 i 1929 roku. Wtedy w Żywcu było -40,6 stopnia a w Olkuszu -40,4 stopnia. I to wtedy padł nieoficjalny rekord zimna dla Polski. 9 lutego 1929 r. w Olecku miało być -42,2 stopnia. Ta temperatura nie został jednak zatwierdzona, więc oficjalny rekord polskiego zimna wynosi -41,0 stopni. Taka temperatura była w Siedlcach 11 stycznia 1940 roku.
Druga rekordowa zima była na przełomie lat 1986 i 1987. To wtedy padły dwa rekordy zimna dla Lubelszczyzny. 30 stycznia 1987 r. w Terespolu było -34,3, a 08 stycznia 1987 słupki rtęci w Zamościu wskazywały -31,6 stopnia.
Zima zamyka szkoły
Ale żeby znaleźć prawdziwą, srogą zimę, wcale nie trzeba się cofać do poprzedniego stulecia. Wystarczy przypomnieć sobie, co działo się na przełomie lat 2005 i 2006. Kilkaset zamkniętych szkół, sto zamarzniętych autobusów, opóźnienia w kursowaniu komunikacji miejskiej i pociągów. To skutki prawie 30-stopniowych mrozów, które wtedy nawiedziły Lubelszczyznę.
Z powodu zimna zajęcia zawiesiły wówczas w naszym regionie 384 szkoły. Z zajezdni lubelskiego MPK dziennie nie wyjeżdżało po 10 autobusów i kilka trolejbusów. A te, które wyjechały, często docierały na trasę z kilkugodzinnym opóźnieniem. Ponad 30 kursów odwołał lubelski PKS. Z Biłgoraja i Zamościa nie wyjechało kolejnych 40 autobusów. W bakach zamarzało paliwo. A dużych mrozów nie wytrzymywały także akumulatory, instalacje elektryczne i układy hamulcowe. To dopiero zima...
Co z tym śniegiem
Nie lubisz śniegu? Przyjedź do Lublina. W centrum miasta pokrywa śnieżna utrzymuje się krócej niż na obrzeżach. Ale jeśli uwielbiasz jeździć na sankach, przeprowadź się na zachód od stolicy regionu. Tam pokrywa utrzymuje się dłużej niż na wschód od Lublina.
Do takich wniosków doszli dwaj lubelscy badacze, którzy zajęli się pokrywą śnieżną w Lublinie i okolicach. Mgr Krzysztof Bartoszek z Katedry Agrometeorologii Uniwersytetu Przyrodniczego i dr hab. Marek Nowosad z Zakładu Meteorologii i Klimatologii UMCS wzięli się za pokrywę śnieżną z ostatnich 50 lat. – Do tej pory różni naukowcy badali poszczególne, krótsze okresy. Albo zajmowali się tylko niektórymi aspektami zmienności pokrywy śnieżnej – wyjaśnia Krzysztof Bartoszek. – My postanowiliśmy przeanalizować kompleksowo cały problem.
Miejska wyspa ciepła
Badacze wykorzystali wyniki codziennych pomiarów pokrywy śnieżnej z zim od 1951/52 do 2005/06 z obserwatorium UMCS na lubelskim placu Litewskim oraz z obserwatorium UP na lubelskim Felinie. Do tego dołączyli wyniki pomiarów z lat 1963/64-1980/81 z posterunków meteorologicznych w Czesławicach (gm. Nałęczów) i Elizówce (gm. Niemce).
– Spośród czterech analizowanych stacji największą śnieżnością cechował się posterunek w Czesławicach – tłumaczy Bartoszek. Wcześniej naukowcy zauważyli, że Radawiec charakteryzował się większą śnieżnością niż plac Litewski w Lublinie.
– Uogólniając, można stwierdzić, że na terenie położonym na zachód od Lublina pokrywa śnieżna zalega dłużej i ma większą grubość niż w stolicy regionu – dodaje. Jak to możliwe? – Na obszarze Lublina i na wschód od niego oddziaływuje tzw. miejska wyspa ciepła – wyjaśnia badacz UP. – To oznacza, że w pasie ok. 40 kilometrów od Lublina na zachód jest zimniej i bardziej śnieżnie niż w pasie ok. 40 kilometrów na wschód od miasta.
Naukowcy zauważyli też, że od połowy lat 70-tych grubość pokrywy śnieżnej na Placu Litewskim (w centrum miasta) jest coraz mniejsza (na Felinie takiego trendu nie ma).
– Być może jedną z przyczyn tego jest rozwój miasta: zakłady przemysłowe, ogrzewanie w domach, motoryzacja - mówi Bartoszek. – Ale jeśli na Felinie dalej będą powstawały osiedla i zakłady, i tam pokrywy śnieżnej może być mniej.
Na świecie nie odpuszcza
Jeśli my marudzimy na zimę, to co mają powiedzieć Brytyjczycy, Bułgarzy czy Chińczycy? Tam śnieg i gigantyczne mrozy sparaliżowały w tym tygodniu życie mieszkańców.
Na Wyspach Brytyjskich panuje największa zima od lat. Spora liczba samolotów nie wyleciała na czas, spóźniają się pociągi, ciężko też podróżować samochodem. W Szkocji z powodu obfitych opadów śniegu zamknięto wiele szkół.
W Bułgarii wielki biały puch sparaliżował Sofię. Komunikacja miejska notowała ponad godzinne opóźnienia, zamknięto sofijskie lotnisko. Sytuacja jest trudna także w innych częściach kraju. Zamknięto m.in. główne przełęcze górskie między północną a południową częścią Bułgarii.
Także Pekin od kilku dni zmaga się z wielkim śniegiem i mrozem. Ostatnie tak silne mrozy odnotowano w stolicy Chin ponad 40 lat temu. Zima sparaliżowała komunikację w stolicy Państwa Środka. Wiele dróg zostało zamkniętych, a na innych ruch niemal zamarł. Zasypany jest też Wielki Mur, na który spadło 12 centymetrów śniegu.
-89,2°C
najniższa odnotowana temperatura na świecie - Baza Wostok, Antarktyda (21.07.1983)
-58,1°C
najniższa odnotowana temperatura w Europie - Ust-Szczugor, Rosja (31.12.1978)
-41,0°C
najniższa odnotowana temperatura w Polsce - Siedlce (11.01.1940)
-34,3°C
najniższa odnotowana temperatura na Lubelszczyźnie - Terespol (30.01.1987)
1,93 M
największe dzienne opady śniegu - Silver Lake, USA (14/15.04.1921)
31,10 M
największe roczne śniegu - Wulkan Mount Rainier, USA (1971-1972)
80
dni to najdłużej utrzymująca się pokrywa śnieżna w Polsce: Suwałki, Białystok
20
przez tyle dni pojawiają się zamiecie śnieżne w Lesku (najczęściej w Polsce)
80
przez tyle dni pojawia się szron we Wrocławie (najczęściej w Polsce)
10
przez tyle dni pojawia się szadź w Chojnicach, Siedlcach, Suwałkach i Zielonej Górze (najczęściej w Polsce)
Największe mrozy w Polsce
-41,0°C Siedlce (11.01.1940)
-40,6°C Żywiec (10.02.1929)
-40,4°C Olkusz (10.02.1929)
-38,4°C Białystok (12.01.1950)
-36,9°C Jelenia Góra (10.02.1956)
-35,8°C Rzeszów (28.02.1963)
-35,6°C Płock (19.01.1963)
-34,3°C Terespol (30.01.1987)
-33,9°C Kielce (08.01.1987)
-32,1°C Sulejów (23.01.2006)
-32,0°C Toruń (23.01.2006)
-32,0°C Wrocław (11.02.1956)
-32,0°C Suwałki (01.02.1956)
-31,6°C Zamość (08.01.1987)
-30,7°C Warszawa (08.01.1987)
-30,4°C Przemyśl (28.02.1963)
-30,3°C Łódź (30.01.1987)
-30,2°C Olsztyn (08.01.1987)
-30,0°C Szczecin (14.01.1987)
-29,9°C Kraków (13.01.1987)
-28,5°C Poznań (14.01.1987)
-28,2°C Słubice (14.01.1987)
-27,8°C Koło (30.01.1987)
-27,4°C Bielsko-Biała (28.01.1985)
-27,3°C Lesko (01.02.1991)
-26,7°C Koszalin (19.01.1963)
-25,7°C Chojnice (08.01.1987)
-22,3°C Łeba (17.01.1985)
Najwięcej śniegu w Polsce
87 cm Bielsko-Biała (07.01.1987)
84 cm Suwałki (16.02.1979)
82 cm Lesko (07.01.2000)
82 cm Terespol (19.05.1975)
78 cm Łódź (02.02.1979)
70 cm Warszawa (31.01.1979)
70 cm Łeba (01.01.1987)
60 cm Chojnice (19.02.1979)
60 cm Olsztyn (01.02.1987)
53 cm Szczecin (19.02.1979)
48 cm Zamość (06.03.1996)
46 cm Koło (26.02.1979)
39 cm Kielce (02.02.1979)
33 cm Wrocław (30.01.1987)
29 cm Poznań (20.02.1979)
28 cm Słubice (20.02.1986)
Śnieżny Lublin
* Największa suma grubości pokrywy śnieżnej wystąpiła w Lublinie w czasie zim 1969/70 (3127 cm na placu Litewskim i 2530 cm na Felinie) oraz 1978/79 (2580 cm na placu Litewskim i 2764 cm na Felinie).
* Największą maksymalną grubość pokrywy śnieżnej notowano w czasie zimy 1978/79 (55 cm na placu Litewskim 25 stycznia i 55 cm na Felinie 25, 26 i 27 stycznia).
* Największą liczbą dni z pokrywą śnieżną cechowała się zima 1995/96 (134 dni na placu Litewskim i aż 137 dni na Felinie).