Rozmowa z dr hab. Katarzyną Radzik-Maruszak z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS.
• Przykład Kraśnika pokazuje, że nie trzeba wiele, by z miasto stało się obiektem żartów. Wystarczyła jedna sesja rady miasta.
– Tak, ale to też przykład na to, że bardzo często wizerunek buduje się latami, a zaledwie jedno zdarzenie może ten wizerunek znacząco zmienić. W tym wypadku na negatywny obraz. Przykład Kraśnika jest też o tyle ciekawy, że większość mieszkańców Polski nie wiedziała wcześniej, gdzie znajduje się to miasto. W ciągu zaledwie kilku dni ludzie dowiedzieli się, nie tylko że takie miasto jest, gdzie leży, ale także na czym koncentrują się lokalni politycy.
• To dobrze, że niektórzy w takich okolicznościach dowiedzieli się o Kraśniku? To może w czymkolwiek pomoc miastu?
– Wydaje się, że jednak nie, ponieważ w tym momencie wizerunek miasta nie jest pozytywny, tylko negatywny. Na to, że taki obraz został wykreowany złożyły się zarówno działania władz – Rady Miasta, a także działania mediów i podmiotów związanych z mediami. W przypadku radnych chodzi o ich ostatnie uchwały – stanowisko dotyczące mniejszości seksualnych, sieci 5G, działania Wi-fi w szkołach. W przestrzeni medialnej mamy bardzo dużo negatywnych komentarzy.
Poza tym pojawiło się wiele prześmiewczych memów dotyczących miasta, to głównie z nich Polska dowiedziała się o istnieniu Kraśnika. Osobom współpracującym z miastem, których zadaniem jest budowanie wizerunku, niezmiernie trudno będzie ten obraz zmienić. Oczywiście trudno już teraz wyrokować, czy ta „łatka” przylgnie do miasta na dłużej i czy Kraśnik w opinii społecznej stanie się drugim Radomiem albo Wąchockiem.
Faktem jest, że temat miasta zagościł na łamach portali internetowych, gazet, radia i telewizji. Do sytuacji związanej z Kraśnikiem odnoszą się róże osoby m.in. językoznawcy, osoby zajmujące się samorządem czy też zainteresowane prawami człowieka. Uchwały podjęte przez Radę Miasta mają także wpływ na relacje Kraśnika z miastami partnerskimi, jak również dostęp do funduszy europejskich, co może mieć z kolei przełożenie na jakość życia mieszkańców. Warto też zwrócić uwagę na to, że przy okazji podejmowanych przez radnych uchwał (chodzi o stanowisko w sprawie ideologii LGBT - przy. aut.) pojawił się też temat klubu sportowego Tęcza Kraśnik.
Memy dotyczące Kraśnika
• Klub dostanie rykoszetem?
– Prawdopodobnie. Klub odcina się od całej sytuacji związanej ze stanowiskiem Rady Miasta Kraśnik ws. LGBT (władze klubu opublikowały w mediach społecznościowych oświadczenie - przyp. aut.). Skupia się na swojej działalności. Przedstawiciele klubu podkreślają, że jego nazwa nie pojawiła się teraz, tylko jest używana już długo. Tyle, że rozpatrując to w kontekście uchwał podejmowanych przez Radę Miasta i wypowiedzi części radnych, symbol tęczy czy nazwa Tęcza może budzić zgoła inne skojarzenia. Z punktu budowania marki jest to niekorzystne dla klubu.
• A czy ten wizerunkowy kryzys może mieć np. gospodarcze konsekwencje dla miasta, bo pojawi się mniej inwestorów?
– W dalszej perspektywie oczywiście może się tak zdarzyć. Niewątpliwie Kraśnik może się kojarzyć jako partner nieracjonalny, który nie opiera się na rzetelnej wiedzy tylko stereotypach i uprzedzeniach. Tak przecież było w przypadku radnych i petycji ws. sieci 5G, gdzie przeważyły emocje i opinie.
Tego typu działania mogą wpływać na całościowy obraz miasta i kraśnickiego samorządu. Przy tej okazji należy podkreślić, że są miasta, które mają opracowane strategie, skutecznie budują swój wizerunek, promują się jako otwarte i tolerancyjne. Przypomnę czasy, kiedy Lublin walczył o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Motywem przewodnim była różnorodność. Lublin budował swoją markę w oparciu o otwartość i wielokulturowość. Ten obraz stolicy regionu zaczął rzeczywiście funkcjonować w Polsce. Porównując w tym kontekście Kraśnik do Lublina to przekaz, który idzie w świat jest zupełnie inny. Kraśnik jawi się jako miasto zamknięte, zaściankowe, nietolerancyjne, którego radni opowiadają się za polityką wykluczenia.
Zobacz także: Sesja Rady Miasta w Kraśniku w sprawie sieci 5G
• Jest sposób, by ten negatywny obraz jakoś zmienić?
– Tę sytuację oczywiście można zmienić, ale to nie stanie się jednego dnia. Wymaga długofalowej strategii i przemyślanych działań podejmowanych przez władze miasta. Do tego dochodzi także kwestia współpracy radnych z burmistrzem. To muszą być naprawdę przemyślane działania, wspierane przez kompetentne w tym zakresie osoby, które będą współpracować z Urzędem Miasta.
Czytaj także: Burmistrz Kraśnika: Mamy poważny kryzys wizerunkowy