W odpowiedzi na komentarz, zamieszczony w poniedziałkowym Dzienniku, w którym krytycznie odniosłem się do egzotycznego pomysłu, aby maskotką drużyny Górnika Łęczna uczynić panterę i zasugerowałem, że lepiej rolę tę powierzyć zasłużonemu dla tego miasta, bo występującemu w jego herbie dzikowi – Ryszard Hołubowicz i Magda Kornacka z agencji Gambit, która panterę Łęcznej podrzuciła, nadesłali taką oto ripostę:
Z dzika w herbie Łęczna słynie
Ta tradycja nie zaginie,
Ale dzik ma prawo święte
Dostać kotkę na zachętę.
Czy to z Azji czy z Afryki
Wszystkie kotki lubią dziki.
Dzik w podzięce czoło schylił,
Lecz dziennikarz się pomylił,
Bo pantera tu nie szkodzi
Tylko z dzikiem w parze chodzi !
Brońmy zatem tego „bzika”:
Szanujemy wielce dzika,
Lecz pantera też ma prawo
Od kibiców dostać brawo !
Zdania nie zmieniam: pantera pasuje do Łęcznej jak pięść do kożucha, róża do nosa, słowik do kapusty. Jeśli uszy mnie nie myliły, to śliczna i zgrabna dziewczyna, która w minioną sobotę nieopatrznie pozwoliła się wcielić w rolę smętnej, snującej się bez sensu i logiki po boisku Górnika pantery, zebrała od kibiców dużo więcej gwizdów i „kociej muzyki” niż braw. Wyrazy współczucia. Ale i pocieszenia: gorsze bywają w życiu pomyłki...
Przecież mogła się nająć do opowiadania choćby takiego dowcipu: – Dlaczego w drużynie jest dwóch bramkarzy? – Bo bramka ma dwa słupki...
Hahaha, hahaha, hahaha...
A może Czytelnicy, zwłaszcza kibice Górnika, zechcą wyrazić swoją opinię na ten temat?