Dziennikarz piszący ma nadzieję na łaskawość korekty
Tak sobie myślę, że nie mniej spektakularny, a za to na pewno bardziej widowiskowy i kabaretowy byłby konkurs krasomówczy sprawozdawców sportowych. Ostatecznie dziennikarz piszący ma nadzieję na łaskawość korekty, która poprawi jego błąd ortograficzny. Sprawozdawca jest na gorąco poddany weryfikacji przez tych, którzy bardziej śledzą to, co on mówi niż to, co przekazuje ekran telewizyjny.
Słyszę z największą uciechą, takie oto zdania wypowiadane radosnym falsetem: "...tak ładnie trzymał rączki wzdłuż ciała, a później, jak ten dywan z bajek z 1001 nocy, elegancko wylądował”. Mój paroksyzm wywołuje inna relacja brzmiąca mniej więcej tak: "widać każdą jego kosteczkę, studenci mogliby się na nim uczyć anatomii”. Hm, myślę, że tylko jeśli idzie o budowę szkieletu... Za jakiś czas znów się powtarza to groteskowe zdziwienie - "te nóżki takie chudziutkie, a takie mocne...”
Nie trzeba chyba wyjaśniać, o kim mowa. To nasz narodowy idol, ten sam, co w ubiegłym roku, ale też przewidywany na bohatera nadchodzącej zimy.
Myślę sobie, że faktycznie musi to być człowiek dużej skromności, albo głuchy, bo się nie obraża na te wszystkie dyrdymały i głupoty, które o nim sprawozdawcy sportowi wygadują. Takie bzdury, co to nie wiadomo, czy śmiać się, czy dać w mordę (z przeproszeniem).
Myślę jednak, że zafascynowanie naszym najlepszym skoczkiem, a tym sportem szczególnie, zmieni trochę zdanie o tym, jaki sportowiec być może.
W tychże zimowych zmaganiach jednym z konkurentów naszego bohatera jest młodzieniec, który jeszcze niedawno leczył się na anoreksję. Nie, żebyśmy stawiali go za wzór innym, bo anoreksja jest chorobą poważną i trudną do wyleczenia. Jednak okazuje się, że sukcesy sportowe mogą odnosić nie tylko faceci ze sztucznie napompowanymi mięśniami. W gruncie rzeczy uprawianie sportu wymaga konsekwencji, uporu, silnej woli, determinacji i wielu, wielu jeszcze innych czynników, z których objętość klatki piersiowej jest bodaj na ostatnim miejscu. No i jak widać, sport wymaga też odporności psychicznej na takie głupoty, jakie o sportowcach się mówi.