Można liczyć na kawę, ale nie jest to kawiarnia. Klasyczny coworking to też nie jest, bo wolne biurka do pracy już dawno się skończyły. Klaster też nie. Kolektyw?
Czego tu wcześniej nie było: delikatesy, kawiarnia, sklep z butami, ciucholand, księgarnia. Potem, przez długi czas, ponad stumetrowa przestrzeń na I piętrze zabytkowej kamienicy na Krakowskim Przedmieściu 53 czekała na nowego lokatora. Aż się doczekała. Takich, którym nie przeszkadza wejście przez garmażerkę.
Beżowe płytki
- Nie wyglądało to dobrze, delikatnie mówiąc - wspomina Michał Ćwiek (Studio Kreatywne) - Popękany tynk, podłogi w kiepskim stanie. O łazienkach nie mówmy.
Mateusz Kunkiewicz, prezes Fundacji LuCreate: - Od grudnia ta przestrzeń wygląda już lepiej. Na tyle dobrze, że można to pokazać osobom z zewnątrz. Wcześniej tu nie było nic. Jedynie beżowe płytki.
Na ścianach cegły i surowy beton, na podłodze nowe wykładziny i sztuczna trawa. Szklane drzwi, proste stylowe meble, dyskretne oświetlenie i tapeta projektu LuCreate.
Ich miejsce to ich wizytówka. Taki zawód.
Kolektyw
Obecnie w przestrzeni po delikatesach/ciucholandzie/księgarni swoje miejsce do projektowania znalazło kilkanaście osób. Architekci, projektanci wnętrz, graficy, web developerzy, wizualizatorzy 3d, projektanci wzornictwa oraz fotograf i specjalistka od budowania marki - branża kreatywna.
Wspólna pracownia pozwala im na prowadzenie w tym miejscu galerii, warsztatów i spotkań dla projektantów i osób zainteresowanych szeroko rozumianym designem.
- Wszechstronność to moc tego miejsca - przekonuje Michał Ćwiek. - Prawie zawsze jest tak: zjawia się ktoś, kto ma dużą firmę. Przyszedł, bo dostrzegł potrzebę wyglądania lepiej. „Biznes hula, ale nie wyglądamy”. Lubelskie firmy coraz częściej dostrzegają potrzebę i korzyści płynące z profesjonalnego wizerunku i jakości wzornictwa. Czasem zaczyna się od logotypu. Ale papier firmowy i wizytówki też mogłyby być lepsze. A strona internetowa? Materiał zdjęciowy? Dla niego to oszczędność czasu, bo przychodzi w jedno miejsce i załatwia osiem tematów na raz.
Można liczyć na kawę, ale nie jest to kawiarnia. Klasyczny coworking to też nie jest, bo wolne biurka do pracy już dawno się skończyły. Klaster też nie.
Kolektyw? - Tak, kolektyw związany z miejscem. Bo to miejsce przyciąga - nie ma wątpliwości Michał Ćwiek.
O ludzi tu chodzi
Piątek wieczór. „Sala Wystawowa” pełna ludzi. Z kieliszkiem wina przechadzają się wśród prac lubelskiego artysty Kamila Stańczaka. Jedni są tu po raz pierwszy, innych dawno już nie dziwi, że dzieje się tu coś ciekawego. Bo choć Pracownia Otwarta działa dopiero od grudnia, to jest to już czwarta wystawa.
- Ostatnio przyszła pani, która tu kiedyś mieszkała. Pogratulowała nam i powiedziała, że będzie raz na jakiś czas przychodzić. Zapraszamy! Zależy nam na tym, by ludzie tu wpadali - mówi Michał Ćwiek. - Im więcej ludzi widzę tu po raz pierwszy, tym bardziej się cieszę. Tak jak teraz, większości nie znam. Na tym właśnie ta nasza inicjatywa polega. „O ludzi tu chodzi” to nasze credo.
Dużo nowych twarzy widzi też Mateusz Kunkiewicz. I też się z tego cieszy.
- Lublin jest specyficznym miastem. Sztuką jest spotkać kogoś, kogo nie znasz lub nie masz wspólnych znajomych - stwierdza. I tłumaczy ideę tego miejsca: - Wcześniejsze nasze działania łączyły design i biznes. Teraz chcemy się otworzyć również na świat sztuki, zwiększyć skalę naszego oddziaływania. Stąd galeria Pracowni Otwartej.
Pracownia naprawdę otwarta
- Design + miasto, sztuka i biznes - wszystko co się tu dzieje, dzieje się wokół projektowania - tłumaczy Mateusz Kunkiewicz. - Za tymi szklanymi drzwiami mamy strefę coworkingową, dzięki której możemy utrzymać ten lokal. Pozostałą przestrzeń postanowiliśmy przeznaczyć na Pracownię Otwartą. To miejsce na spotkania, prezentacje, warsztaty, wystawy, może nawet lekcje tańca, bo taki pomysł też jest. Tu chcielibyśmy gościć pomysły, idee z zewnątrz. Wystarczy napisać projekt i wysłać go do nas. Wystarczy, by był dobry. Pomożemy wszystko zorganizować.
- Ta przestrzeń jest otwarta nie tylko z nazwy - podkreśla Agnieszka Walczak-Skałecka, która zajmuje się budowaniem i komunikacją marek. Praca w coworkingu to dla niej zupełnie nowe doświadczenie. - Lubię pracować w ciszy i skupieniu. Doceniam jednak możliwość inspirowania się ludźmi, którzy mają inne doświadczenia i postrzeganie świata. To chyba największa wartość. Z jednej strony wiele nas łączy, z drugiej jesteśmy absolutnie różni. Lubię wykorzystywać te kontrasty jako katalizator kreatywności.
Lubelski Wzór
- Od początku wiedzieliśmy jedno: projektantom łatwiej działa się w grupie - mówi Mateusz. Fundację Rozwoju Designu LuCreate zakłada w 2014 roku z Patrykiem Góździem. - Poznaliśmy się na targach w Mediolanie. Też gość z Lublina, też projektant - wspomina. - Zaczęliśmy się przyglądać jak promują się projektanci na świecie i szybko zorientowaliśmy się, że nikt nie robi tego w pojedynkę, ale w grupie, pod wspólnym szyldem. Łatwiej wtedy wyjechać na targi, zrobić wiele innych rzeczy. Czegoś takiego w Lublinie jeszcze nie było. Chcieliśmy promować lubelski design - założyliśmy więc Fundację.
- Pierwsze wydarzenia zrobiliśmy sami, za własne pieniądze. Busem pojechaliśmy na wystawę do Poznania. Wynegocjowaliśmy duży rabat i zbudowaliśmy stoisko. To były pierwsze nasze doświadczenia targowe, pierwsze kontakty. Powoli zaczęliśmy być zauważani.
W 2015 r. organizują swoje pierwsze autorskie wydarzenie łączące design z biznesem: Lubelski Wzór.
- Nie znaliśmy środowiska - przyznaje Kunkiewicz. - Zrobiliśmy imprezę, by zobaczyć jakie jest zainteresowanie tym tematem w Lublinie. Było ogromne.
Lubelski Wzór doczekał się już trzech edycji. I ogromnej wartości merytorycznej. Wystawie prac lubelskich projektantów towarzyszą warsztaty, prezentacje, dyskusje i warsztaty, a także aktywności sieciujące projektantów z przedsiębiorcami. To właśnie takie współprace są co roku nagradzane wyróżnieniem Lubelski Wzór. Najbliższa edycja już w czerwcu.
Nie tylko kolektyw
- Pracownia Otwarta i kolektyw to tylko część prawdy o nas. - opowiada Mateusz. - Do całości obrazka brakuje tego, co robi Fundacja Rozwoju Designu LuCreate. Lubelski Wzór to nasza największa inicjatywa, ale angażujemy się w różne działania. Promujemy lubelski design na targach: ostatnio na Warsaw Home 2017. Realizujemy projekty na rzecz lokalnej społeczności i miasta Lublin, np. nowe Mapy Turystyczne Lublina czy listopadowe spotkanie „z miastem o mieście”, mające na celu poznanie potrzeb i wizji środowisk kreatywnych, które zostaną uwzględnione w strategii rozwoju miasta.
- Zależy nam na tym, by Lublin stał się marką kojarzoną właśnie z dobrym designem. - mówi Michał Ćwiek. - Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu i współpracy ze środowiskiem kreatywnym, samorządem i lokalną społecznością Fundacja może się do tego przyczynić.