Na Lubelszczyźnie żyje się najgorzej w Polsce. Mało kto ma też nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Mamy za to niezły "kapitał społeczny”. Tylko co z tego wyjdzie?
Gdzie się najgorzej żyje?
Na Lubelszczyźnie.
Mieszkańcy jakiego województwa czują się najgorzej?
Naszego.
Znowu beznadziejnie
Socjologowie zadali Polakom setki pytań. O zarobki, o sytuację materialną, o perspektywy na przyszłość. Te same pytania zadano dwa lata temu.
I - niestety - po raz drugi z rzędu Lubelskie jest na końcu tabeli. Co gorsza, materialnie nie stoimy źle: pod względem sytuacji finansowej rodzin jesteśmy na 12 miejscu. Wyprzedzamy m.in. kujawsko-pomorskie, podlaskie i świętokrzyskie.
Nie jesteśmy też zaściankiem odizolowanym od reszty świata. Ponad 79 proc. mieszkańców Lubelszczyzny korzystało z Internetu lub poczty elektronicznej. To wynik lepszy niż średnia krajowa.
O co więc chodzi?
Ćwiartka zadowolonych
O samopoczucie.
Tylko co czwarty mieszkaniec jest zadowolony z materialnego poziomu swojego życia. A średnia krajowa to co trzeci zadowolony rodak.
Jeszcze większym problemem jest nastawienie do życia. Oprócz nas tylko mieszkańcy Warmii i Mazur mają tak nikłe nadzieje na lepszą przyszłość. U nas tylko co czwarty człowiek myśli, że będzie lepiej. A średnia to 37 proc.
I kolejny niechlubny rekord. Otóż wyniki badań wskazują, że aż 27 proc. mieszkańców Lubelszczyzny "czuje się osamotnionymi, mimo że tego nie chcą”. Dla uzupełniania tego obrazu rozpaczy dodajmy, że również u nas jest najwięcej takich, co źle oceniają swoje dotychczasowe życie.
Tak samo było dwa lata temu.
Tak samo jest teraz.
Niż energetyczny
- Oprócz pieniędzy ważne są także relacje społeczne, stres życiowy, zagrożenia patologią, czy problemy z korupcją - mówi prof. Tomasz Panek ze Szkoły Głównej Handlowej, współautor "Diagnozy społecznej 2005”.
To w woj. lubelskim największy odsetek mieszkańców przyznaje, że często ma problemy z szybkim i łatwym załatwieniem spraw urzędowych: dotyka to co piątego, w całej Polsce co siódmego. Ma to swoje niepokojące skutki, bo tylko w naszym regionie aż 12 proc. mieszkańców często "szuka znajomości lub innych sposobów, aby załatwić jakąś sprawę urzędową”. A w żadnym innym województwie ten wskaźnik nie przekracza 10 proc.
Z kolei pod zdaniem "Mam dużo energii w sobie” podpisze się mniej niż połowa mieszkańców Lubelszczyzny. Średnia to 60 proc.; nie wspominając o Wielkopolsce, gdzie czuje się tak prawie dwie trzecie pytanych.
Z badań wynika również, że ponad jedna czwarta mieszkańców regionu często odczuwa jakieś dolegliwości fizyczne. To najgorszy wynik w Polsce.
Budują czy wypędzają
Czy w tym - dla nas wstrząsającym raporcie - jest chociaż jedna dobra wiadomość?
Jest.
W jednej z ośmiu najważniejszych w badaniu kategorii, nazwanej "kapitał społeczny” Lubelskie jest na trzecim miejscu w Polsce.
"Kapitał społeczny” to działania we wspólnocie lokalnej, zaufanie do innych ludzi i demokracji”. W Lubelskiem ludzie bardziej niż gdzie indziej wierzą, że gdyby wszystkich Polaków traktować równo, mielibyśmy mniej problemów w kraju.
- To może być cenne, ale trzeba uważać, jaki to jest kapitał. Czy ludzie mobilizują się, konsultują, żeby zrobić coś pożytecznego, np. wybudować szkołę, czy też po to, żeby wyrzucić holenderskiego rolnika z sąsiedztwa, bo powiększa gospodarstwo. Albo nie dopuścić do budowy domu dziecka - zastanawia się prof. Janusz Czapiński, współautor badania.
Zebranie? A to chętnie
W kwestii zaangażowania na rzecz lokalnej społeczności wyprzedzają nas tylko rodacy z Opolszczyzny. Warto też podkreślić, że na naszej skali "ważności celów” bardzo wysoko znajduje się "pomaganie potrzebującym”. Dlatego też mieszkańcy województwa lubelskiego częściej niż inni biorą udział w zebraniach publicznych.
Michał A. Zieliński
(Rzeczpospolita)
"Diagnoza społeczna 2005” - trzecia część badań panelowych prowadzonych od 2000 r. przez Radę Monitoringu Społecznego przy Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie. W marcu 2005 roku zbadano reprezentatywną próbę 3,9 tys. gospodarstw domowych. Kierownik merytoryczny projektu - prof. Janusz Czapiński. Główny sponsor - Commercial Union.