Trzeba mieć zasobną kieszeń, by podjąć próbę wejścia na najwyższy szczyt Ziemi – Mount Everest (8848 m). I to nie tylko dlatego, że trzeba kupić odpowiedni, bardzo drogi ekwipunek, oraz dojechać w pobliże owej góry gór...
Sporo pieniędzy kosztuje także uzyskanie pozwolenia na wejście na Mount Everest. Jeśli zechcemy zrobić to od strony Nepalu, a grupa liczy od 1 do 7 osób, zapłacić trzeba 70 tys. dolarów (prawie 257 tys. zł). Każda następna osoba dopłaca 10 tys. dolarów (37 tys. zł).
Mniej zachłanni są Tybetańczycy. Oni za pozwolenie na wejście na Mount Everest dla jednej osoby życzą sobie 2–3 tys. dolarów (7500–11 000 zł). Tak tanio zapewne dlatego, że wiodące po ich terytorium trasy na szczyt Ziemi to szlaki dla bardziej wytrawnych wspinaczy, których nie interesuje samo wejście na szczyt, ale trudności sportowe. Powyżej wysokości 8300 m trzeba bowiem pokonać długie, bardzo strome trawersy. Nie są to wiec trasy dla mało doświadczonych klientów wypraw komercyjnych.
– Jednak 70 tys. dolarów to nie jedyne koszty związane z wyprawą od strony Nepalu. Dodatkowo trzeba opłacić Szerpów, agencję, która zorganizuje wyprawę, zapłacić za sprzęt i łączność. Szacunkowo, jedna osoba chcąca wejść na Everest od tej dużo łatwiejszej strony powinna liczyć się z wydatkiem rzędu około 30 tys. dolarów (ok. 110 000 zł) – twierdzi Ryszard Pawłowski, trzykrotny zdobywca Mount Everestu, przewodnik wysokogórski i właściciel agencji Patagonia. – Jednak chętnych nie brakuje. W 1994 roku kierowałem wyprawą Amerykanów, którzy płacili za uczestnictwo niewyobrażalną dla nas kwotę – po 64 tys. dolarów od osoby. Ale nie było problemu ze skompletowaniem grupy: ta góra jest najwyższa i zawsze znajdą się chętni, by na nią wejść. A tubylcy chcą na tym zarobić, zwłaszcza, że mają mało innych możliwości.
Everest, choć jest najwyższym szczytem Ziemi, uchodzi za dość bezpieczny i jest jednym z najpopularniejszych ośmiotysięczników. Od czasu pierwszego wejścia w 1953 roku Edmunda Hillary'ego i Szerpy Tenzinga Norgaya, Everest zdobyło około 900 osób z 63 krajów, niektórzy kilkakrotnie. W historii zdobywania góry zginęło 175 alpinistów, w tym 42 podczas zejść.