Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

13 grudnia 2007 r.
14:38
Edytuj ten wpis

Na ganeczku snu

0 0 A A

Zadyszany troszkę - miałem długą drogę. Na ganeczku snu jest odpoczywanie - napisał w najnowszym tomiku swoich wierszy Ernest Bryll.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Długa droga to zawał, potem by-passy. Ganeczek to zaczerpnięcie tchu. A pudełko równiutkie, spojone dokładnie? Deski się otworzą i zamkną za nami - pisze Bryll. Mieszka w Warszawie wraz z żoną, dwiema córkami, labradorem Guinessem
i 5 kotami rasy dachowo-irlandzkiej. Powoli smakuje życie, które po zawale ma nowy smak
• Pamięta pan ganeczek z dzieciństwa?
- Chociaż urodziłem się w Warszawie, to wychowałem się na prowincji. Ochrzczono mnie w miejscowości Różano nad Narwią. Zachowała się fotografia z tamtego czasu, stoję przy pompie, z tyłu jest ganeczek zbudowany z wielkich bali. Potem, kiedy mieszkałem w Komorowie - rzeczą oczywistą był ganeczek. Z ganku wchodziło się do korytarza, dalej była kuchnia, alkowa, izba biała. I tak dalej.

• Ważny ten ganeczek był?
- No ważny, ganek był duży, po bokach się siadało i oglądało, co się dzieje przed domem. Przed domem szła droga, bardzo rzadko się coś tam działo. Wyczekiwało się, aż ktoś przejedzie, zagadywało się z sąsiadami, którzy przyszli w odwiedziny. Ktoś grał na harmonii pedałowej. Śpiewało się, opowiadało, recytowało wiersze. Życie toczyło się wokół ganeczku.

• Harmonia pedałowa?
- Jeden naciskał stopami miechy, drugi grał. Muzyka był spokojniejsza, bez tej ekspresji, rozciągania. Poważna harmonia do poważnego grania.

• Kto zasiadał na ganeczku?
- Mieszkaliśmy w dużym domu, gdzie mieszkało parę rodzin. Dom miał trzy ganki, zbudowany był w podkowę. Kto siadał? Na przykład pan, który grywał na klarnecie. Przychodził instruktor Zawiszaków, do których należałem. Ćwiczył nas w wierszach i pieśniach, które należało pamiętać.

• Dlaczego?
- Był 1944 rok. Każdy z nas był zagrożony. Uczyliśmy się wierszy na pamięć, bo gdyby nas zabrano z domu, żeby wychować nas na Niemców, w głowie zostawały polskie wiersze.

• Przeniósł pan ganeczek do najnowszego tomiku wierszy. Co to za ganeczek?
- Ten ganek jest obity wąskimi deszczułkami. Tam jest taki element śmierci. Ściany ganku tworzą pudełeczko dla człowieka. Kończy się: na ganeczku snu zaczerpnijmy tchu.

• Skąd to zaczerpywanie tchu na ganeczku?
- Jak to pisałem, autentycznie brakło mi tchu. Oddychałem coraz gorzej. Nie wiedziałem o co chodzi. Czekałem. Zawał. Skończyło się operacją z czterema by-passami, co zaowocowało napisaniem "Golgoty Jasnogórskiej” do obrazów Jerzego Dudy-Gracza. Który wcześniej leżał na tym samym łóżku w tym samym szpitalu. Jak człowiek tego nie przeszedł, to nie wie, że można tak płytko oddychać. Normalne oddychanie jest oddychaniem całymi płucami. Słonimski opisał, jak szedł z pierwszą dziewczyną łąkami, oddychał pełną piersią, trzymał ją za rękę. I że już potem nigdy w życiu tak nie oddychał. Tak miałem po operacji. Leżałem, oddychałem w sposób tak niezmierni pełny, że przyśniło mi się, że leżę na piersiach oceanu - który nie wiem dlaczego - jest zielonym Murzynem. W tym oddychaniu była słodycz powietrza.

• Pamięta pan pierwszą dziewczynę, którą trzymał pan za rękę?
- A jakże, pamiętam. Miałem siedem lat, ona też. Mówiono na nią Lala. Ciągle dbała o to, żebym wyglądał czysto, otrzepywała mnie z piasku, liści. Była troskliwa. Wie pan, ja miałem szczęście do kobiet. Kobiety były zawsze dla mnie dobre. Nie umiem sobie wyobrazić złych kobiet.

• Co panu dawały kobiety?
- Spokój. Nie mówię o miłości, to jest osobna sprawa. Trzeba mieć spokój. Tak trafiałem, że nie było tego trzeszczenia nad głową. Tego ciągłego jazgotania. Nie było poganiania.

• Było jak na ganeczku?
- Przede wszystkim, co jest szalenie ważne: nie było ślepego zachwytu. Spokój był. Otwarcie było. Może pan spokojnie przybyć do mnie na obiad.

• Woli pan ranek, kawę? A może wieczór, zamyślenia?
- Na wiosnę ukaże się mój nowy tomik: "Trzecia nad ranem”. O co chodzi? W pewnym wieku ludzie budzą się w okolicach trzeciej nad ranem, kiedy pieją koguty. Choć mieszkam w centrum warszawy, to w enklawie zieleni. Ktoś tam hoduje koguty i ja je słyszę. To jest zupełnie mistyczne.

• Dlaczego?
- Trzecia nad ranem to przełom w organizmie. Najwięcej ludzi umiera o tej porze. To są godziny kryzysu. Budzę się. Jest godzina przypominania sobie wszystkiego, co się schrzaniło w życiu. Śmieszna ta trzecia nad ranem. Długo mogły nade mną wyć jelenie, łosie, hipopotamy. Nie miało to znaczenia, spałem jak dziecko. Czasem budzi mnie labrador Guiness, który, niestety, śpi razem z nami w łóżku. Koty też z nami śpią. Okropne to, okropne z punktu widzenia higieny. Natomiast z punktu widzenia ciepła i ludzkości - bardzo przyjemne.

• Labrador dobra rzecz?
- Łagodny jest. Żony pilnuje. Ze mną chodzi na spacer. Codziennie robimy po kilka kilometrów.

• Czy dom to jest najważniejsza rzecz w życiu?
- Jest najważniejszy. Właściwie dom jest w nas.

• Co to znaczy?
- Albo się go ma w sobie albo nie. Ludzie dzielą się na tych, co mają w sobie dom. I na tych, co mają tylko mieszkanie. Jeszcze są tacy, co mają tylko hotel w sobie.

• Może pan to wytłumaczyć?
- Mieć dom w sobie to znaczy lubić, żeby się kręciło. Dobrze zorganizowany dom daje spokój. Ludzie nie siedzą sobie na głowie.

• Dlaczego jest tak, że ludzie mieszkają w blokach, marzą o domu, biorą kredyt, budują i się rozwodzą?
- Bo przerzucają kłopoty, problemy, to że się nie układa na to, że nie mają domu. Budują, mają dom. I nie mają już na co przerzucać nieudanego życia. Mają sypialnię, salon, kuchnię. I nagle okazuje się, że to już jest wszystko za późno. Coś się stało, skończyło. A myśmy myśleli budując dom, że jeszcze nie.

• Dlaczego ludzie się nie dogadują?
- Nie mają czasu i miejsca, żeby porządnie z samym sobą się pokłócić. Nawtykać sobie i mieć to z głowy. Duszą w sobie żale. Pracują, żeby odmienić swoje życie.

• Ludzie tak pędzą. Nie potrafią zwolnić. Jak pan zwalnia czas?
- Zwyczajnie. Mam już swoje lata. W zasadzie powinienem siedzieć w kapciach. Ale jeszcze ciągle pracuję, piszę, wykładam, jeżdżę. Żona tłumaczy. Na ostro zasuwamy.

• I czasem siadacie na ganeczku, żeby odsapnąć?
- No tak.

Pozostałe informacje

Bimbrownik i kłusownik, prawie jak Jakub Wędrowycz

Bimbrownik i kłusownik, prawie jak Jakub Wędrowycz

Do 3 lat pozbawienia wolności grozi 66-letniemu mieszkańcowi powiatu opolskiego u którego policjanci ujawnili ponad 40 sztuk trofeów myśliwskich, narzędzia służące do kłusownictwa i aparaturę do nielegalnej produkcji alkoholu. Fani cyklu powieści o Jakubie Wędrowyczu, autorstwa Andrzeja Pilipiuka, mogą dostrzec podobieństwa między 66-latkiem a bohaterem literackim.

Bogdanka LUK Lublin pokonała Ślepsk Malow Suwałki 3:2

Horror w Suwałkach, Wilfredo Leon znowu wyciągnął Bogdankę LUK z dużych tarapatów

W spotkaniu 21. kolejki Bogdanka LUK Lublin pokonała Ślepsk Malow Suwałki 3:2. Goście przegrywali już w setach 0:2, ale wrócili do gry dzięki Wilfredo Leonowi, który nie pierwszy raz w tym sezonie popisał się kilka razy świetną zagrywką.

Lubelska ekipa wioślarek

101,5 kilometra „machnęli” w Lublinie dla WOŚP

2166 osób wzięło udział w sobotnim wiosłowaniu dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy W Lublinie wielkie wisłowanie odbyło się w Centrum Handlowym Felicity. Wolontariusze przez 8 godzin „przepłynęli” 101,5 kilometra.

Za kierownicą busa z ponad 3 promilami i aktywnym zakazem

Za kierownicą busa z ponad 3 promilami i aktywnym zakazem

Ponad 3 promile alkoholu miał w organizmie 30-latek, który wsiadł za kierownicę busa. Świadkowie tego wybryku zawiadomili policję, która zatrzymała opitego szofera. Nie był to jego dziewiczy kontakt z policjantami drogówki, bo złapany jest objęty aktualnym zakazem kierowania pojazdami mechanicznymi. Teraz będzie się tłumaczyć przed sądem.

Zwierzyniec. 45-latek ranny podczas rekonstrukcji historycznej

Zwierzyniec. 45-latek ranny podczas rekonstrukcji historycznej

45-latek został ranny podczas rekonstrukcji potyczki związanej z obchodami powstania styczniowego w Zwierzyńcu. Według wstępnych ustaleń w czasie nabijania armaty doszło do samozapłonu ładunku, który zranił w rękę członka grupy rekonstrukcyjnej.

Skoki narciarskie. Wygrana Tschofeniga, dramat Laniska i świetny występ Wąska na Wielkiej Krokwi

Skoki narciarskie. Wygrana Tschofeniga, dramat Laniska i świetny występ Wąska na Wielkiej Krokwi

Tłumy kibiców, dalekie skoki, wielkie emocje i niespodziewane zakończenie niedzielnego konkursu indywidualnego w Zakopanem. Po pierwszej serii wydawało się, że tylko kataklizm zabierze wygraną Anze Laniskowi. Tymczasem Słoweniec dał sobie odebrać wygraną na rzez Daniela Tschofeniga. Tuż za podium zawody zakończył za to Paweł Wąsek

PGE Start Lublin nie sprostał liderowi tabeli
ZDJĘCIA
galeria

PGE Start Lublin nie sprostał liderowi tabeli

PGE Start Lublin przegrał z Anwilem Włocławek. Informacją dnia jest jednak to, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego i tak będą rozstawieni w turnieju o Pekao S.A. Pucharu Polski, który odbędzie się w połowie lutego.

Polacy musieli w niedzielę uznać wyższość Szwajcarii

MŚ piłkarzy ręcznych: Polacy przegrali ze Szwajcarią i zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie

W trzecim spotkaniu podczas mistrzostw świata reprezentacja Polski mężczyzn przegrała ze Szwajcarią 28:30 i zajęła ostatnie miejsce w grupie A. Biało-Czerwonym pozostała walka o Puchar Prezydenta IHF.

Do końca świata i jeden dzień dłużej. Tak pomaga WOŚP

Do końca świata i jeden dzień dłużej. Tak pomaga WOŚP

Wielki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za tydzień. Sztaby szykują się do zbiórki, w internecie trwają już aukcje, gdzie można wylicytować ciekawe rzeczy. A jak to się wszystko zaczęło?

Prawy do lewego
foto
galeria

Prawy do lewego

To była noc pełna emocji, nostalgii i radości, czyli klasyczna impreza w Beretowym stylu. Z głośników popłynęły największe przeboje, a na parkiecie ogień do białego rana. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Na pamiątkę chrztu Jezusa w rzece Jordan prawosławni oraz wierni innych obrządków wschodnich obchodzą Święto Chrztu Pańskiego, zwane inaczej Świętem Jordanu. To jedna z dwunastu najważniejszych uroczystości w roku liturgicznym

Prawosławni obchodzą Święto Jordanu, obrzęd święcenia wody w Bugu

Wierni prawosławni uczestniczyli w niedzielę w procesji nad Bug w Sławatyczach, gdzie dokonali obrzędu poświęcenia wody w związku ze świętem Chrztu Pańskiego zwanego też Świętem Jordanu. Prawosławni wierzą w jej moc uzdrawiającą i traktują jako źródło łask.

Do Chełma zjechali się prezydenci polskich miast
galeria

Do Chełma zjechali się prezydenci polskich miast

Prezydenci polskich miast, przedstawiciele Zarządu Związku Miast Polskich oraz przedstawiciele samorządów z całej Polski - ponad 200 osób uczestniczyło w czwartek i piątek w I Forum Ośrodków Subregionalnych, którego miejscem spotkania stał się Chełm.

Jak sypnęło, to świata nie było widać. Jak wyglądały ferie w PRL
Zdjęcia
galeria

Jak sypnęło, to świata nie było widać. Jak wyglądały ferie w PRL

Pierwsi uczniowie zaczęli ferie zimowe. Część z nich wyjedzie za granicę, jeszcze inni w góry, a niektórzy nie wyjadą nigdzie. Cofnijmy się w czasie i zobaczmy, jak wyglądały ferie zimowe w PRL.

Gęsty dym w oknach, dzieci na balkonie. Policjanci ruszyli na pomoc

Gęsty dym w oknach, dzieci na balkonie. Policjanci ruszyli na pomoc

Sceny były przerażające. Z okien wydobywał się gęsty dym, a na balkonie stały dzieci. Policjanci z Miączyna pierwsi dotarli na miejsce pożaru.

Rafał Król już strzela dla Stali Kraśnik, remis z trzecioligowym KSZO w sparingu

Rafał Król już strzela dla Stali Kraśnik, remis z trzecioligowym KSZO w sparingu

Rafał Król niedawno wrócił do Stali Kraśnik, a w sobotę już w pierwszym meczu kontrolnym w barwach nowej-starej drużyn wpisał się na listę strzelców. Niebiesko-żółci zremisowali z trzecioligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:1.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium