...ma Wioletta Graboś z Warszawy – 243 cm długości. Przyznaje, że nie są lekkie.
Ułożenie korony z warkocza zajmuje jej dwadzieścia minut. Uczesanie sprawia, że nawet znajomi nie widzą, iż warszawianka nosi na głowie rekordowo długie włosy, które hoduje od dzieciństwa.
– Nigdy nie byłam u fryzjera. Warkocz to wygoda: ład na głowie i spokój, bo nie muszę wciąż zastanawiać się nad zmianą fryzury.
Mycie głowy (co dwa tygodnie), to 20-minutowy ceremoniał, który rozpoczyna rozczesywanie.
– Do tego służy mi jedna szczotka druciana, jeszcze z PRL-u, bo inne mają zakończenia kulkowe, co utrudnia rozczesywanie, a plastykowe są niedobre, bo elektryzują.
Włosy schną same przez 2-3 godziny.
• Jaka jest recepta na piękne, długie, zdrowe włosy?
– Nie wiem. Same rosną. Stosuję szampony i odżywki ogólnodostępne na rynku i nic ponadto.
• Nie myśli pani o ścięciu włosów?
– Nie.
• A jak pojawi się pierwszy siwy włos?
– Zapewne, jak każda Polka, sięgnę po farbę.