O blaskach i cieniach memów internetowych opowiada Krzysztof Piskorz – doktorant Wydziału Politologii UMCS.
Co to jest mem?
Mem jest kulturowym „odpowiednikiem genu”. Gen to najmniejsza jednostka informacji w biologii, zaś mem pełni taką rolę w kulturze. Memy rozpowszechniają się przez naśladowanie czyichś zachowań oraz idei. Słynny badacz, pomysłodawca tego terminu – Richard Dawkins mówił, że są „wirusami umysłu”.
Jedną z ich odmian są memy internetowe. Kiedy pojawiły się w sieci?
Pierwsze popularne memy internetowe pojawiły się w latach 90. Były nimi na przykład demotywatory. Ich rozwój nastąpił wraz z pojawieniem się Web 2.0, czyli Internetu współtworzonego przez użytkowników. Ludzie zaczęli sami dodawać treści oraz szybko na nie reagować. Aby to zrobić nie musieli już znać się na programowaniu stron www. Bardzo ważną rolę odegrały tutaj portale społecznościowe.
Wyobrażenia ludzi o memach internetowych bywają mylne.
Tak, bo większość uważa, że są to wyłącznie zabawne obrazki z podpisami. Występują jednak memy także w formie wideo, dźwiękowej, a nawet samego tekstu. Poza tym z naukowego punktu widzenia memy internetowe nigdy nie są pojedynczymi obiektami, lecz ich serią.
Zajmijmy się jednak memami internetowymi bardziej w rozumieniu potocznym. Często epatują one złośliwością. Z czego to wynika?
To prawda, bywają memy pełne złośliwości oraz wulgaryzmów, ale nie są pod tym względem wyjątkowe. Nawiązują do zjawisk, które od dawna istniały w Internecie, czyli np. hejtu i trollingu. Zaczepki słowne zmieniły formę i przybrały właśnie postać obrazkowych memów internetowych. Ich przewagą jest atrakcyjna forma, poza tym łatwo można je przekazać i zrozumieć. To rodzaj powrotu do kultury obrazkowej. W jednym z moich artykułów naukowych nazwałem je zresztą „hieroglifami XXI wieku”.
Pisał Pan także o stereotypach kobiet w memach internetowych. Do jakich wniosków Pan doszedł?
Pesymistycznych. Memy internetowe o kobietach często są wulgarne i seksistowskie oraz utrwalają patriarchalny model społeczeństwa. Kobiety są w nich traktowane instrumentalnie. Są „lepsze” od mężczyzn tylko wtedy, gdy to oni są wyjątkowo nieudolni życiowo. Autorami tych memów są zwykle młodzi mężczyźni, którzy mają problem z własną seksualnością. Kultura popularna często bazuje zresztą na utrwalaniu stereotypów. Choć zdarza się także inteligentne ogrywanie klisz w memach – polecam np. obrazkową serię o tym, jak biorą prysznic przedstawiciele różnych nacji.
Jaką rolę memy internetowe odgrywają w polityce?
To „temat-rzeka”. Polityczne memy przede wszystkim komentują rzeczywistość. Przejęły tym samym rolę rysunków satyrycznych. Bywają jednak niebezpieczne. Są np. wykorzystywane do framingu, czyli swojego rodzaju manipulacji narzucającej pewną wizję rzeczywistości. Polega ona na eksponowaniu pewnych faktów, przy jednoczesnym pomijaniu innych. Memy internetowe w rosyjskojęzycznych mediach społecznościowych utrwalały np. negatywny wizerunek Ukrainy, podczas konfliktu o Krym. Jednocześnie w pozytywny sposób przedstawiały Władimira Putina. Z kolei w prezydenckiej kampanii wyborczej w USA, wykorzystywane były do rozpowszechniania fake newsów, czyli dezinformowania społeczeństwa.
A w Polsce?
Można powiedzieć, że stosunek do memów internetowych wpływa na wizerunek polityka. Fatalnie wypadł prezydent Bronisław Komorowski, gdy próbował ścigać twórcę strony Antykomor. Zupełnie inne podejście, i słusznie, ma Andrzej Duda, choć często jest przedstawiany niezbyt korzystnie.
Który mem internetowy najbardziej zapadł Panu w pamięć?
Trudno mi wskazać jeden. Bawiły mnie choćby właśnie te z udziałem prezydenta Dudy. Był w nich przedstawiany jako bezwzględny bardziej niż Frank Underwood polityczny gracz lub niesforny uczeń.
Przykład?
Oryginał jest dość wulgarny, więc pozwolę sobie na cenzurę: Andrzej Duda siedzi w pierwszym rzędzie autobusu w towarzystwie Beaty Szydło. Podpis: „Kiedy podczas wycieczki narozrabiałeś w autobusie i facetka posadziła Cię obok siebie”. Czasem jednak memy internetowe zbyt często są eksploatowane i przez to szybko wyczerpują swój potencjał – jak zbyt często powtarzany i przerabiany dowcip.
Krzysztof Piskorz – doktorant w Zakładzie Dziennikarstwa na Wydziale Politologii UMCS. Zajmuje się badaniem memów internetowych, przygotowuje rozprawę doktorską na ich temat.