Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

5 grudnia 2006 r.
11:33
Edytuj ten wpis

Po ciemnej stronie mocy

0 0 A A

Rozmowa z Markiem Wójtowiczem, dyrektorem oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Lublinie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Do niedawna dyrektor szpitala, czyli petent Narodowego Funduszu Zdrowia. Od dwóch tygodni, dyrektor oddziału NFZ w Lublinie. Jak się pan czuje po drugiej stronie barykady?

- Koledzy-dyrektorzy gratulowali mi "przejścia na ciemną stronę mocy”. Bo rzeczywiście, przez lata wytworzyła się barykada między szpitalami, a kasą chorych oraz jej następcą funduszem zdrowia. Na szczęście te relacje zmieniają się na bardziej partnerskie.

Odpowiada pan za dwumiliardowy budżet oddziału NFZ. Nie ma pan duszy na ramieniu?

- Takie uczucie mógł mieć pierwszy dyrektor, który tworzył system. W funduszu pracują teraz profesjonaliści, dzięki którym sprawy toczą się sprawniej. Uczucie ciężaru, paradoksalnie, pojawia się przy indywidualnych negocjacjach o kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy zł dla konkretnej poradni czy oddziału szpitalnego. Oczekiwania drugiej strony są większe niż możliwości NFZ. Wszedłem w trudny okres. Przyszły rok będzie chudy. Z budżetu NFZ są wypłacane - i będą w przyszłym roku - 30-proc. podwyżki dla służby zdrowia. Cała "górka” ze wzrostu składki w 2007 r. pójdzie na sfinansowanie podwyżek.

Po pańskim powołaniu na forach internetowych pojawiły się ostre komentarze w stylu: \"rozwalił szpital w Lubartowie, teraz rozwali wszystkie szpitale”. Czy doprowadził pan lubartowską placówkę na skraj przepaści i 25 mln zł długu?

- Czytałem, że rozłożyłem szpital w Puławach, w którym dyrektorem byłem 3 miesiące. Cóż, mam kilka "życzliwych” osób, które pilnują, aby w Internecie pojawiały się takie wpisy. Autorami mogą być osoby zwolnione albo takie, którym się nie udało nic ze mną "załatwić”. W Lubartowie pracowałem 24 lata. Najpierw jako lekarz, później dyrektor. Nigdy nie wchodziłem w żadne układy. Działałem rzetelnie i sprawiedliwie, co potwierdziły dziesiątki kontroli. Nie należę do osób, którym można wyciągnąć jakieś grzeszki. Szpital jak każdy inny ma długi z powodu ustawy "203”, niezapłaconych nadlimitów i ostrego inwestowania w modernizację. Rok 2005 zakończyłem spadkiem kosztów do poziomu przychodów.

Zdaniem niektórych, tworzył pan różne plany ratowania szpitala ograniczające się do zwolnienia kilku osób, wypowiedzenia trzynastej pensji lub likwidacji oddziałów. Prawda to?

- Utrzymanie wojewódzkiego profilu świadczeń w Lubartowie nie wchodziło w grę. Za blisko jest Lublin i konkurencja jego szpitali. Ale dzięki moim przekształceniom szpital utrzymał profil specjalistyczny. Zamknąłem laryngologię, okulistykę i - niestety - zwolniłem ponad 150 osób. Największe emocje wywoływał tzw. outsourcing, czyli zlecanie wykonania usług firmom zewnętrznym, celem zmniejszenia kosztów i podniesienia jakości. Tak zrobiłem m.in. ze stacją dializ, karetkami pogotowia, rentgenem, laboratorium, z obsadą anestezjologiczną.

Krytykowano pana za próby prywatyzacji całego szpitala przez oddanie go firmie z Wrocławia. Mówi się o niejasnych kryteriach przetargu, o chęci oddania szpitala za bezcen.

- Żaden dyrektor nie działa bez akceptacji organu założycielskiego szpitala. Starosta i Rada Powiatu lubartowskiego wiedzieli, że moja metoda na podźwignięcie szpitala była do tej pory stosowana przez niewiele placówek, ale ją zaakceptowali. Szpital miał być wynajęty - a nie sprzedany - na 10 lat za około 13 mln zł. Z tych pieniędzy chciałem spłacić długi. To byłoby pierwsze tego typu przekształcenie dużego ośrodka, mające w Polsce już swoją nazwę - wariant lubartowski. Nie było w tym żadnego złodziejstwa ani nieprofesjonalizmu. Długo próbowałem wydusić decyzję radnych: na "tak” lub na "nie”. Sytuacja zmęczyła mnie, więc zrezygnowałem z funkcji. Poszedłem do szpitala w Puławach. Tam odżyłem zawodowo. Bo wie pani, ja zawsze wychodziłem przed szereg. Jest takie powiedzenie, że pionierów poznaje się po strzałach w plecy. W wielu miejscach w Polsce, gdzie prezentowałem swoje rozwiązania, zdobyłem szacunek i uznanie. Na swoim terenie głównie obrywam.

Planuje pan przecieranie szlaków także w funduszu zdrowia? Zwolnienia, zatrudnienia, reorganizacje, itd.?

- To inny typ pracy: nierewolucyjny, a ewolucyjny. Dyrektor szpitala ma duże możliwości w kreowaniu samodzielnych rozwiązań, a dyrektor oddziału NFZ jest podległy prezesowi centrali. Wiem, że z inicjatywy prezesa ma się zmienić struktura wydziałów w oddziałach NFZ. Jedne znikną, inne się pojawią. Konieczne będą co najmniej przesunięcia pracowników. Co ja mogę zrobić? Mogę walczyć o większe pieniądze dla Lubelszczyzny oraz sugerować rozwiązania.

Co pan zasugeruje prezesowi?

- Chciałbym, by nasze województwo wprowadziło system elektronicznego monitorowania rynku medycznego. Zamiast książeczki, być może będzie karta magnetyczna podobna do bankowej. To uprości wszystko, łącznie z konkursami ofert, w których zużywane są tony papieru.

Co się panu przyda z dotychczasowego życia na obecnym stanowisku?

- Wszystko. Praca chirurga, kierownika izby przyjęć, zastępcy dyrektora i dyrektora szpitala, wykładowcy, publicysty w prasie medycznej. Trzecią kadencję jestem prezesem ogólnopolskiego Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej STOMOZ, ale zawieszam tę funkcję, nie dam rady udźwignąć wszystkiego. Dzięki STOMOZ brałem od lat udział w pracach ministerstwa zdrowia, a jako ekspert projektów Banku Światowego i PHARE podpatrywałem rozwiązania w organizacji i finansowaniu opieki zdrowotnej w kilkunastu krajach.

Doradzał pan prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu?

- Byłem społecznym konsultantem przez 2 lata. Był potrzebny ktoś, kto spojrzałby na sprawy niezależnym, krytycznym okiem. Formułowałem w zespole minister Barbary Labudy opinie na temat reformy rynku zdrowotnego. Doświadczenie w pracy na tak wysokim szczeblu było dla mnie dużym przeżyciem. Minister Labuda mówiła: "Marek, pamiętaj, my to robimy dla Polski, a inni niech sobie myślą co chcą”.

Tuż przed pana powołaniem, czyli tuż przed wyborami samorządowymi, Dziennik Wschodni opisał, jak to rzeczniczka prasowa lubelskiego NFZ wystąpiła w reklamie telewizyjnej promującej badania profilaktyczne, opłaconej przez fundusz zdrowia. Przy okazji rzecz

- Gdy zobaczyłem reklamę w telewizji, powiedziałem do żony: "będzie afera”. I była. Temat łączenia instytucji publicznej z wyborami to delikatna materia. Wysłałem pismo do senatora Cugowskiego z przeprosinami oraz obietnicą, że za mojej kadencji takie rzeczy nie będą miały miejsca.

Pozostałe informacje

Karetka dojedzie do nich szybciej
galeria

Karetka dojedzie do nich szybciej

Ambulans szybciej dojedzie do mieszkańców Michowa i okolic. W czwartek otwarto tam nowy punkt wyjazdowy zespołu ratownictwa medycznego.

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Port lotniczy Lublin podsumował rok. Ma się czym pochwalić. Zarząd lotniska w przyszłość patrzy z optymizmem, bo może być jeszcze lepiej.

W zeszłym roku sezon kąpielowy nad zalewem miejskim w Zamościu również rozpoczął się w w ostatnim dniu roku szkolnego. Choć kąpiący się pojawiali się tutaj już dużo wcześniej, jak tylko zrobiło się ciepło
galeria

Zima trzyma, a w Zamościu już planują sezon kąpielowy

Do lata jeszcze kawał czasu, ale w Zamościu już się do tego czasu szykują. Właśnie ruszyły konsultacje w sprawie sezonu kąpielowego nad zalewem miejskim.

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Muzyczna influencerka Roksana Wolak, znana jako Saszan, w poniedziałek, 20 stycznia, wystąpi w Puławskim Ośrodku Kultury - Dom Chemika. Jej koncert zobaczą dzieci z puławskich szkół. Występ jest częścią ogólnopolskiej akcji promującej zbiórki elektrośmieci.

W ostatnim meczu w Radomiu atakujący ChKS Chełm Jędrzej Goss wywalczył statuetkę MVP, a następnie wybrany został do siódemki 18. kolejki. Jak będzie po czwartkowym spotkaniu z BBTS?

ChKS Chełm kontra BBTS Bielsko-Biała, czyli wymagający przeciwnik dla lidera

Na otwarcie 19. kolejki ChKS Chełm zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. Pierwszy gwizdek wyjazdowego spotkania w czwartek o godzinie 20.30, obejrzymy je w Polsacie Sport 3.

Łukasz Kłębek był wójtem w Ulhówku przez kilka kadencji. Ostatnie wybory przegrał, ale został radnym

Były wójt skazany za stalking. Wciąż bez prawomocnego wyroku

Po przeszło dziesięciomiesięcznej przerwie wznowione zostało w czwartek postępowanie apelacyjne w sprawie skazanego za stalking Łukasza Kłębka, wieloletniego wójta Ulhówka, obecnie radnego tej gminy.

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Kura i jajko to słowa klucz codziennych kulinarni i zdrowego żywienia. Frazy takie jak „Wiejskie jajka” i „kury nioski” na przedwiośniu rozpalają wyobraźnię szerokiej rzeszę zainteresowanych: hodowców kur, amatorów swojskich jajek i przeciętnych konsumentów. Nic więc dziwnego, że przydomowe hodowle kur niosek na jajka stają się coraz bardziej popularne. Właściciele małych gospodarstw doceniają nie tylko możliwość pozyskiwania świeżych jaj czy zdrowego mięsa, ale również satysfakcję z prowadzenia ekologicznej i niezależnej hodowli. Rosnąca liczba hodowców sprawia, że rozwija się rynek wyposażenia dla kurników. Nowoczesne technologie, takie jak automatyczne poidła i karmidła, stają się nieodłącznym elementem tych małych przedsiębiorstw, pomagając hodowcom w zapewnieniu optymalnych warunków dla swoich ptaków. W tym artykule postaramy się przyjrzeć tematowi hodowli kur od strony technicznej. Zobaczymy też jak to robią specjaliści na profesjonalnych fermach drobiu.

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Wyjazd na ferie planuje w tym roku 53 proc. Polaków, podczas gdy rok temu 30 proc. - wynika z badania wykonanego przez SW Research. Wydatki na wypoczynek chce ograniczyć 72 proc. osób, wybierając niższy standard miejsca pobyt czy mniej popularne lokalizacje.

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Poszukiwany listem gończym 40-latek przez kilka miesięcy ukrywał się na polu w belach słomy. Wizyta policjantów mocno go zaskoczyła.

Niespodziewanie wizytę rodzinie zamiast proboszcza złożył biskup
film

Czekali na księdza po kolędzie. Ale tego się nie spodziewali

Rodzina pani Anny i pana Mariusza przygotowała się na wizytę duszpasterską. Spodziewali się, że odwiedzi ich proboszcz, a tymczasem w drzwiach domu stanął biskup.

Spotkanie przy alkoholu zamieniło się w atak nożownika

Spotkanie przy alkoholu zamieniło się w atak nożownika

61-latek odpowie za zabójstwo swojego znajomego z Łukowa. Policja ujawnia szczegóły tragedii, do której doszło w weekend.

Dzień Babci i Dziadka bez nudy. ZAK o to zadba
21 stycznia 2025, 11:00

Dzień Babci i Dziadka bez nudy. ZAK o to zadba

Artystyczne zajęcia i twórcze warsztaty, wspólne zabawy i projekcje filmowe, kalambury, a na osłodę specjalne zestawy w kawiarni. Zamojska Akademia Kultury przygotowała kilkudniowy program różnych atrakcji dla babć, dziadków i ich wnucząt.

Jerzy Ziarkiewicz

Raport Bodnara rozkłada na łopatki byłego szefa prokuratury w Lublinie

We wtorek Prokuratura Krajowa zaprezentowała częściowy raport z audytu postępowań prowadzonych przez prokuraturę za czasów Zbigniewa Ziobry. W dokumencie znalazł się spory wątek dotyczący byłego prokuratora regionalnego w Lublinie, Jerzego Ziarkiewicza.

5 trendów w łazienkach na 2025 rok, które musisz znać

5 trendów w łazienkach na 2025 rok, które musisz znać

Łazienka przestała być tylko miejscem na szybki prysznic czy poranną toaletę. To teraz prawdziwe centrum relaksu i regeneracji, małe domowe spa, gdzie po długim dniu rozładowujesz stres, niczym balon, który pęka pod presją. Na rok 2025 projektanci przygotowali prawdziwą rewolucję, która łączy nowoczesność, ekologię i odrobinę luksusu. Zobacz, jakie trendy zdominują łazienki w nadchodzących miesiącach!

Jak wyposażyć kuchnię w 2025 roku?

Jak wyposażyć kuchnię w 2025 roku?

Kuchnia to jedno z najważniejszych pomieszczeń w każdym domu. To w niej przygotowujemy bowiem posiłki nie tylko dla siebie, ale również dla swoich bliskich. Dlatego tak ważnym jest, aby zadbać o jej odpowiednie wyposażenie. Dzięki niemu codzienne gotowanie stanie się dużo łatwiejsze, przyjemniejsze i bardziej efektywne. O jakich akcesoriach nie należy zapominać? Które naczynia będą najlepszym wyborem? W tym artykule odpowiemy na powyższe pytania i podpowiemy, jak wyposażyć kuchnię w 2025 roku. Zapraszamy.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium