– Jak się okazuje, historia tej stojącej dziś na uboczu i pozornie zapomnianej świątyni jest bardzo ciekawa i burzliwa. Na przełomie XIX i XX w. Felicja Kozłowska wraz z ulegającymi jej wpływom kapłanami z diecezji lubelskiej, warszawskiej i płockiej zawiązali zgromadzenie, oparte na regule św. Franciszka z trzema zwykłymi ślubami, które nazwali mariawickimi. Preferowali umartwienia osobiste, szerzenie kultu Najświętszego Sakramentu i Matki Najświętszej – mówi Sławomir Łowczak, znany regionalista i historyk.
Wypowiedzieli posłuszeństwo
Mariawici rozpoczęli także ostrą krytykę katolickiej hierarchii kościelnej, utworzyli własną hierarchię, znieśli celibat księży i wprowadzili do liturgii język polski. W kościele katolickim, wobec rosnącego radykalizmu i żądań oficjalnej akceptacji nowej reguły postrzegano wspólnotę mariawicką jako ruch kontestujący zastany porządek wewnątrzkościelny i zagrażający ładowi społecznemu. Watykańska Kongregacja Inkwizycji po posiedzeniu, które odbyło się 31 sierpnia 1904 r., dekretem z 4 września 1904 r. nakazała zlikwidowanie zgromadzenia mariawickiego oraz odsunięcie siostry Marii Franciszki (Felicji Kozłowskiej zwanej Mateczką) od kierowania siostrami i wywierania jakiegokolwiek wpływu na kapłanów. Mariawici nie zastosowali się do dekretu i w dalszym ciągu prowadzili swoją działalność. 5 kwietnia 1906 r. papież Pius X wydał potępiającą mariawitów encyklikę Tribus circiter, która została odczytana w kościołach katedralnych w Warszawie, Płocku i Lublinie w Wielki Czwartek, 12 kwietnia 1906 r.