Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

14 marca 2004 r.
11:00
Edytuj ten wpis

Spowiedź w salonie kosmetycznym

Szara mysza właśnie otworzyła drzwi. Wygląda jak chudy wieszak na barchany. Puszysta Iwona olśniewa przy niej płomień. Nic dziwnego, że mężczyźni lecą do niej jak ćmy w ogień.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
W marcowy roztopiony dzień pryszczata dziewczyna stoi w drzwiach opatulona w zwoje burych szalików. Na grzbiecie ma bezkształtną salopę. Na nogach okropne glany.
– Kochana, rozbieramy się. – mówi Iwona do klientki.
– Kiedy jestem gruba i się wstydzę – zapiszczała szara mysza.
Iwona wybucha radosnym śmiechem.
– Niech pani patrzy na mnie – chwyta w garść fałdy tłuszczyku, który się zagnieździł od pasa w dół. – Dziewczyno, faceci lubią trochę ciałka. Uwierz mi – śmieje się głośniej.
Iwona wie co mówi.
Co było
Młoda odwija szale i szurając grubymi podeszwami człapie do łazienki. Po chwili uchyla drzwi i pyta przerażona – Ja się cała muszę rozebrać?
– Oczywiście że nie, ale masażu w ubraniu nie robimy.
Z głośników sączy się łagodna muzyka. Salon kosmetyczny wypełnia zapach perfum. Na stojaku plik czasopism. Głównie „Wróżka”.
– Raz w miesiącu jeżdżę do Aidy. Ładuje mnie energią. Po seansie rozmyślam, po dwóch dniach zapominam. Ale gdy się wydarzy to, co mi wywróżyła, przypominam sobie wszystko.
Z łazienki wypełza myszowata, spowita w puszysty szlafrok. Pod ścianami przemyka do drugiego pomieszczenia. Masaż relaksacyjny wykona kto inny. Iwona zajmie się później pryszczami.
– Taak, moja córka ma dwadzieścia trzy lata – mówi spoglądając za młodą. – Wcześnie zaczęłam, nie? Byłam jeszcze w szkole. Miałam osiemnaście lat, jak wyszłam za mąż. Pierwsza miłość. Dziecko, praca w Ursusie. Popełniłam błąd wszystkich kobiet – brałam na siebie zbyt dużo obowiązków. Dziecko, pranie, sprzątanie, obiad dla męża na stół.
Zza szklanych drzwi dobiegają nieśmiałe protesty masowanej dziewczyny. – Och nie, stanika nie zdejmę...
Iwona uśmiecha się leciutko. – Już jak będzie chciała zdjąć, to nikt nawet nie popatrzy – komentuje półgłosem.
– Rozeszliśmy się po pięciu latach. Pomyślałam: mam jedno życie. Ode mnie zależy, czym je wypełnię. Lepiej nieudany związek skończyć teraz. Wzięłam się w garść. Pracowałam, uczyłam się.
Co jest
Skończył się masaż. Myszowata w prześcieradłem czeka, aż zajmie się nią Iwona.– Niech się pani rozluźni, moja droga. – Wizyta w salonie kosmetycznym to przyjemność.
Z perłowego słoja nabiera pędzlem krem i nakłada na pryszczatą twarz dziewczyny.
– Gdy poznałam drugiego męża, miłość rozłożyła się w czasie. Pełna niedopowiedzeń, rozwijała się powoli. Nie dlatego, że byłam skaleczona pierwszym związkiem. Nie bałam się uczucia. To był czas dojrzewania. Zdecydowaliśmy, że urodzę mu dziecko. On był żonaty, bezdzietny.
Spod grubo nałożonej warstwy kremu dobiegło ciche, pełne oburzenia pytanie – „...bez ślubu? Dziecko?”
– Spokojnie moja droga. Niech pani teraz nic nie mówi – uspokaja Iwona. Pokrywa twarz pryszczatej strumieniem pary. Maleńkie kropelki wiszą jej na rzęsach. Jak mgła na pajęczynie osadzają się pod nosem, u nasady włosów.
– Ślub wzięliśmy pół roku po urodzeniu mojej drugiej córki. On nadal przychodził na obiad, a po kolacji wracał do tamtej żony. Ile ja nocy przepłakałam...
Nakłada sterylne rękawiczki, zmywa twarz pryszczatej i zabiera się do oczyszczania skóry.
– Dwoje dzieci, nowa praca, obowiązki, siaty, a mąż na noc wraca do byłej żony – powtarza. – Już miałam go wymeldować. Rok po ślubie zdecydował się wprowadzić.
Pryszczata cicho popiskuje, kiedy palce Iwony mocniej ścisną kawałek skóry. Za chwilę ze szklanej szpatułki przeskakują iskierki na twarz przeskakują iskierki. Słychać lekkie trzaski i w gabinecie czuć charakterystyczny zapach ozonu.
– Dziś myślę, że sporo było mojej winy. Wyjeżdżałam do Niemiec. Ciężko pracowałam. Uzgadnialiśmy to wspólnie, ale jak wracałam, mąż był zły. Starałam się udowodnić, że dam sobie ze wszystkim radę. – Niech pani tego nigdy nie robi moje dziecko – zwraca się do twarzy pokrytej pistacjowym kremem. Raptem w zielonkawej masce robi się szpara i z usta mówią – „aha”.
– Rozeszliśmy się – zaraz, kiedy? – zastanawia się. – Chyba cztery lata temu. Nie, no ja takich rzeczy nie pamiętam – znów się śmieje radośnie, beztrosko, ciepło.
Co będzie
Teraz lekko opuszkami palców masuje policzki. Pokrywa twarz kolejną maską, która zastyga jak skorupka.
– Poszłam do Aidy. Spojrzała w fusy po mojej kawie i wykrzyknęła – O Boże, ile ludzi wokół pani.
Usztywnione maseczką usta nie wytrzymały. – Ojej, pani wierzy w takie głupoty! – wyrywa się młodej.
– Moja droga, wierzy nie wierzy, ja to wiem. Pomogłam tylu ludziom, że niektórych już nawet nie pamiętam. Ale jak mnie trzeba było pomóc, to nie było nikogo.
Iwona staje przy tafli dużego lustra. Ogląda się z jednej, to z drugiej strony. Obciąga spódnicę ciasno opiętą na biodrach.
– Staję przed lustrem i mówię sobie, że kocham się taką, jaką jestem – mówi. Jakby chciała część swojej kobiecości przekazać tej chudej, zakompleksionej dziewczynie na leżance.
– Aida powiedziała mi tak – poznasz mężczyznę przeznaczonego ci od Boga na obcej ziemi. Zapomniałam o tym. Koleżanka namówiła mnie na wyjazd do Monachium. I tam poznałam Darka. Żaden z moich mężczyzn nie był takim ciepłym facetem jak on. Przytuli, powie dobre słowo, przykryje kocem. Mówi – serduszko, nie przejmuj się, damy radę. I wiem, że damy.
Pochyla się nad twarzą zastygłą pod maseczką z glinki. Cierpliwie i delikatnie zmywa ją wacikiem.
– Uczyłam się, zmieniałam zawód. Z księgowej stałam się kosmetyczką. Nigdy się nie bałam, wszystko zależy ode mnie. Co dzień sobie powtarzam, że na pewno będę szczęśliwa. Ale co to jest szczęście? Fura pieniędzy? Miłość? Zdrowie? Mam dużo do zrobienia. Może urodzę syna? Chcę mieć zaczarowany ogród i dom. I będę miała. Jestem szalona, ale idę do przodu i kocham życie.
Pryszczata mumia na leżance ożywa. Wstydliwie i ciasno owija się szlafrokiem.
– Jednak pani zdecydowała się na wizytę u kosmetyczki. Pierwsze koty za płoty – mówi życzliwie Iwona.
– Nie, ja nie – bąka dziewczyna. – To mama zapłaciła mi z góry za wizytę, dlatego musiałam przyjść.
Przemyka do łazienki. Przebiera się i wychodzi zgarbiona. Opatulona w szarości jak zakurzona mumia Ramzesa...

Pozostałe informacje

Zielony zakątek to niewielka przestrzeń na patio w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2

Tego jeszcze nie było. Powstał pierwszy w mieście ogród społeczny

Nie jest duży, ale cieszy. Mowa o "Zielonym zakątku" czyli pierwszym w Lublinie ogrodzie społecznym.

Konfederacja krytycznie o decyzji rady miasta. "Smutny obrazek i jeszcze bardziej smutne wnioski"

Konfederacja krytycznie o decyzji rady miasta. "Smutny obrazek i jeszcze bardziej smutne wnioski"

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Konfederacji na decyzję radnych Zamościa, którzy we wtorek na sesji uchylili swoją uchwałę sprzed dwóch tygodni "w sprawie wyrażenia stanowiska w zakresie podjęcia działań zmierzających do zatrzymania napływu nielegalnych imigrantów i lokowania ich w województwie lubelskim". Głos prawicowej partii jest, jak można się domyślić, krytyczny.

To niewielka inwestycja, ale ważna dla mieszkańców wioski. W Jacni (gm. Adamów) oficjalnie oddano do użytku pieszą kładkę nad rzeką Jacynką.
galeria

Mała rzecz, a cieszy. Kładka nad Jacynką otwarta

To niewielka inwestycja, ale ważna dla mieszkańców wioski. W Jacni (gm. Adamów) oficjalnie oddano do użytku pieszą kładkę nad rzeką Jacynką.

Żonkile były rozdawane po drodze
galeria

"Marsz żonkili” w Lublinie. Ta inicjatywa uwrażliwia na nadzieję

Po raz kolejny przez centrum Lublina przeszedł marsz Hospicjum Dobrego Samarytanina w ramach akcji „Hospicyjne Pola Nadziei”. Idea tego wydarzenia „zakiełkowała” na świecie w 1997 roku, na polski grunt została przeszczepiona w roku 2003.

EDUBUS ruszył w trasę. Lubelskie uczelnie razem promują naukę
galeria

EDUBUS ruszył w trasę. Lubelskie uczelnie razem promują naukę

W Lublinie wystartował projekt EDUBUS. To mobilne laboratorium edukacyjne, które ma zachęcać młodzież z regionu do studiowania na lubelskich uczelniach. Za inicjatywą stoi Związek Uczelni Lubelskich oraz miasto.

Prawie jak w domu. Wielkanocne śniadanie u Brata Alberta
ZDJĘCIA
galeria

Prawie jak w domu. Wielkanocne śniadanie u Brata Alberta

Pan Piotr czeka na to spotkanie przez kilka miesięcy. Podobnie jak ponad 300 innych osób był dzisiaj gościem na śniadaniu wielkanocnym u Brata Alberta w Lublinie. Takie wspólne posiłki przed świętami to już tradycja w wielu miejscach naszego regionu.

Jajeczko u marszałka. Była modlitwa, życzenia i wielu gości
ZDJĘCIA
galeria

Jajeczko u marszałka. Była modlitwa, życzenia i wielu gości

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym odbyło się uroczyste spotkanie wielkanocne Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Marszałek Jarosław Stawiarski wraz z zaproszonymi gośćmi złożył życzenia świąteczne oraz przypomniał o nadziei, jaką niesie ze sobą zmartwychwstanie Chrystusa.

Rywalizacja PGE MKS FunFloor Lublin i KGHM MKS Zagłębie Lubin zawsze generuje olbrzymie emocje

PGE MKS FunFloor kontra Zagłębie. Tylko wygrana daje nadzieję na złoto

W czwartek w hali Globus dojdzie do kolejnej odsłony świętej wojny pomiędzy PGE MKS FunFloor Lublin i KGHM MKS Zagłębie Lubin

Piotr Łachno zmarł nagle 17 kwietnia 2024 roku. Stało się to w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu, w którym przez wiele lat pracował

Jutro pierwsza rocznica śmierci. Motocykliści uczczą pamięć przyjaciela

W czwartek minie dokładnie rok od śmierci Piotra Łachno, wieloletniego szefa schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zamościu. Tę rocznicę postanowili uczcić jego znajomi, koledzy i przyjaciele z Zamojskiej Grupy Motocyklowej, z którą był związany.

Człowiek bez ręki, duszące się niemowlę... Trudne zadania na zawodach z pierwszej pomocy
galeria

Człowiek bez ręki, duszące się niemowlę... Trudne zadania na zawodach z pierwszej pomocy

Przed skomplikowanymi i wymagającymi konkurencjami stanęli uczestnicy XXXI Mistrzostw Pierwszej Pomocy PCK zorganizowanych przez Akademię Zamojską. Najlepszymi „medykami” okazali się uczniowie ZSP nr 3 czyli „Elektryka”.

Zarzuty i areszt dla wuefisty. Chodzi o „przestępstwo przeciwko wolności seksualnej”

Zarzuty i areszt dla wuefisty. Chodzi o „przestępstwo przeciwko wolności seksualnej”

We wtorek nauczyciel usłyszał zarzuty, a w środę sąd zdecydował, że materiał dowodowy jest wystarczający do tego, by tymczasowo aresztować mężczyznę. Śledztwo w sprawie przestępstw, jakich wuefista miał się dopuścić wobec uczennicy, trwa.

Wisła Puławy w czwartek zagra u siebie ze Skrą Częstochowa. Czy będzie domowe przełamanie?

Wisła Puławy w czwartek zagra u siebie ze Skrą Częstochowa. Czy będzie domowe przełamanie?

Po okazałym, ale dość zaskakującym wyjazdowym zwycięstwie, ze Świtem Szczecin Wisła Puławy wraca na swój stadion. W czwartek o godzinie 16 Duma Powiśla zagra ze Skrą Częstochowa i chcąc myśleć o utrzymaniu się w Betclic II Lidze musi to spotkanie wygrać

Schron przy MPK w Lublinie
Zdjęcia
galeria

Przez 30 lat nikt tego nie robił. Lubelskie ma zbyt mało schronów

Inwentaryzacja schronów w województwie lubelskim trwa. Ruszają też szkolenia. A wkrótce zaczną się inwestycje i zakupy. To wszystko podyktowane jest nowymi przepisami.

Nietypowa kryjówka kawki. Na pomoc ruszyła Straż Miejska

Nietypowa kryjówka kawki. Na pomoc ruszyła Straż Miejska

Kolejna nietypowa akcja Straży Miejskiej w Świdniku. Trzeba było pomóc uwięzionemu ptakowi.

zdjęcie ilustracyjne

Z Bugu wyłowiono dwa ciała. To mogli być imigranci

Policja ustala tożsamość i przyczynę śmierci dwóch mężczyzn wyłowionych z Bugu. Straż graniczna nie wyklucza, że to zwłoki migrantów, którzy próbowali dostać się z Białorusi do Polski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium