Po kryzysie przysięgowym w lipcu 1917 roku rozwiązana została kawaleria legionowa. Ułani za odmowę złożenia przysięgi na braterstwo broni z Niemcami zostali osadzeni w obozach dla internowanych w Beniaminowie koło Modlina i Szczypiornie pod Kaliszem. Oficerowie byli zaś więzieni w Hawelbergu, a następnie w Werl (Nadrenia Północna-Westwalia). Część żołnierzy uniknęła jednak aresztowania chroniąc się m.in. na Lubelszczyźnie
W połowie października 1917 roku z obozu w Werl zwolnieni zostali starsi oficerowie I Brygady. Wśród nich znajdowali się między innymi rotmistrz Gustaw Orlicz-Dreszer, rotmistrz Janusz Głuchowski oraz porucznik Jan Skotnicki, którzy podjęli decyzje o niezwłocznym sformowaniu oddziałów kawalerii.
Szczegóły omówiono na spotkaniu Koła Pułku Beliny w Warszawie, 20 października. To tam zapadła decyzja o utworzeniu brygady kawalerii na Lubelszczyźnie.
W hotelu i w browarze
- Do Lublina z zadaniem tworzenia szwadronu udał się wtedy porucznik Zygmunt Piasecki „Dublańczyk” - opowiada Grzegorz Sztal, założyciel Prywatnego Muzeum „Znaki Czasu” w Lublinie. - Jego zadaniem było między innymi mobilizowanie przebywających w okolicy ułanów.
Niedługo potem w misji tej pomagać rozpoczął mu rtm. Głuchowski, a rtm Orlicz-Dreszer wraz z por. Skotnickim udali się w tym samym zadaniem do Chełma.
- Lublin był wtedy „Mekką” Beliniaków. Zajmowali go zbrojnie 30 lipca 1915 r. Sprzyjała im też atmosfera i poglądy miejscowego społeczeństwa. To tutaj znajdowali bezinteresowną pomoc i opiekę - mówi Grzegorz Sztal.
Na miejsce zbiórki dla zgłaszających się ochotników i tymczasowe pomieszczenie dla koni wyznaczono browar Kijoka na ulicy Podwale 2. Dowództwo tworzącego się nieformalnie pułku mieściło się zaś w hotelu Victoria.
Oddział jazdy w Lubelskim
Nocą z 31 października na 1 listopada oddział przystąpił, wraz z innymi, do rozbrajania Austriaków. Zajęto wówczas m.in. koszary 13 Pułku Ułanów za Rogatką warszawską wraz ze znajdującymi się tam zapasami broni i sprzętu wojskowego. Tam też przeniósł się oddział.
Oficjalny rozkaz legalizujący rozpoczętą organizację pułku został wydany przez szefa sztabu Dowództwa Wojsk Polskich mjr. Burhardta w dniu 5 listopada.
Brzmiał on: „Rotmistrz Głuchowski zajmie się tworzeniem oddziału jazdy w Lubelskim”. Numer pułku został ustalony dwa dni później przez mjr Władysława Belinę-Prażmowskiego, który przystąpił do formowania 1 Brygady jazdy składającej się z 1 Pułku rtm. Orlicz-Dreszera w Chełmie, 3 Pułku – rtm. Głuchowskiego w Lublinie. Z kolei 4 Pułk miał formować rtm Mariusz Zaruski.
Żółte barwy
W Lublinie organizowało się dowództwo oraz 1 i 2 szawadron pułku. 3 szwadron tworzony był w Zamościu, zaś 4 szwadron i szwadron CKM w Kraśniku, gdzie przyjęto sprzęt, wyposażenie i konie po kadrze 8 pułku ułanów austriackich.
- Większość żołnierzy pułku stanowili byli ułani legionowi - opowiada Grzegorz Sztal. - Zgłaszali się też synowie okolicznych ziemian, często ze swoimi końmi i wyposażeniem. Około 25 proc. stanowili inteligenci, uczniowie akademiccy i uczniowie starszych klas gimnazjalnych szkół lubelskich, Wielu pośród nich było członkami Wojskowej Kadry Szkolnej.
Początkowo Pułk nawiązywał tradycją do ułanów z 1830 roku dlatego jako jego barwę przyjęto kolor żółty.
Ułani Lubelscy
23 listopada nastąpiła koncentracja pułku w Kraśniku skąd, po krótkim szkoleniu, część szwadronów została wysłana na front walki z Ukraińcami.
Nocą z 26 na 27 listopada wziął udział po raz pierwszy w walce w natarciu na Rawę Ruską. Wyróżnił się w bojach pod Werechatą i Karniami. W tym czasie 2 i 3 szwadron wraz z dowództwem udał się do Warszawy. Tam, 30 grudnia został zmieniony numer pułku z 3 na 7 i przyjęto barwę amarantowo-białą używaną wcześniej przez Pułk Lansjerów Nadwiślańskich w czasach wojen napoleońskich. Od tego czasu przyjęła się nazwa „Ułani Lubelscy”.
W połowie stycznia 1919 roku cały pułk został zgrupowany w Warszawie, a w lutym wysłany na front litewsko-białoruski. Przebywał tam do stycznia 1920 roku. Brał udział w bitwach nad rzeką Szczara i okolicach Lidy. Ciężkie straty 1 szwadron poniósł w boju pod Berdówką 16 kwietnia 1919 r. gdzie zginęło 6 ułanów - uczniów ochotników szkół lubelskich: Gimnazjum im. Zamoyskiego i Szkoły Lubelskiej.
Sztandar pułkowy
Po wycofaniu się z frontu, odpoczynku, uzupełnianiu stanów i wyposażenia, pułk w ramach I Brygady Jazdy został skierowany na front wołyński. 4 lipca toczył całodzienną bitwę pod Równem z częścią sił Armii Konnej Budiomnego. W lipcu nastąpiła zmiana dowódcy pułku. Majora Janusza Głuchowskiego zastąpił major Zygmunt Piasecki.
- Do połowy sierpnia ułani toczyli walki odwrotowe - mówi Sztal. - 16 sierpnia brygada stoczyła bitwę z brygadą piechoty Dotla z Grupy Mozyrskiej. O wyniku walk przesądziła szarża 1 szwadronu 7 pułku.
Następnie pułk został skierowany na Białystok i front litewski, gdzie toczył walki w rejonie Suwałk. Po ich zakończeniu i demobilizacji powrócił do Kraśnika.
22 marca na placu koszarowym został przekazany przez generała Kazimierza Sosnkowskiego sztandar pułkowy ufundowany przez społeczeństwo ziemi lubelskiej, Następnego dnia Józef Piłsudski przypiął do niego Order Virtuti Militari „za zasługi w bojach, za dzielność i wytrwanie w dobrej i złej doli” - hasło to stało się symbolem służby w pułku. Marszałek odznaczył również 60 żołnierzy pułku.
W walkach od listopada 1918 do października 1920 roku poległo 161 żołnierzy, a około 400 zostało rannych. Za walki te, ponad 100 ułanów zostało uhonorowanych Krzyżem Virtuti Militari. Wśród nich był mjr Zygmunt Piasecki który został nagrodzony trzykrotnie III, IV i V klasy jako jedyny polski kawalerzysta.
Następnie Pułk został przeniesiony do Mińska Mazowieckiego, który był jego garnizonem do wybuchu II wojny światowej.