W najbliższą środę w Puławach, na nowym moście przez Wisłę, dojdzie do ogromnej katastrofy drogowej. Cysterna zderzy się z autobusem, będzie sporo rannych, do Wisły wyciekną groźne substancje, a kierowca ciężarówki pod wpływem szoku będzie chciał skoczyć w odmęty rzeki.
Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa to inicjatywa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Cel tej inicjatywy jest jasny. – Chcemy zbudować wokół idei bezpieczeństwa drogowego narodową koalicję wszystkich uczestników ruchu drogowego: kierowców, pasażerów, rowerzystów i pieszych – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zerowa statystka
Najważniejszym elementem akcji, a także gwarancją jej sukcesu, jest przyłączenie się jak największej liczby osób, które stosować będą zasady bezpiecznego poruszania się po drogach.
– Tylko wtedy, gdy nastąpi zmiana w zachowaniu użytkowników dróg, będzie można przekonać się, czy Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa ma wpływ na zmniejszenie liczby ofiar wypadków. Wielki finał akcji to "Weekend bez Ofiar”, który zaplanowano na 24–26 czerwca br., a więc w pierwszy weekend wakacji, gdy na polskie drogi wyjadą tysiące Polaków – dodaje Nalewajko.
"Weekend bez Ofiar” to pewna wizja, do osiągnięcia której mają dążyć wszyscy, którzy poruszają się po polskich drogach. Uzyskanie zerowej statystyki wypadków, wzorem choćby Szwecji, w krótkim czasie nie jest możliwe.
Rok temu się nie udało
– Dążymy jednak do tego, by stało się to w niedalekiej przyszłości – mówi Andrzej Maciejewski, zastępca generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad. – Kładziemy duży nacisk na poprawę stanu jakości dróg. Koncentrujemy swoje działania zarówno na ulepszaniu istniejącej infrastruktury, jak i na tworzeniu nowych tras komunikacyjnych. Zdajemy sobie również sprawę, jak ważne jest wskazywanie błędnych i promowanie dobrych zachowań, szczególnie wśród kierowców.
Dlatego też akcji towarzyszy kampania informacyjno-edukacyjna. Warto wspomnieć, że w ubiegłym roku "Weekend bez Ofiar” zakończył się fiaskiem: doszło do 308 wypadków, w których śmierć poniosły 44 osoby, a 542 zostały ranne. Zatrzymano 1697 nietrzeźwych kierowców. To był niechlubny rekord ubiegłego roku. Pocieszeniem jest tylko to, że na Lubelszczyźnie obyło się bez tragedii na drogach.
U nas jest źle
Tegoroczne statystyki w naszym województwie są fatalne. Podczas konferencji prasowej policja "pochwaliła” się, że w ciągu 5 miesięcy tego roku w Lubelskiem doszło do 545 wypadków, w których zginęły 73 osoby, a 685 odniosło obrażenia ciała. To bardzo duży przyrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy w analogicznym okresie zginęło 57 osób, rany odniosło 668 osób w 525 wypadkach.
– Z pewnością spory udział w tym wyniku miały złe warunki drogowe panujące na początku roku – mówi insp. Jacek Buczek, zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. Bez wątpienia, spora liczba wypadków to zasługa niskiej świadomości uczestników ruchu drogowego. – Chodzi tu o pieszych i rowerzystów, którzy nie przestrzegają podstawowych zasad ruchu i bezpiecznego poruszania się po drogach.
Będą wzmożone kontrole. Nie będzie litości
Przyczyny wypadków w naszym województwie od lat są te same. Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu oraz nieprawidłowe wyprzedzanie, przejeżdżanie przez przejście dla pieszych. Jak zwykle do największej liczby wypadków dochodzi na wąskich drogach powiatowych.
Policja zapowiada, że w czerwcu, czyli w czasie trwania Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa, będzie prowadzić wzmożone kontrole. Na litość i pobłażanie nie można liczyć, bo statystyki są bezwzględne.
Czas na katastrofę
W ramach Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa przez cały czerwiec w różnych miastach Polski odbywać będą się pikniki edukacyjne. W naszym regionie wybrano Puławy.
Scenariusz katastrofy drogowej, organizowanej przez służby wojewody i drogowców, na nowym moście w Puławach, to splot nieszczęśliwych wypadków.
O godzinie 11 na moście dojdzie do zderzenia autocysterny przewożącej substancje chemiczne z autobusem wiozącym 30 pasażerów. W wyniku tego zdarzenia przeprawa zostanie zablokowana, konstrukcja mostu ulegnie uszkodzeniu. Nastąpi rozszczelnienie cysterny i wyciek substancji chemicznej na jezdnię i do Wisły, część pasażerów autokaru dozna ciężkich obrażeń, a kierowca cysterny – będąc w szoku wywołanym rozmiarami zdarzenia – przejdzie przez barierę ochronną i podejmie próbę skoku z mostu. Tuż po wypadku nadjedzie patrol liniowej służby drogowej dokonujący objazdu sieci, który powiadomi służby ratownicze i zamknie ruch. Pojawiają się służby ratownicze: straż, policja, pogotowie.
Po jej zakończeniu usuwane będą wraki pojazdów, przywrócony ruch. Ćwiczenia potrwają do godz. 13.
Natomiast w godzinach 11–19 w centrum Puław, na placu im. Fryderyka Szopena przed Urzędem Miasta, będzie działało miasteczko edukacyjne. – Będziemy uczyć zasad udzielania pierwszej pomocy – mówi Nalewajko. – Będzie można sprawdzić swoje umiejętności na symulatorze jazdy, "zaliczyć” dachowanie pojazddu, obejrzeć policyjne auto z wideorejestratorem i bojowy wóz straży pożarnej.