Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 czerwca 2011 r.
15:27
Edytuj ten wpis

Wolał Marysieńkę od arkasu?

0 1 A A
 (Wojciech Nieśpiałowski)
(Wojciech Nieśpiałowski)

W okolicach Pilaszkowic do dziś podaje się arkas, słodki deser, który był ulubionym przysmakiem króla Jana III Sobieskiego. To w Pilaszkowicach powstały słynne listy miłosne do Marysieńki, której słodycz cenił ponad największe przysmaki.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Choć w XIX wieku staropolska kuchnia straciła swój oryginalny narodowy charakter, to pamięć o niej przetrwała na Podlasiu, a niektóre potrawy można odnaleźć na szlaku Jana III Sobieskiego. Śladów królewskiej kuchni możemy szukać w okolicach Rybczewic, Mełgwi, Wólki, Spiczyna i Piask.

Mamy króla w Pilaszkowicach

Prof. Jarosław Dumanowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wydawca najstarszej polskiej księgi kucharskiej "Compendium ferculorum”, napisanej przez Stanisława Czernieckiego, nie ukrywa, że w centrum kulinarnych poszukiwań śladów sarmackiej kuchni na Lubelszczyźnie stoi osoba Jana III Sobieskiego oraz miejscowość Pilaszkowice. Do rodu Sobieskich Pilaszkowice należały już w XVI wieku. Potęgę rodu stworzył Marek Sobieski, ulubieniec króla Stefana Batorego, który powiedział o Marku: "Gdyby los całego królestwa od jednego harcu zależał, nikomu bym bezpieczniej w tym razie nie ufał nad Marka Sobieskiego”.

Po jego śmierci Pilaszkowice odziedziczył jego syn Jakub. Kiedy zmarł w 1646 roku, dobra w Pilaszkowicach objął jego syn Jan, późniejszy król Jan III Sobieski. Mieszkał w Pilaszkowicach do 1658 roku, potem bywał tam okazyjnie. Tak jak w Markuszowie i Lublinie.

Randki z Matką Boską w tle

Kiedy Jan Sobieski odziedziczył Pilaszkowice, wokół pałacu założył piękny park z lipowymi alejami, w którym pojedyncze drzewa tworzyły kształt litery "M” na cześć ukochanej Marysieńki, do której z Pilaszkowic pisał miłosne listy.

Być może razem modlili się przed słynnym obrazem Matki Bożej Zwycięskiej, który według tradycji był zabierany przez Sobieskiego na wojenne wyprawy, w tym na odsiecz wiedeńską. To właśnie z Pilaszkowic Jan III Sobieski wyruszył w 1683 roku na wyprawę wiedeńską.
Z obrazem związana jest legenda. Po pożarze siedziby Sobieskich obraz przeniesiony został do kościoła w Częstoborowicach. Ale ciągle w niezwykły sposób do Pilaszkowic wracał. Dopiero, kiedy przeniesiono go w uroczystej procesji, w Częstoborowicach pozostał. Przemalowany, potem poddany pieczołowitej konserwacji, jest wielką, narodową pamiątką.

Zakochany król

Miłość między Marysieńką a chorążym Janem Sobieskim narodziła się w Zwierzyńcu. Zaniedbywana przez męża, Jana "Sobiepana” znalazła prawdziwą miłość, zakończoną małżeństwem. Najpierw był tajny ślub z Marysieńką. Trzy tygodnie później oficjalnego ślubu młodej parze udzielił nuncjusz apostolski Antonio Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII. O ślubie było głośno w całej Europie, miał bowiem posmak skandalu. Skandal wziął się stąd, że uroczystości odbywały się w czasie żałoby po Janie "Sobiepanie” Zamoyskim, Jan Andrzej Morsztyn wypomniał królowi, że jego tajny ślub nastąpił w tydzień po śmierci pierwszego męża Marysieńki.

Król Jan III Sobieski miał dobry smak. Był mecenasem kultury, opiekował się malarzami, poetami (Wespazjanem Kochowskim), wyznaczył gdańskiemu astronomowi Janowi Heweliuszowi dożywotnią pensję. Bywał w jego obserwatorium i zwolnił jego browar z podatków. Ten, chcąc się odwdzięczyć, nazwał jeden z gwiazdozbiorów "Tarczą Sobieskiego”.

Król miał słabość do książek, wybudował pałac w Wilanowie, jako wotum za Wiedeń ufundował kościół kapucynów (tu spoczywa jego serce) i kościół św. Kazimierza na Nowym Mieście w Warszawie, i kaplicę królewską w Gdańsku.

Troskliwy gospodarz, dobra kuchnia

Sobieski potrafił smakować życie. – Późniejszy król był troskliwym gospodarzem. Z zachowanego listu do jednego z łowczych wiemy, że zalecał, żeby przy dworze zatrudnić dobrą gospodynię, której zadaniem byłaby troska o kury, kaczki, gęsi – mówi dr Grażyna Jakimińska, zastępca dyrektora Muzeum Lubelskiego.

Z zachowanych portretów widać, że król był wielkim smakoszem. Jak ustalił Zygmunt Gloger, na obiad podawano "33 półmisków wielkich, 12 lub 13 mniejszych, a na śniadanie i na wieczerzę po 13. Usługiwało 12 – tu paziów ze szlachty”. Ponieważ Sobieski lubił uczty, wyjątkowo dbał o dobrych kucharzy i konfiturników. O tych ostatnich było bardzo trudno, ale król lubił słodycze.

Z zachowanych opisów z XVII w. wiemy, że na ucztach powodzeniem cieszyło się gotowane i duszone mięso. Podawano drób, cielęcinę, baraninę, wołowinę, dziczyznę. Oraz wyrafinowane pasztety i torty przypominające zapiekanki z ciasta, warzyw i mięs. Na finał uczty podawano "wety”, czyli ciasta, konfitury, cukry.

Jak smakowała tamta kuchnia? Obcokrajowcy chwalili ryby, chrapy z łosia, bobrowe ogony oraz owoce: jabłka, gruszki, wiśnie i pigwy. Barokowy smak doprawiony był egzotycznymi przyprawami: cynamonem, gałką muszkatołową, goździkami, imbirem, kardamonem, kwiatem muszkatołowym, pieprzem i szafranem. Symbolem barokowej kuchni jest sos limonkowy na bazie limonek, rodzynek, konfitur, soku wiśniowego, doprawionego pieprzem, szafranem i gałką muszkatołową.

Wolał Marysieńkę od arkasu

Król był łasuchem, lubił słodycze. Marysieńka lubiła francuskie omlety. Oboje lubili owoce smażone w miodzie, smakołyki z maku oraz paschę doprawioną szafranem i bakaliami. Ulubionym deserem Jana III Sobieskiego był arkas, przysmak z jaj i śmietanki. Korzenie arkasu sięgają Wschodu, kulinarny trop wiedzie w kierunku jednego z ormiańskich miast i tamtejszej kuchni. Choć arkas był bardzo kaloryczny, to król sobie nie odmawiał.

Pamięć o królewskim deserze przetrwała na Podlasiu i w okolicach Pilaszkowic. Arkas miał być mleczną galaretą z ocukrzonego mleka, cytryny i wody. Jaja z żółtkami wlewano do osłodzonego mleka, po zakwaszeniu cytryną podgrzewano, oddzielano serwatkę, twarożek schładzano, krojono w paski, doprawiano cukrem i cynamonem, polewając deser śmietanką.

Pozostałe informacje

Blisko 2 promile, zakaz kierowania i „nieczynne prawko”

Blisko 2 promile, zakaz kierowania i „nieczynne prawko”

Policjanci ruchu drogowego zatrzymali 38-latka, który kierował audi. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany przez sąd. Mało tego. Chciał przechytrzyć mundurowych i pokazał policjantom blankiet nieaktywnego prawa jazdy. Liczył, że „się uda”. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Uknuł chytry plan, aby ukraść skarpetki i telefon

Uknuł chytry plan, aby ukraść skarpetki i telefon

Pod dozór Policji trafił 17-latek oraz jego 37-letnia znajoma. Oboje odpowiedzą za kradzież rozbójniczą na przypadkowo poznanym 29-latku. Poszło o skarpetki i telefon.

Blankiet mandatowy na kwotę 3000 zł

Trzech piratów w trzy dni. Razem otrzymali 39 punktów i zapłacą 6000 złotych

Policjanci ruchu drogowego w Zamojskiem zarzucili sieć. W Jarosławcu złapali pirata, który mknął w ternie zabudowanym 107 km/h. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 13 pkt. karnymi. Szofer w BMW na ul. Legionów w Zamościu przekroczył limit o 53 km/h. Jego „sponsoring” również wyceniono na 1500 zł. Pierwsza lokata przypadła jednak kierowcy opla, który stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Dodatkowo okazało się, że był już wcześniej notowany za przekroczenie prędkości, dlatego otrzymał wysoki mandat, 3000 zł, w warunkach tzw. recydywy drogowej.

Uratowali mężczyznę przed śmiercią

Uratowali mężczyznę przed śmiercią

Gdyby nie interwencja policjantów z Żółkiewki, to ostatnia noc dla 43-latka mogłaby zakończyć się tragicznie. Na terenie jednej z posesji znaleźli mężczyznę, który leżał w śniegu. Był bardzo zziębnięty, dodatkowo nietrzeźwy.

Kolejki w lubelskim ZUS, większość to wdowy i wdowcy składający wnioski o świadczenia. Urzędnicy podkreślają, że czasu na ich złożenie jest jeszcze bardzo dużo więc nie ma żadnych powodów do pośpiechu

Seniorzy ruszyli po wdowie renty. Wdowcy dostaną wsparcie

Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w całym województwie lubelskim wpłynęło już blisko 7 tys. wniosków o tzw. rentę wdowią, a do KRUS około pół tysiąca. W oddziałach tworzą się kolejki, chociaż powodu do pośpiechu nie ma - czas na złożenie wniosku mija z końcem lipca. Wtedy ruszy także wypłata świadczeń.

Profesor Leszek Mądzik Honorowym Obywatelem Lublina
Dużo zdjęć
galeria

Profesor Leszek Mądzik Honorowym Obywatelem Lublina

Eksperymentuje z różnymi formami sztuki i często wykracza poza utarte schematy. To w Lublinie rozwinął skrzydła, a teraz został za to uhonorowany.

Karetka dojedzie do nich szybciej
galeria

Karetka dojedzie do nich szybciej

Ambulans szybciej dojedzie do mieszkańców Michowa i okolic. W czwartek otwarto tam nowy punkt wyjazdowy zespołu ratownictwa medycznego.

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Za lubelskim lotniskiem dobry rok, ale kolejny może być jeszcze lepszy

Port lotniczy Lublin podsumował rok. Ma się czym pochwalić. Zarząd lotniska w przyszłość patrzy z optymizmem, bo może być jeszcze lepiej.

W zeszłym roku sezon kąpielowy nad zalewem miejskim w Zamościu również rozpoczął się w w ostatnim dniu roku szkolnego. Choć kąpiący się pojawiali się tutaj już dużo wcześniej, jak tylko zrobiło się ciepło
galeria

Zima trzyma, a w Zamościu już planują sezon kąpielowy

Do lata jeszcze kawał czasu, ale w Zamościu już się do tego czasu szykują. Właśnie ruszyły konsultacje w sprawie sezonu kąpielowego nad zalewem miejskim.

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Najpierw lekcja ekologii, potem zabawa z Saszan

Muzyczna influencerka Roksana Wolak, znana jako Saszan, w poniedziałek, 20 stycznia, wystąpi w Puławskim Ośrodku Kultury - Dom Chemika. Jej koncert zobaczą dzieci z puławskich szkół. Występ jest częścią ogólnopolskiej akcji promującej zbiórki elektrośmieci.

W ostatnim meczu w Radomiu atakujący ChKS Chełm Jędrzej Goss wywalczył statuetkę MVP, a następnie wybrany został do siódemki 18. kolejki. Jak będzie po czwartkowym spotkaniu z BBTS?

ChKS Chełm kontra BBTS Bielsko-Biała, czyli wymagający przeciwnik dla lidera

Na otwarcie 19. kolejki ChKS Chełm zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. Pierwszy gwizdek wyjazdowego spotkania w czwartek o godzinie 20.30, obejrzymy je w Polsacie Sport 3.

Łukasz Kłębek był wójtem w Ulhówku przez kilka kadencji. Ostatnie wybory przegrał, ale został radnym

Były wójt skazany za stalking. Wciąż bez prawomocnego wyroku

Po przeszło dziesięciomiesięcznej przerwie wznowione zostało w czwartek postępowanie apelacyjne w sprawie skazanego za stalking Łukasza Kłębka, wieloletniego wójta Ulhówka, obecnie radnego tej gminy.

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Przydomowe hodowle kur – hodowcy stawiają na systemy pojenia i karmienia

Kura i jajko to słowa klucz codziennych kulinarni i zdrowego żywienia. Frazy takie jak „Wiejskie jajka” i „kury nioski” na przedwiośniu rozpalają wyobraźnię szerokiej rzeszę zainteresowanych: hodowców kur, amatorów swojskich jajek i przeciętnych konsumentów. Nic więc dziwnego, że przydomowe hodowle kur niosek na jajka stają się coraz bardziej popularne. Właściciele małych gospodarstw doceniają nie tylko możliwość pozyskiwania świeżych jaj czy zdrowego mięsa, ale również satysfakcję z prowadzenia ekologicznej i niezależnej hodowli. Rosnąca liczba hodowców sprawia, że rozwija się rynek wyposażenia dla kurników. Nowoczesne technologie, takie jak automatyczne poidła i karmidła, stają się nieodłącznym elementem tych małych przedsiębiorstw, pomagając hodowcom w zapewnieniu optymalnych warunków dla swoich ptaków. W tym artykule postaramy się przyjrzeć tematowi hodowli kur od strony technicznej. Zobaczymy też jak to robią specjaliści na profesjonalnych fermach drobiu.

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Plany na ferie 2025. Polacy nie odmówią sobie przyjemności

Wyjazd na ferie planuje w tym roku 53 proc. Polaków, podczas gdy rok temu 30 proc. - wynika z badania wykonanego przez SW Research. Wydatki na wypoczynek chce ograniczyć 72 proc. osób, wybierając niższy standard miejsca pobyt czy mniej popularne lokalizacje.

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Kilka miesięcy w belach słomy. Tak 40-latek uciekał przed więzieniem

Poszukiwany listem gończym 40-latek przez kilka miesięcy ukrywał się na polu w belach słomy. Wizyta policjantów mocno go zaskoczyła.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium