Wzięłam Lolę ze schroniska jak miała trzy lata. Na początku była bardzo przestraszona. Nie wiedziała, czym są samochody, ulice, miasta... Wszystkiego musiała się nauczyć, ale to właśnie podróżami ją oswoiłam – opowiada Małgorzata Telecka.
Małgorzata Telecka jest wykładowczynią na wydziale geografii UMCS. Tam się spotykamy, a jestem zdziwiona, gdy wita mnie także ciche szczeknięcie spod biurka. Chwilę później wyłania się nieduża trikolorka: to Lolka, wierna przyjaciółka pani Małgosi.
To jak terapia
W 2021 roku ukazał się pamiętnik z czterotygodniowej podróży pani Małgorzaty i Lolki: „O psie, który jeździł nie tylko koleją”. Lolka, choć grzeczna i spokojna, źle znosi podróże samochodem. Nie zniechęciło to naszej bohaterki, która zwiedza Europę innymi środkami transportu.
– Wzięłam Lolę ze schroniska jak miała trzy lata. Na początku była bardzo przestraszona. Nie wiedziała, czym są samochody, ulice, miasta... Wszystkiego musiała się nauczyć, ale to właśnie podróżami ją oswoiłam – wspomina Małgorzata Telecka.
Jej przygoda rozpoczęła się od rowerowego szlaku Green Velo. To podczas tej wycieczki Lola zaczęła się przyzwyczajać do nowego życia.
– To jak terapia. Po tej podróży już było inaczej. Teraz Lolka to mnie samej nawet nie puszcza.
Nie tylko dla Loli podróże są terapeutyczne. Także Małgorzata Terlecka ceni sobie ten czas. Podróżuje tylko z Lolką często mając jedynie rower i namiot. Wspomina, że ogranicza się wtedy tylko do podstawowych potrzeb, co oczyszcza umysł i sprawia, że można zdystansować się do innych problemów.
Nowoczesna rodzina
Okazuje się, że to Lolka zaskarbia sobie serca czytelników. Pani Małgorzata śmieje się, że ludzie najpierw poznają psa, a dopiero potem ją. Opowiada o spacerze w wąwozie, gdzie jedna ze spacerowiczek zareagowała na imię „Lolka”: – To jest Lolka? To ja teraz poznaję, mam pani książkę.
Do duetu Małgosi i Lolki dołączyła także kotka. Toćka co prawda nie opuszcza granic kraju, ale lubi obserwować górskie krajobrazy w Polsce.
– Kiedyś wysiadałam z pociągu. Obok mnie Lolka, na rękach Toćka. Jeden mężczyzna spojrzał na mnie zszokowany, na co ja powiedziałam: „No co? Nowoczesny model rodziny” – śmieje się pani Małgosia.
Ta „rodzina” bez wątpienia zajmuje szczególne miejsce w jej sercu. Cały dochód ze sprzedaży książki został przeznaczony na stowarzyszenia działające na rzecz zwierząt. A autorka chętnie dzieli się anegdotami o Lolce. I podkreśla, że pies nie jest żadną przeszkodą w czasie podróży: może to wymagać nieco wysiłku, ale da się.
Wyspa Wielkanocna i Amfiteatr
Moja rozmówczyni podróżowała od zawsze: w dzieciństwie zwiedzała kraj, a teraz cały świat. Zaczęło się od fascynacji Wyspą Wielkanocną, która stała się wielkim marzeniem. Po wielu latach udało się je spełnić. Efektem jest publikacja „Rapa Nui. Subiektywny przewodnik po sekretach Wyspy Wielkanocnej”.
Pani Małgorzata wspomina, że bardzo bała się, że ta podróż może ją rozczarować.
– Co prawda wyglądało to zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam, ale nie zawiodłam się – opowiada.
Na pytanie o największe rozczarowanie w trakcie podróży zaczyna się śmiać i dopiero po chwili dodaje: – To było we Włoszech. Jak zobaczyłam Koloseum to myślałam, że to jakaś makieta. Wcześniej widziałam amfiteatr w Tunezji, Koloseum przy tym wydało mi się maleńkie.
Rozczarowań na szczęście nie było zbyt wiele. Nasza bohaterka określa się jako zaawansowana turystka. Lubi przygotowywać się do podróży i chce wiedzieć, co właściwie zamierza zobaczyć. To sprawia, że podróże wzbogacają już i tak ogromne doświadczenie.
Skoro już o doświadczeniu mowa: Małgorzata Telecka podkreśla, że bardzo lubi uczyć. Uważa, że sednem kształcenia jest przekazywanie skomplikowanej wiedzy w prosty sposób. Także i tutaj odnalazła sposób na poszerzanie kontaktów. Jest otwarta nie tylko na młodych ludzi, ale też na inne kultury – dzięki programowi Erasmus zaprzyjaźniła się z osobami spoza Polski, co ułatwia jej podróżowanie po świecie.
Zapytana o najlepsze wspomnienia, zaznacza, ze najlepiej czuła się w Danii. Opowiada, że Duńczycy byli bardzo otwarci na inność. Budowali atmosferę akceptacji, więc łatwo było się wśród nich odnaleźć.